Freak. Naucz mnie oddychać recenzja

Chyba każdy się ze mną zgodzi, że książki z malowanymi brzegami są przepiękne, prawda? Jak tyko zobaczyłam, że obie powieści Kasi maja właśnie takie brzegi, długo się nie zastanawiałam! I choć „Epi” mam w domu w standardowej wersji, to i tak chciałam mieć tą barwioną! Czy to ze mną już jest coś nie tak? Możliwe, ale teraz mam dwa przepiękne egzemplarze z tak emocjonującą historią, że ani trochę nie żałuje!

„Freak. Naucz mnie oddychać” to drugi tom serii Niepokonani, w której tym razem poznamy siostrę Alka (głównego bohatera „Epi”) - Natalię, oraz nieustraszonego strażaka Reinera, który miał wszystko.. do czasu aż pewnego dnia nie pojechał ratować ludzi z płonącego budynku. To wtedy jego świat się zawalił. Chłopak ledwo uszedł z życiem. Niestety ten wypadek przekreślił jego dalszą pracę w straży, a i jego poczucie własnej wartości diametralnie spadło. Kolejnym ciosem okazała się dziewczyna, którą bardzo kochał i planował z nią swoją przyszłość - ona też postanowiła odejść.. Na szczęście nie opuścili go jego przyjaciele, dzięki którym chłopak „jakoś się trzyma”. Z kolei Natalia to piosenkarka, której życie również nie oszczędziło. Jeśli czytaliście „Epi” to powinniście wiedzieć jakie dzieciństwo miała ona i jej brat Alek. I choć dziewczyna każdego dnia robi wszystko aby spełnić swoje marzenia, toksyczny związek w którym tkwi, budzi w niej demony, których dziewczyna cały czas próbuje się pozbyć. Czy dwoje skrzywdzonych przez życie osób ma szanse na wspólną przyszłość?

„Freak. Naucz mnie oddychać” to jedna z tych książek, które już od samego początku łapią za serce. I tak samo jak w przypadku „Epi”, poczułam się nią oczarowana. Jak zaczynałam ją czytać, to nie spodziewałam się, że autorka już od samego początku zrzuci taką emocjonalna bombę! Wypadek, ból, cierpienie i potem trauma głównego bohatera jest tak genialnie opisana, że ja sama nieraz wstrzymywałam oddech podczas czytania! Reiner jest tu tak dobrze wykreowany, że kompletnie się w nim zatraciłam. Zresztą nawet jego przyjaciele byli świetni! Takich ludzi można z pewnością pozazdrościć, bo rzadko kiedy w życiu się tacy trafiają. Z kolei postać Natalii trochę mi tu „zginęła”. Była taką szarą myszką z dobrym serduszkiem, która przeżywała swoje traumy, jednakże nie wyróżniała się tu za bardzo. Podobał mi się pomysł z toksycznym związkiem, choć mogłoby być go tutaj więcej, może wtedy bardziej zżyłabym się z główną bohaterką. Ale! Pomimo wszystko relacja między Reinerem i Natalią była niezwykle romantyczna. Podobało mi się to jak wzajemnie sobie pomagali i „odbudowywali” siebie na nowo. Nie zabrakło łapiących za serce momentów, a takie w książkach uwielbiam, bowiem im więcej emocji tym książka na dłużej zostaje w mojej pamięci. Także jeśli szukacie książki życiowej, przepełnionej emocjami i łapiącej za serce, to „Freak” będzie idealnym wyborem.