Macie czasami tak, że książka Was boli, rozdziera, rozmienia Wasze myśli na drobne i zmusza do refleksji, które najchętniej zakopalibyście głęboko, by nie mierziły, nie kłuły w oczy i serce?
Dwaj mężczyźni. Dwaj wrażliwi mężczyźni, choć po żadnym z nich nikt by się tej wrażliwości nie spodziewał. Jednym z nich jest wielki Buli, który przed życiem uciekł w głuszę, lecz po latach postanowił rozliczyć się z przeszłością. Drugi to Irek, młody chłopak zanurzony w gangsterskim świecie. Zmaga się z zaburzeniami lękowymi, kompletnie nie radząc sobie z pozostającymi bez odpowiedzi pytaniami dotyczącymi ojca oraz coraz większym ciężarem powierzanych mu przez szefa zadań. Losy tych dwóch "twardzieli" krzyżują się, zadając czytelnikowi emocjonalny cios za ciosem.
Od pierwszych zdań tej historii czułam ogromne poruszenie. Niemalże namacalnie stawał mi przed oczami potężny Adam z krzykiem rozpaczy z niemocy wymalowanym na twarzy. Czytając, wyciągałam nieśmiało rękę, by uścisnąć w geście otuchy ramię Irka. Jakąż ja niewytłumaczalną sympatią obdarzyłam tych bohaterów. Tych, którym życie i bliscy wmawiali, że nie można być beksą. A przecież wbrew pozorom w tej ich wrażliwości drzemała wielka siła. Tak, bo wrażliwości może być siłą! Odczuwałam tę książkę każdą komórką ciała, a piękny język jakim została napisana jeszcze bardziej te doznania podsycał. Pokazana tu z męskiego punktu widzenia "miękkość" skłania do refleksji. A jest ona potrzebna, bo choć dziś pomału akceptacja okazywania uczuć, najpierw u chłopców, a później mężczyzn, wspina się na coraz wyższe społeczne schody, to jednak ciągle żyjemy w przytłaczającym poczuciu, że przecież "chłopaki nie płaczą". Ilu osobom takie myślenia wyrządziło wielką, niedwracalną krzywdę...
"Beksa" to nie jest książka jak każda inna. Zapewne można ją przeczytać na tej bardzo powierzchownej płaszczyźnie, skupiając się na wątku kryminalnym i poczyniach szczecińskiej gangsterki. Ale jaka to będzie ogromna strata! Sztuka pięknego słowa łechtała moje zmysły, a poruszające historie bohaterów budziły cały wachlarz emocji. Ja zdecydowanie chcę takich doznań więcej! Liczę na podobną ucztę podczas lektury pozostałych książek autora.