Arcydzieło literatury światowej.
Jądro ciemności to opowieść o podróży do kresu cywilizowanego świata i wytrzymałości własnej wyobraźni. Marlow, główny bohater powieści, tak jak sam Conrad przed laty, podróżuje rzeką, niewielkim parostatkiem, przez nieogarnioną, pełną niebezpieczeństw afrykańską dżunglę, by dotrzeć do legendarnego agenta kolonii, niejakiego Kurtza. Im bliżej celu, tym świat staje się mroczniejszy, wydarzenia coraz mnie zrozumiałe, a zło bliższe i niepokojąco wytłumaczalne. Podróż do serca dżungli, pełna okrutnych epizodów nieodwołalnie zmienia bohatera, stając się w istocie wyprawą do najmroczniejszych zakątków własnej duszy. A spotkanie z umierającym Kurtzem wieńczy dotyk obłędu, zbliżając bohatera do tytułowego jądra ciemności.
Niektóre lektury o podobnej tematyce do "Jądra Ciemności" są ciekawe, ale znajdą się też takie powieści, które się komuś nie podobają. A jak było z własnie z "Jądrem Ciemności" u mnie? Zaraz się przekonamy!
Z tego co wiem, książka powstała z powodu aspektów kolonializmu, których Joseph Conrad doświadczył sam, odwiedzając Kongo. Wyczytałam też, że treść książki nawiązuje do tragedii Wolnego Państwa Kongo, które było własnością belgijskiego króla Leopolda II w latach 1885-1908. Przez oczy przemknęło mi te też to, że autor przyznał, iż powieść była częściowo oparta na jego osobistych doświadczeniach z podróży po Afryce. Joseph w dzieciństwie miał marzenie, aby pozostać marynarzem. Pływając po różnych rzekach, zawijał do różnych portów, gdzie był świadkiem niezliczonych okrucieństw czy aktów niesprawiedliwości. Dlatego uważa się, że Charles Marlow odzwierciedla postać autora.
Czytanie książki zajęło mi dość dużo czasu. I to z powodu braku czasu, jak i przez treść lektury. Mi osobiście, książka nie podobała się. Nie było w niej żadnej akcji, która wciągnęłaby mnie. Bardzo często wybijałam się z rytmu czytania i po pewnym czasie nie wiedziałam o czym czytam, przez co musiałam cofnąć się parę linijek wstecz. Myślałam, że nie dotrwam do końca tej powieści, ale się udało!
W większości książki prowadzona jest narracja pierwszoosobowa - opowiada wszystko główny bohater Marlow. Momentami w książce były bardzo długie opisy, które zaczynały mnie nudzić. Starałam się to wszystko wyobrazić, żeby jednak spróbować zagłębić się w tą książkę, lecz bez efektów. Nie mogłam się skupić na samej fabule, myślami zaczynałam uciekać gdzie indziej.
Na ocenę książki wpłynęło ładne wydanie jej, duże litery w środku oraz pomysł na książkę. Inicjatywa powieści, według mnie, jest fajna. Myślę, że gdyby było więcej momentów akcji, a opisy byłyby krótsze, książka byłaby na prawdę dobra. Oczywiście, wtedy myślę, że ocena byłaby wyższa.
Nie wiem, czy sięgnę po inne książki tego autora, ponieważ jego styl pisania, nie przypadł mi do gustu.
Ostatnio też czytałam, że ta książka jest jedną z najważniejszych w kanonie lektur w liceum. Mam nadzieję, że jednak moja przyszła polonistka nie będzie kazała nam jej czytać. A jeśli jednak zdecyduje się na nią, to nie wiem czy ją jeszcze raz przeczytam. Zapewne skończyło by się to na przeczytaniu streszczenia.
Dlatego podsumowując, ja ze swojej strony, nie polecam Wam tej książki. Jednak wybór należy do Was. Nie mogę przecież zabronić komuś przeczytania tej książki. Decyzję pozostawiam Wam!
Czytaliście już tę książkę? Co o niej sądzicie? Macie zamiar zapoznać się z Jądrem Ciemności?
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu MG.