Powieść teatralna recenzja

Blask i cienie chapiteau

WYBÓR REDAKCJI TYLKO U NAS
Autor: @tsantsara ·5 minut
2021-11-03
1 komentarz
19 Polubień
Pragnę uprzedzić czytelników, że z historią powstania tych notatek nie mam nic wspólnego.

Dziś podobne zapewnienia widzimy przed filmami: wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. I po tym zapewnieniu wiemy już na pewno, że znaczy to coś zupełnie przeciwnego, mianowicie że ukazana historia miała miejsce naprawdę, opiera się na rzeczywistych wydarzeniach. Nie inaczej jest z tą niedokończoną niestety powieścią Bułhakowa i mam wrażenie, że autor już wtedy wiedział, jak takie zdanie zadziała. Akcja powieści odzwierciedla okoliczności ostatecznego zerwania współpracy Bułhakowa ze słynnym teatrem MChAT w Moskwie, kierowanym wówczas przez Stanisławskiego i Niemirowicza-Danczenkę. Można wręcz wszystkie występujące w niej postaci powiązać z ich protoypami - realnymi ludźmi. Żona Bułhakowa, Jelena Siergiejewna, zrobiła to już po śmierci męża - przypisała niemal wszystkie występujące w powieści osoby do ich realnych pierwowzorów. Mam wrażenie, że także pory roku w powieści odpowiadają czasowi, w jakim rzecz była pisana: do konfliktu z teatrem doszło w czerwcu 1936 roku, a Bułhakow zaczął pisać ten tekst w listopadzie i w listopadzie rozpoczyna się akcja... O teatrze Bułhakow zresztą pisał wtedy nie pierwszy już raz - nie był debiutantem, jak jego bohater, gdyż od 1926 grano w MChAT-cie jego "Dni Turbinów", a w latach 1930-1936 pracował tam jako asystent reżysera. Był - podobnie jak jego bohater - teatrem wyraźnie zafascynowany i już w 1929 powstało opowiadanie Тайному другу (Dla tajemniczego przyjaciela), napisane dla przyszłej żony, by jej przedstawić, jak to się stało, iż został dramaturgiem. Wbrew głosom krytyki, która uważała, że Powieści teatralnej nie należy publikować, gdyż jest paszkwilem na MChAT, powieść ukazała się. Ale dopiero w 1965 roku... Zresztą pod innym tytułem, niż chciał tego Bułhakow, jako że autorski tytuł miał brzmieć: Zapiski umarłego (Записки покойника) - miały to niby być zapiski przyjaciela autora, który po swych doświadczeniach z Teatrem Niezależnym popełnia samobójstwo rzucając się z Mostu Łańcuchowego w Kijowie. Mniejsza już o to, że współcześni mogli od razu przejrzeć mistyfikację, ponieważ ów most w tym czasie już nie istniał. Do tego samobójstwa nawiązuje autorski tytuł, ale moim zdaniem chodziło mu raczej o siebie, czyli kogoś, kto umarł dla teatru, bo skończył z nim, mimo że ten był jego pasją. Jego bohater, Maksudow, skończy raczej ze sobą (to żaden spoiler, bo tę informację otrzymujemy już na pierwszej stronie we wstępie), ponieważ jest charakterem żywcem wyjętym z powieści Dostojewskiego, o czym zresztą mówią mu jego znajomi-literaci. Pomimo pogrzebowego tytułu utwór ten uważany jest przez znawców i entuzjastów Bułhakowa za jego najbardziej dowcipny tekst. Zresztą i w powieści porównuje się styl pisania Maksudowa do tekstów Awierczenki.

Kanwą akcji są przypadki Siergieja Leontowicza Maksudowa, pracownika gazety dla sektora żeglugi śródlądowej, debiutującego w literaturze powieścią "Czarny śnieg". Trzeba pamiętać, że rzecz dzieje się już w ZSRR w latach 30ych, gdy w powszechnym odbiorze słowo "inteligent" to epitet, choć przyznać trzeba, że wokół Maksudowa, a zwłaszcza w teatrze, panują stosunki wybitnie carskie - niewiele się tu zmieniło począwszy od hierarchii (takie Zaklęte rewiry tylko w środowisku inteligenckim), po zwyczaje kulinarne (w czasie głodu kucharz teatralny utrzymywał trupę przy życiu...wędzonym jesiotrem). Wbrew powszechnym głosom, że cenzura odrzuci powieść, Maksudowowi udaje się ją wydać i wkrótce zainteresuje się nią renomowany Teatr Niezależny. I dopiero wtedy powieść staje się teatralna. Maksudow olśniony tajemniczością tej instytucji doznaje wizji: jego powieść "gra mu się" przed oczyma, on tylko rozpisuje ją na sceny. Ale gdy z jednej strony narrator kreśli swą fascynację sceną, tradycjami i ludźmi teatru z przeszlości, z drugiej ukazuje królujący tam nepotyzm, nieprzejrzystą strukturę rozmaitych personalnych zależności i idiosynkrazji tego środowiska. Zakulisowe machinacje, intrygi i całkowite podporządkowanie dyrektorowi, który posługuje się niezrozumiałą i nieakceptowaną przez Maksudowa metodą aktorską, co powoduje nieustanne przesuwanie premiery, psują całą fascynującą debiutanta rzeczywistość teatru i doprowadzają go do rozpaczy. Maksudow, właśnie niczym postać Dostojewskiego, jest neurastenicznym przedstawicielem klepiącej biedę inteligencji, a bardzo chce dołączyć do kręgu literatów i ludzi teatru, których mocno idealizuje. Dostrzega co prawda pod blichtrem tego świata jego odpychające cechy, jak zawiść, egocentryzm, chełpliwość i pustotę, które go napawają obrzydzeniem, naśmiewa się też nieco z krążączch w tych kręgach młodych ludzi, którzy "bywają" w teatrach i znają wszystkie literackie mody i ploteczki, ale chyba nie zauważa, jak bardzo sam staje się zakładnikiem tego szemranego nieco towarzystwa. Choć dostrzega małość tych ludzi, jest na tyle niepewny siebie i własnej wartości, że nader często nawiedzają go neurasteniczne nastroje, miota się, popada w skrajną melancholię - byle niepowodzenie może go doprowadzić do samobójstwa. Mimo to, choć debiutant, staje okoniem wobec prób arbitralnych przeróbek swego tekstu, proponowanych przez dyrektora teatru. Jednak nie perypetie Maksudowa są tu najbardziej interesujące, lecz fascynująco opisana, tajemnicza atmosfera kulis, atencja dla przeszłych pokoleń teatru oraz blask niezwykłości, jakim promienieje scena. Świeci pomimo wszechobecnej zazdrości, licznych intryg i przywar oryginałów, którzy tworzą teatr. Bo nawet jeśli nie da się zaakceptować menażerii, jaka go tworzy, jest on w przekonaniu narratora czymś wielkim i cudownym.

Powieść rozpoczyna się i poniekąd kończy samobójstwem. Pierwszemu zapobiegają dźwięki opery Faust Gounoda, i to akurat aria Fausta, w której ten - o ironio! - przeklina właśnie ludzkie pożądania, radości i wszystko, co człowieka zwodzi. Faust, który całe zycie pświęcił na szukanie wiedzy i prawdy, lecz ich nie znalazł, zamiast popełnić samobójstwo...wzywa diabła, by zacząc od nowa. Maksudow, jest jak Faust, a przed śmiercią z własnej ręki czeka już tylko na arię Mefistofelesa. Lecz nim rzbrzmi aria, przychodzi do niego jego własny Mefistofeles - czyli wydawca...
Wklejam tu link do rosyjskiego wykonania - może komuś ta aria jeszcze pomoże? Może i do Was zapuka Mefisto? ;)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-11-01
× 19 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Powieść teatralna
6 wydań
Powieść teatralna
Michaił Bułhakow
6.2/10

Komentarze
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
@Fredkowski, kojarzysz autora książki?
× 4
@Fredkowski
@Fredkowski · ponad 2 lata temu
Coś mi tam świta w łepetynie, tak :D
× 2
@Mackowy
@Mackowy · ponad 2 lata temu
@Fredkowski Ale w sensie, że już zacząłeś czytać, czy że recenzja się pisze :P ?
× 1
@Fredkowski
@Fredkowski · ponad 2 lata temu
W sensie, że jest na półce. Ale bez obaw. Wszystko, co mam na półce koniec końców zostaje przeczytane :)
× 2
Powieść teatralna
6 wydań
Powieść teatralna
Michaił Bułhakow
6.2/10

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jakim pisarzem był Michaił Bułhakow każdy wie lub przynajmniej słyszał o nim wiele pochlebnych opinii. Dlatego też kiedy zauważyłam "Powieść teatralną" w atrakcyjnej cenie na jednym z portali, bez zas...

@Paideia25 @Paideia25

Pozostałe recenzje @tsantsara

Fizyka smutku
Mit jest niczym, które jest wszystkim

Urodziłem się pod koniec sierpnia 1913 roku jako istota ludzka płci męskiej. Dawno już nie czytałem książki, która byłaby tak różnorodna, tak erudycyjna, osobista i zaa...

Recenzja książki Fizyka smutku
Szczęśliwi, którzy…
"Piękna podróż" Odysa...

Szczęśliw, kto jak Ulisses, zwiedził piękne kraje, lub jak ten, co za złotem runem zgarniał wody, aby potem doświadczeń pełen i pogody, wrócić do domu ojców, dawne znowu...

Recenzja książki Szczęśliwi, którzy…

Nowe recenzje

Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
Kelner w Paryżu
Za kulisami paryskich restauracji
@maitiri_boo...:

„Kelner w Paryżu” to nie tylko opowieść o pracy za kulisami paryskich restauracji, ale także głębokie spojrzenie na lud...

Recenzja książki Kelner w Paryżu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl