Basia Szymańska jest porucznikiem Agencji Wywiadu i zostaje wysłana na niebezpieczną misję. Niebezpieczną, bo wyrusza na pogranicze ukraińskie w przededniu wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej. Kobieta ma odebrać tajne informacje od agenta współpracującego z wywiadem. Nie wie, w co się pakuje i że misja ta będzie o wiele trudniejsza niż zakładała. Służby rosyjskie przygotowują bowiem pułapkę, która ma dać pretekst do interwencji wojskowej. Czy Basia wyjdzie z tej zasadzki cało, sprawdzicie w powieści.
„Partnerzy. Początek” to powieść szpiegowsko-sensacyjna z dużą ilością akcji. Od samego początku czytelnik zostaje wciągnięty w pędzący z niesamowitą prędkością wir wydarzeń. Ciągle coś się dzieje, stale odczuwa się napięcie i drży o życie bohaterów. Jak nie jakaś intryga, to zasadzka, a za chwilę ucieczka i tak w kółko. Bardzo dynamiczna jest to powieść, w fajnym szpiegowskim klimacie, z intrygami na najwyższych szczeblach władzy, z niespodziewanymi zwrotami akcji i z emocjami, które uderzają w czytelnika niemal z każdej strony. Nic w książce nie jest oczywiste ani przewidywalne. Łącznie z finałem, który jest wisienką na torcie tej powieści. Jest bardzo dobrze skonstruowany, jak zresztą cała powieść.
Książka jest debiutem powieściowym autora i trochę to widać, głównie w dialogach, które momentami są drętwe i brzmią nienaturalnie. Bohaterowie są dobrze skrojeni. Wyraziści, charakterni, przekonujący. Baśka to silna babka, czasem nawet aż za silna, która nie pozwala innym wejść sobie na głowę. Wie co ma robić i to robi, nie zastanawia się za długo, nie roztkliwia się nad sobą. Jest obrotna i z każdej sytuacji znajdzie jakieś wyjście. Jej partner, mimo że niedoświadczony, szybko się uczy, jest też dobrym dyplomatą. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, jeśli chodzi o charakterystykę bohaterów, jest relacja romantyczna między Basią a jej partnerem. Mimo iż autor delikatnie zarysował wątek romantyczny, w moim odczuciu relacja bohaterów rozwija się zbyt szybko. Być może jest to efekt warunków, w jakich się tworzy, dlatego nie będę za bardzo narzekać, tym bardziej, że ta relacja nie poszła w tym szybkim tempie za daleko.
Autor jest byłym oficerem wywiadu i to w tej książce widać. Michniewicz wie, o czym pisze, zna to z pierwszej ręki, dlatego wszelkie niuanse dotyczące pracy w wywiadzie wypadają wiarygodnie, a przy tym są bardzo ciekawe. I podane w przystępny dla każdego czytelnika sposób, nawet dla takiego jak ja, który nie ma na ten temat żadnej wiedzy. Na plus dla książki również bardzo dyskretne nawiązania do aktualnej sytuacji politycznej w Polsce. Mimo dość sporej objętości, książkę czyta się dobrze i szybko. Akcja już sama w sobie jest szybka, dynamiki nadają jej dodatkowo krótkie rozdziały. Jest też solidnie napisana, bez efektów specjalnych na miarę Bonda czy innego MacGyvera, których w takich publikacjach nie znoszę, chyba że chcę poczytać fantastykę.
Mogę śmiało stwierdzić, że „Partnerzy. Początek” to gotowy scenariusz na dobry film, który chętnie zobaczyłabym na dużym ekranie. Tymczasem jednak gratuluję autorowi doskonałego, niesamowicie wciągającego debiutu i czekam na więcej.
We współpracy z Wydawnictwem Czarna Owca