Bielszy odcień śmierci recenzja

Bielszy odcień....

Autor: @tala86 ·2 minuty
2012-04-11
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Bernard Minier urodził się i wychował u stóp Pirenejów. Jego dorobek literacki jak na razie jest raczej niewielki. Jest, bowiem kilkukrotnym laureatem nagród literackich za swoje opowiadania. Natomiast „Bielszy odcień śmierci” to jego debiutanckie dzieło.

Nieco o fabule…. W jednej z dolin w samy środku Pirenejów pracownicy elektrowni wodnej dokonują makabrycznego odkrycia, na górnej stacji kolejki linowej znajdują bestialsko okaleczone ciało… konia. Dziwnym zbiegiem okoliczności w tym samym dniu młoda Pani psycholog podejmuje swoją pierwszą pracę w ściśle strzeżonym zakładzie psychiatrycznym dla morderców, który leży w tej samej dolinie, co elektrownia. To jednak nie koniec koszmaru. Od tej chwili doliną wstrząsają kolejne zbrodnie. Czy obie sprawy mają ze sobą związek? Jakie tajemnice skrywa ta dolina pod bajkowym wyglądem?

Przechodząc do rzeczy. Czytając prolog bezwiednie nastawiamy się na pasjonującą i wciągającą historię, jednak przechodząc do pierwszego rozdziału poziom naszego zainteresowania drastycznie maleje. Z przykrością muszę także stwierdzić, że im dalej to wcale nie jest lepiej. W większości tekst przeładowany jest niepotrzebnymi, długimi i nudnymi opisami, które autor rozwlekł w nieskończoność, chociaż nie wnosi to niczego do głównego wątku fabuły. Chociaż do samej konstrukcji fabuły nie mogę się przyczepić, ponieważ została skonstruowana w naprawdę mistrzowski sposób. Pomimo wszystkich mankamentów w treści to i tak doskonale widać, że autor bardzo dokładnie przygotował się, jeżeli chodzi o mechanizmy prowadzenia śledztwa kryminalnego. Również cała intryga jest bardzo złożona i „pokrętna”. Bernard Minier doskonale zakamuflował wszystkie najważniejsze informacje, więc czytelnikowi ciężko jest się samemu, czego kolwiek domyślić.

Co do akcji, to muszę powiedzieć, iż rozwija się ona w zastraszająco… powolnym tempie. Niestety cierpi na tym również czytelnik, ponieważ są momenty, w których można po prostu usnąć. Sama przekonałam się o tym na własnej skórze i to w chwilach, kiedy naprawdę potrzebowałam przebudzenia, a zamiast tego otrzymywałam naturalną dawkę środka nasennego. Co prawda w akcji jest kilka niespodziewanych zwrotów, które szczególnie zasługują na uwagę, ale niestety mijają tak samo niespodziewanie jak się pojawiają.

Duży plus należy się również autorowi za realistyczne kreacje wszystkich bohaterów tej historii, które w dużej mierze ratują cały jej poziom. Czytelnik nie ma, bowiem nawet najmniejszych trudności z wyobrażeniem ich sobie w realnym świecie.

Podsumowując. „Bielszy odcień śmierci” jest wprawdzie napisany prostym i plastycznym językiem. Szkoda tylko, że te walory nie zostały wykorzystane w sposób, który sprawiłby, iż czytelnik od razu wciągnąłby się w całą historie już od pierwszych stron. Książkę polecam szczególnie osobom, które mają problemy z zaśnięciem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-04-11
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bielszy odcień śmierci
4 wydania
Bielszy odcień śmierci
Bernard Minier
7.5/10
Cykl: Martin Servaz, tom 1

Grudzień 2008 roku, dolina w Pirenejach. Wczesnym rankiem pracownicy elektrowni wodnej znajdują na górnej stacji kolejki linowej okaleczone ciało konia. Tego samego dnia młoda absolwentka psychologii ...

Komentarze
Bielszy odcień śmierci
4 wydania
Bielszy odcień śmierci
Bernard Minier
7.5/10
Cykl: Martin Servaz, tom 1
Grudzień 2008 roku, dolina w Pirenejach. Wczesnym rankiem pracownicy elektrowni wodnej znajdują na górnej stacji kolejki linowej okaleczone ciało konia. Tego samego dnia młoda absolwentka psychologii ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tej książki nowej gwiazdy francuskiego kryminału słuchałem w bardzo dobrym wykonaniu Piotra Grabowskiego, jest on typem lektora niepchającego się na afisz, ale czyta świetnie. Mamy tu dwa równoległe...

@almos @almos

Książka dedykowana miłośnikom górskich klimatów, ale nie tylko. Zimowe Pireneje, pokryte śniegiem, morderstwo i tajemnice sprzed lat. Miejsce akcji jest determinowane przez biel, która czasami, aż kł...

@Malwi @Malwi

Pozostałe recenzje @tala86

Nieskończoność
Przeznaczenie można zmienić!

Przeznaczenie inaczej los, dola, fatum, fortuna i nieuchronna przyszłość. Innymi słowy, mówiąc coś, czego nie da się zmienić, ponieważ jest z góry narzucone. Każdy człowi...

Recenzja książki Nieskończoność
Lot sowy
Lot sowy

Tajemnicza okładka, od której ciężko oderwać wzrok… Interesujący blurb… Wysokie oceny na Goodreads… Pozytywne recenzje innych powieści, jakie wyszły spod palcy autorów… I...

Recenzja książki Lot sowy

Nowe recenzje

Ukochane dziecko
Romy Hausmann zaskakuje
@Anmar:

Sama nie wiem, co myśleć o tej pozycji. Były całe rozdziały, które pochłaniałam z zapartym tchem, ale też takie przez k...

Recenzja książki Ukochane dziecko
Rozwódki Konstancina
Wszystkie chwyty dozwolone
@mariola1995.95:

“Rozwódki Konstancina” jest to kontynuacja książek Eweliny Ślotały “Żony Konstancina” oraz “Kochanki Konstancina”. Popr...

Recenzja książki Rozwódki Konstancina
Spis paru strat
Teraźniejszość - przeszłość dnia jutrzejszego
@tsantsara:

Pewnego sierpniowego dnia przed kilku laty zawitałam do miasta na północy kraju. (Przedmowa) Lubię obserwować, jak p...

Recenzja książki Spis paru strat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl