Nie pierwszy to okrzyk rozpaczy, skierowany w stronę Stwórcy "naszego" świata. Bo zarówno w literaturze, czy ogólnie pojętej - sztuce, z pewnością zdarzały się już "tego typu" przypadki. O zwykłych ludziach, wyrażających swój "sprzeciw" wobec codziennych, nierównych "przepychanek" z życiem - nawet nie wspominając...
Adresat owych żali na ogół nie odpowiada. Więc nie wiadomo, czy pozostaje nieczuły na bolączki "swych dzieci", czy go po prostu już nie ma w najbliższej okolicy...
Swoje przecież w tym miejscu - zrobił, a wielki Wszechświat kusi ogromem szans wszelakich ...
Może się więc okazać, że nasze ewentualne "złorzeczenia" trafiają w próżnię, lub, co gorsze - do innych, niż ów adresat - "bytów"...
Bo pewnie nie jesteśmy sami w całym tym "bałaganie istnienia". A fakt, że czegoś nie widać - wcale nie oznacza przecież, że "to" nie istnieje...
Oczywiście, w celach tak zwanej "duchowej samoobrony" skłonni jesteśmy zakładać, że raczej wszystko ma swój pozytywny cel i sens. Zaś wokół nas jest mnóstwo wszelkiej maści "dobrych" oraz pomocnych istot - nie tylko tych, powiedzmy, "dostrzegalnych" przez ludzki zmysł wzroku... Czy jest to jednak bezdyskusyjna prawda ?...
Bo przecież "Stwórca", kimkolwiek by nie był, mógł " to wszystko zorganizować " tylko i wyłącznie dla własnych potrzeb, niekoniecznie zbieżnych z naszymi...
Zaś fakt, że świat " jest jaki jest ", i więcej na nim konfliktów oraz wojen, niż zrozumienia czy miłości - niespecjalnie tak naprawdę Go obchodzi... Grunt, że wszystko ciągle "się kręci", a kierunek, dobro czy zło - są już mniej istotne...?
Nie brakuje też teorii, że "cały ten bałagan", w jakim się znajdujemy - to wytwór sztucznej super - inteligencji. Powstałej wieki temu, i (jedynej) ocalałej po różnego rodzaju wielkich wojnach/kataklizmach kosmicznych. A "teraz próbującej" odtworzyć to, co istniało w zamierzchłej przeszłości... Niekoniecznie w tym samym miejscu Wszechświata...
Ilu ludzi, tyle pewnie będzie - mniej lub bardziej sensownych - opinii.
Jednak, póki co, tak naprawdę wszystko na temat celu i sensu naszego życia, oraz istnienia otaczającego nas świata - jest tylko i wyłącznie teorią. A nie jedyną i niepowtarzalną - prawdą objawioną.
Dotyczy to także tej - bez wątpienia ciekawej zresztą, lektury ...