✨Bezradni - Klaudia Zacharska✨
☕ Ja poczułam się bezradna po przeczytaniu "Bezradnych" Klaudii Zacharskiej. To niesamowite, że właśnie tak się stało. Nie chciałabym wchodzić w szczegóły, zataczam nad tym nutkę tajemniczości. Jednak to co mogę przyznać to to, że ta recenzja zupełnie inaczej by wyglądała gdyby nie Natalia @spizarniaksiazdk.
To ona wiele mi wyjaśniła, rozjaśniła i to jej zasługa, że przeczytacie poniżej, takie a nie inne, moje zdanie na temat tej książki. Natalia jeszcze raz dziękuję!
📚 Zaczynając od podstaw...z piórem Autorki spotkałam się pierwszy raz. Nie znałam stylu ani charakterystycznych smaczków pisarskich Pani Klaudii. To czasami plus a czasami duży minus.
☕ Niezmiernie spodobał mi się pomysł na fabułę! Był zadzior, była kr€w (dużo!), były flaki (trochę mniej), były też zaskoczenia. Bohaterów była odpowiednia ilość, nie za dużo, nie za mało. Fajnie wszyscy zostali przedstawieni. Nie polubiłam się z główną bohaterką, która była irytująca i zapatrzona w siebie.
📚 To suche fakty. A jakie moje odczucia? Tu wraca kwestia znajomości dotychczasowej twórczości Autorki. Przed napisaniem tej recenzji zrobiłam coś czego normalnie nigdy nie robię. Czyli weszłam na LC i przeczytałam inne opinie. Paradoksalnie bardzo mi to pomogło! Dzięki temu wiem, że duża warstwa obyczajowa jest czymś normalnym u Pani Klaudii. Więc czy mogę jej to zarzucić? Mogę, ale to nic nie zmieni, bo takie prawo autora, że piszę jak chce! Zaczynając czytać zrobiłam sobie notatkę "bardzo długo się rozkręca. Mega długi wstęp obyczajowy". Po czym się okazało, że cała książka jest tak skonstruowana. Ja tego nie lubię w kryminałach/thrillerach ale czy to skreśla książkę? Zdecydowanie nie!
☕ Druga sprawa to akcja. A dokładnie jej forma. Działo się niespiesznie. Ale tylko do momentu kiedy fabuła dotyczyła otoczki. A kiedy były wcześniej wspomniane flaki, to®tury itd to wtedy przy jednym mrugnięciu oka miałam wrażenie, że już jest po wszystkim. Nie jestem przyzwyczajona do takiego stylu. Lubię jak napięcie jest budowane i kiedy przychodzi kulminacyjny moment i to wszystko się rozlewa jak polewa na ciepłym cieście. A tutaj było inaczej. Ale to nie znaczy, że było źle!
📚W ogólnym rozrachunku książka mi się podobała i cieszę się, że mogłam ją przeczytać! Ale to jak namieszała mi w mojej czytelniczej głowie zapamiętam na długo!