Bizancjum recenzja

Bizancjum. Wieczne miasto...

Autor: @slawomirzielinski007 ·3 minuty
2020-01-12
Skomentuj
2 Polubienia
Wbrew powszechnie panującym opiniom historia nie jest nauką o przeszłości. Odróżniając wypracowane przez greckiego historyka Herodota pojęcie: „Dzieje” od samej nauki historycznej, zajmującej się badaniem dziejów ludzkości, okaże się, że historia to aktualny stan wiedzy ludzkiej na temat tego, co się – niekoniecznie – wydarzyło. Odrzucając wszelkie spory epistemologiczne i ontologiczne na temat statusu historii, należy stwierdzić, że historycy od początku prezentują przeszłość w formie tekstów, dorzucając kolejne nowe interpretacje. Obecnie stwierdzić można śmiało, że nasza wiedza o minionych epokach to suma dostępnych interpretacji. Każdy tekst o przeszłości jest zarazem jej interpretacją i obecnie o naukowości historii decyduje raczej stopień nasycenia subiektywnego, którego nie da się niestety uniknąć. Jednym z jego przejawów jest sposób prezentacji wykładu, przyjmowany przez autora – historyka.

Judith Herrin, badaczka dziejów Bizancjum, swoją najnowszą książkę przedstawia nam w ujęciu tematycznym, odchodząc - choć nie dało się jej tego uniknąć do końca - od standardowego, chronologicznego przedstawiania wydarzeń. Każdy z rozdziałów, poświęcony konkretnemu zagadnieniu z dziejów Bizancjum: prawu rzymskiemu, ikonoklazmowi czy roli eunuchów na dworze, oscyluje wokół wybranego zagadnienia, przedstawiając je w świetle nauki i w interpretacji autorki.

Bizancjum w ujęciu Herrin, wraz ze swoją wielowiekową historią, jawi się nam jako pomost pomiędzy Bliskim Wschodem a Europą. Staje się katalizatorem prądów, myśli i idei, które wypracowane w krainach Mezopotamii, Egiptu czy Syrii przenikają na Zachód, ewoluując i nabierając kształtu bliskiego Europejczykom. Kolejna odważna teza Judith Herrin jest taka, że bez bastionu Konstantyna nad Bosforem być może nie byłoby Europy w obecnym kształcie. Ta dawna grecka kolonia Byzantion, która urosła do rozmiarów stolicy świata śródziemnomorskiego, powstrzymała największe ciosy idące z despotycznego Wschodu – jak chociażby najazdy Persów i Arabów w VII w. To właśnie mury Konstantynopola uchronić miały Europę i umożliwić jej okrzepnięcie po upadku Rzymu i nabranie własnego, chrześcijańskiego charakteru. Teza moim zdaniem odważna i nie dająca się do końca udowodnić – słynne już: co by było, gdyby? 

Bizancjum to także, w ujęciu Herrin, tygiel religijny, w którym kształtowało się chrześcijaństwo i jego odłamy. Obecna struktura administracyjna Kościoła Katolickiego odzwierciedla w poważnym stopniu rozwiązania wschodnie, zaczerpnięte w pierwszych wiekach istnienia chrześcijaństwa, właśnie na tych terenach. Późniejsze, nieco odmienne dzieje obu części Cesarstwa sprawiły, że różnice teologiczne narastały, aż do osławionej schizmy wschodniej w 1054 roku.

Język Judith Herrin, mimo iż obciążony bagażem naukowego żargonu, nie przeszkadza w czytaniu. Autorka posiadła umiejętność ciekawego, barwnego opowiadania o własnych odkryciach, dzięki czemu zapewne odniosła sukces naukowy i czytelniczy.

Jako historyk czytałem książkę z przyjemnością, i myślę, że spodoba się każdemu, kto interesuje się przeszłością bliższą i dalszą. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie przyczepił się do kilku rzeczy. Przede wszystkim wydanie: przebarwienia i miejscami nieczytelny tekst utrudniają płynny odbiór książki. Poważna książka historyczna nie może obejść się bez map, które w Bizancjum umieszczono na samym końcu, a szukanie ich po książce w trakcie czytania nie jest zbyt wygodne i rozprasza. Poza tym są one zbyt ogólne, podczas gdy tematyka książki jest dość szczegółowa. Analizując konkretne zagadnienie związane chociażby ze zmianami terytorialnymi, warto by umieścić mapy w tekście. Książka, mimo iż stanowi monografię, właściwie pozbawiona jest przypisów. Znajdują się one wprawdzie na końcu książki, ale… powtarza się sytuacja podobna, jak w przypadku map. Na koniec sprawa ostatnia: za mało ilustracji! Przepych oraz potęga miasta, o którym pisze autorka, należałoby czytelnikowi unaocznić. Obecny Stambuł to przecież skarbnica starożytnego Konstantynopola. Podtytuł również nie do końca oddaje istotę rzeczy. Bizancjum może i było imperium, ale niekoniecznie w średniowieczu. Raczej skłoniłbym się ku umiejscowieniu szczytu jego potęgi militarnej na przełomie epok. No chyba, że mamy na myśli potęgę oddziaływania kulturowego, choć i tu sprawa pozostaje dyskusyjna. 

Podsumowując, na uwagę zasługuje sposób ujęcia tematu przez autorkę, dzięki czemu lektura nie nuży. Czytając rozdział poświęcony innemu zagadnieniu, „wracamy” niejako do czasów, o których już wcześniej była mowa, choć w innym kontekście. Pomaga to w przypominaniu sobie tego, co już się wie. Ciekawa historia barwnego miasta, pozbawiona dotychczasowych klimatów dekadencji dominujących przy pisaniu o Bizancjum, przedstawiona w zwięzły i prosty sposób to najprostsze określenie tej książki.

Ocena 7/10
Autor: Judith Herrin
Tytuł: Bizancjum. Niezwykłe dziedzictwo średniowiecznego imperium.
Tłumaczenie: Norbert Radomski
Wydawca: Rebis Poznań 2009

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bizancjum
2 wydania
Bizancjum
Judith Herrin
8.3/10

\"Starałam się przekazać choć w części, co znaczyło być Bizantyjczykiem, i dać wyobrażenie o kosmopolitycznym, miejskim społeczeństwie, którego członkowie, obdarzeni historyczną świadomością własnej t...

Komentarze
Bizancjum
2 wydania
Bizancjum
Judith Herrin
8.3/10
\"Starałam się przekazać choć w części, co znaczyło być Bizantyjczykiem, i dać wyobrażenie o kosmopolitycznym, miejskim społeczeństwie, którego członkowie, obdarzeni historyczną świadomością własnej t...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jak dla mnie jest to książka znakomita. chyba jestem grupą docelową tej autorki, czyli osobą, która o Bizancjum nie wie nic, ale chciałaby poznać ogólną ideę tego dawnego mocarstwa. Krytyczne komenta...

@Renax @Renax

„Jeśli nam pomożecie, to sądzę, że ten cel uda nam się wspólnie osiągnąć… Jak? Pomożecie?… No.” Czyli ile i co ma Gierek wspólnego z Bizancjum. Kto jest tego ciekawy, albo chce się dowiedzieć czegoś o...

PP
@pawe.puzio

Pozostałe recenzje @slawomirzielinsk...

Shogun
Shōgun. Recenzja

Nie będę ukrywał, że Japonia fascynuje mnie od dawna. Historia, geografia i kultura Kraju Kwitnącej Wiśni pociąga swoją urodą, zmysłowością i pięknem ulotnym i nietrwały...

Recenzja książki Shogun
Dziedzictwo królów
Czary, mary... smoki.

Dziedzictwo królów jest zwieńczeniem trylogii autorstwa C.S. Friedman, która ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa Prószyński i S - ka. Jak to zdarza się w przypadku...

Recenzja książki Dziedzictwo królów

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri