Baśniobór recenzja

Baśniobór

Autor: @Natalia_Swietonowska ·2 minuty
2022-04-27
Skomentuj
1 Polubienie
Brandon Mull na stałe zapisał się w świadomości miłośników literatury dziecięcej i młodzieżowej. Przyznaję, że sama uległam tej fascynacji, choć przedtem nie miałam okazji zapoznać się z powieściami tego autora. Wszystko jednak zmieniło się w momencie, gdy postanowiłam nareszcie sięgnąć po pierwszy tom Baśnioboru. Czy przepadłam w tej historii tak samo, jak fani serii? O tym w tej właśnie opinii.

Kendra i Seth muszą zmierzyć się z trudną prawdą - ich rodzice wyruszają w rejs, a oni sami będą musieli spędzić ten czas u dziadka. Ten okazuje się dość surowym starszym panem, który na dzień dobry zarzuca ich dużą ilością zakazów i przestróg. Rodzeństwo jednak niekoniecznie chce tych zasad przestrzegać i powoli zaczyna poznawać dom dziadka i tereny wokół. Wkrótce okazuje się, że ich dziadek jest strażnikiem Baśnioboru - miejsca, które jest schronieniem dla wielu niezwykłych istot. Co więcej, zakaz zbliżania się do lasu nie robi na nich większego wrażenia i dzieci szybko go łamią. Jak duże konsekwencje ich czekają? Co jeszcze skrywa w sobie ogród dziadka oraz sam dom? Dlaczego w domu trzymana jest kura? No i co zrobić, gdy z ukrycia wypełznie prawdziwe zło?

Powiem szczerze, że czytając pierwsze strony książki, nie potrafiłam zrozumieć całego fenomenu tej serii. No bo, umówmy się - początek nie jest zbyt porywający, ot dzieci dowiadują się o wycieczce rodziców, a tym samym o spędzeniu najbliższego czasu i dziadków, których właściwie nie znają. No cóż, nie był to najbardziej wciągający początek, ale to, co działo się później... Powiem tyle: poczułam się niezwykle zaskoczona.

Główni bohaterowie różnią się od siebie tak bardzo, jak tylko rodzeństwo może. Kendra jest tą spokojniejszą, uczynną i zdecydowanie twardo stąpającą po ziemi, natomiast Seth... On nie patrzy na konsekwencje swoich decyzji, dopiero później zdaje sobie sprawę z własnej głupoty i lekkomyślności. To właśnie irytowało mnie w tej postaci, przez co wiele razy miałam ochotę po prostu wejść do tej książki i porządnie nim potrząsnąć. Rozumiem, że to ciekawski chłopiec, który nie potrafi usiedzieć w miejscu – okej. Jednak jego potrzeba zbuntowania się była tak silna, że przysłaniała mu pole widzenia i cały rozsądek.

Brandon Mull pisze bardzo lekko, a jednocześnie ma na tyle obrazowe pióro, że czytając powieść, bez problemu mogłam sobie wyobrazić poszczególne sceny czy elementy scenerii. Oczywiście, pewnie jest to również zasługa tłumacza, który sprawnie przełożył tę historię na język polski, zachowując naturalną lekkość pióra autora. Do gustu przypadły mi również same zwroty akcji, które były naprawdę zaskakujące. Sama akcja okazała się dynamiczna (poza samym początkiem), więc zdecydowanie do końca książki się nie nudziłam.

Podsumowując, mogę napisać, że pierwszy tom Baśnioboru okazał się dla mnie dużym zaskoczeniem pod wieloma względami, lecz jednocześnie nastroił mnie pozytywnie na kolejne tomy. Jest to pozycja idealna zdecydowanie dla wszystkich miłośników fantastyki młodzieżowej. Już nie mogę doczekać się momentu, aż skończę kolejne części.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-04-23
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Baśniobór
6 wydań
Baśniobór
Brandon Mull
8.1/10
Cykl: Baśniobór, tom 1

Dawno żadna książka nie sprawiła mi tyle przyjemności. Żałuję tylko, że nie mogłem jej przeczytać, kiedy byłem dzieckiem. Christopher Paolini, autor Eragona Przez wiele wieków cza...

Komentarze
Baśniobór
6 wydań
Baśniobór
Brandon Mull
8.1/10
Cykl: Baśniobór, tom 1
Dawno żadna książka nie sprawiła mi tyle przyjemności. Żałuję tylko, że nie mogłem jej przeczytać, kiedy byłem dzieckiem. Christopher Paolini, autor Eragona Przez wiele wieków cza...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Baśniobór" Brandona Mulla przewijał mi się tu tyle razy, że w końcu i ja zdecydowałam się poznać tę magiczną serię. Z początku miałam wątpliwości do tej książki, gdyż bohaterami jest dwójka rodzeńst...

@stos_ksiazek @stos_ksiazek

„Przez wiele wieków czarodziejskie istoty ukrywały się w tajemnym miejscu zwanym Baśnioborem, który jest dziś jedną z ostatnich przystani prawdziwej magii. Czarodziejską? Oczywiście. Ekscytującąc? Ja...

@_.wyczytany._ @_.wyczytany._

Pozostałe recenzje @Natalia_Swietono...

Zwycięzca
Zwycięzca

Od momentu skończenia przeze mnie drugiego tomu cyklu Contender. Zawodnik minęło... całkiem sporo czasu. Przyznaję się bez bicia, że tytuł ten zszedł na dalszy plan, nad...

Recenzja książki Zwycięzca
Zawieszeni
ZAwieszeni

Temat zaginięć jest bardzo trudny i niewiele spraw wzbudza w nas większe zainteresowanie – niestety. Rzeczywistość wygląda tak, że jeśli rodzina nie zadba o odpowiednie ...

Recenzja książki Zawieszeni

Nowe recenzje

Wenecja. Oblicza miasta na wodzie
Wenecja: miasto, któremu się powodzi
@sylwiacegiela:

Wenecja, jakiej nie znamy. Taki wizerunek miasta przedstawiają nam Beata i Paweł Pomykalscy w swoim najnowszym, niezwyk...

Recenzja książki Wenecja. Oblicza miasta na wodzie
Wianki i wiano
DUSZE, KTÓRYCH GŁOSY NIE CICHNĄ
@renata.chico1:

„Wianki i wiano” to drugi tom serii „Zakryte lustra” autorstwa Ewy Cielesz. Kontynuacja losów ziemiańskiej rodzi...

Recenzja książki Wianki i wiano
Ostatni list
Ostatni list
@aga.misiak3:

Piękna, wzruszająca, mocno chwyta za serce, takiej historii potrzebowałam. Ciężko jest mi znaleźć książkę która mocno ...

Recenzja książki Ostatni list
© 2007 - 2024 nakanapie.pl