Ziarno prawdy recenzja

Błyskotliwy inteligentny humor, mistrzowska intryga, piękny mroczny Sandomierz - Ziarno prawdy

Autor: @miedzystronami ·3 minuty
2011-10-18
Skomentuj
2 Polubienia
Po przeczytaniu najnowszej powieści, mogę śmiało powiedzieć, że Pan Miłoszowski trafia na listę moich ulubionych pisarzy jak również bez wahania uznaję go za jednego z lepszych autorów kryminałów, w niczym nie ustępującym, a wręcz dorównującym znanym twórcom tego gatunku. A ma on w sobie nawet coś więcej: świeżość, polot, wyobraźnię, intrygującą lekkość pióra i poczucie humoru.

Z niecierpliwością czekałam na kolejne spotkanie z Prokuratorem Teodorem Szackim.
Tym razem autor przeniósł go do Sandomierza, miasta zdominowanego przez Ojca Mateusza i jego kryminalne zagadki. Ale gdzie tam sławnemu księdzu do Szackiego. Ten ostatni obejmuje nową posadę i musi się odnaleźć w zupełnie innych warunkach, wśród małomiasteczkowej społeczności, której życie nie jest wolne od przesądów, od zadawnionych ran, nierozwiązanych zagadek, waśni i sporów.

O fabule krótko, bo nawet nie da się więcej. Pełna jest szczegółów, drobiazgów, każdy element ma jakieś znaczenie, każda zasłyszana informacja stanowi jakiś ważny punkt w procesie śledztwa i rozwiązywania zagadki. Dlatego należy też czytać z wielką uwagą, by nie przeoczyć tego, co przesądza o rozwiązaniu sprawy.

Szacki obejmuje śledztwo w sprawie morderstwa znanej i szanowanej działaczki społecznej Elżbiety Budnik. Znaleziono ją martwą, z wielokrotnie poderżniętym gardłem, czego dokonano prawdopodobnie charakterystyczną „brzytwomaczetą” czyli narzędziem o nazwie chalef, używanym do rytualnego uboju zwierząt przez żydowskich rzeźników. Samo narzędzie prowokuje przedziwne spekulacje na temat antysemityzmu i antysemickich przesądów i zbrodni sprzed kilkudziesięciu lat. Legenda krwi, rytualne mordy, niewybaczone rany i zadry z przeszłości zdominują życie w Sandomierzu, a historia relacji polsko-żydowskich na nowo ujrzy światło dzienne. Czy rzeczywiście morderstwo ma coś wspólnego z zemstą za antysemickie mordy sprzed wielu lat? Czy jest dziełem szaleńca opętanego rządzą krwi? Czy uda się wskrzesić dawne demony?

Intryga to prawdziwe mistrzostwo. Akcja toczy się dynamicznie choć nie w zawrotnym tempie. Przyspiesza w kluczowych momentach, będąc wynikiem gonitwy myśli i skojarzeń Szackiego, doskonale budując napięcie. W tej mknącej akcji autor znajduje zarówno czas jak i miejsce w kontekście, by na chwilę wrócić do jakiegoś drobiazgu, zwrócić uwagę na coś pozornie błahego, co jednak idealnie wkomponowuje się w sytuację.

Wielki plus należy się za świetnie skrojonych, realnych bohaterów. Postać Szackiego jest tutaj bardziej rozbudowana. Obserwujemy jego życie po rozstaniu z żoną i kryzys wieku średniego. Doskonale oddana psychika faceta, który tęskni za rodziną i stabilnością, a jednocześnie nie chce się przed nikim, a już najbardziej przed samym sobą, do tego przyznać. Ucieka w wyrafinowane romanse, seks i miłosne uniesienia, co idealnie dopasowane jest do trybu jego życia, do toczącej się akcji. Bohater jest wyrazisty i prawdziwy, człowiek z krwi i kości, z dużym dystansem do samego siebie, do relacji z innymi ludźmi.
Miłoszowski nie wypowiada się o nim inaczej niż „Prokurator Teodor Szacki”, co w kontekście zwykłych przyziemnych czynności często daje komiczny efekt.

Jest Sandomierz – przepiękne mroczne miasto, z którym dokładnie autor się zapoznał mieszkając tam sześć miesięcy. I przygotował się naprawdę dobrze. Realizm, tak charakterystyczny już dla tego autora jest obecny i tutaj. Można użyć jego powieści jako przewodnika i rozkoszować się opisami i świetnie oddanym klimatem.

Autor wykazał się doskonałą znajomością tematu w zakresie antysemityzmu – czarnej karty w historii Sandomierza. Wiele mówi się o religii, o kościele, o polskim prawie. Nie brakuje krytycznych uwag, czyli jest po prostu prawda. Liczne nawiązania do innych autorów i ich dzieł, inteligentne i wyszukane opisy, dedukcje, wnioski robią wrażenie.

Zygmunt Miłoszowski ma niezwykle świeże i nowoczesne spojrzenie na świat, na realia, co ma odzwierciedlenie również w sposobie pisania. Ogromne poczucie humoru, ironia, sarkazm dopełniają całości. Dialogi obfitują w, kolokwialnie mówiąc, „cięte riposty” i trafne porównania. Czytać tę powieść to prawdziwa przyjemność.

A ziarno prawdy? Mówi się, że kryje się w każdej legendzie, zagadce, historii ale czy na pewno? Kiedy z każdej historii, każdego kąta wyziera kłamstwo a świat pełen jest półprawd?

Sprawdźcie sami.
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ziarno prawdy
11 wydań
Ziarno prawdy
Zygmunt Miłoszewski
7.9/10

Nowy, długo oczekiwany kryminał z Teodorem Szackim! Jest wiosna 2009 roku, prokurator nie pracuje już w Warszawie, pożegnał się z przeszłością i karierą, by przenieść się do Sandomierza. Tu zaczyna „n...

Komentarze
Ziarno prawdy
11 wydań
Ziarno prawdy
Zygmunt Miłoszewski
7.9/10
Nowy, długo oczekiwany kryminał z Teodorem Szackim! Jest wiosna 2009 roku, prokurator nie pracuje już w Warszawie, pożegnał się z przeszłością i karierą, by przenieść się do Sandomierza. Tu zaczyna „n...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Teodor Szacki to taki bohater, za sprawą którego czytelnik łapie za ołówek oraz karteczki samoprzylepne, i podkreśla, i nakleja, i gryzmoli wykrzykniki na marginesach, a także warczy, międli przekleń...

@S.anna @S.anna

Dawno nie słuchałem tak dobrego kryminału i na dodatek polskiego! Zarwałem noc, bo nie mogłem się oderwać od odtwarzacza, nie pamiętam kiedy ostatni raz mi się to zdarzyło. Mamy tu przede wszystkim ...

@almos @almos

Pozostałe recenzje @miedzystronami

Sztuka wskrzeszania
Sztuka wskrzeszania

Przenieśmy się na chwilę w lata 40-te XX wieku na chilijską pustynię i do małych chilijskich miasteczek, gdzie ludzie w euforii i prawie ekstazie oczekują na odwiedziny p...

Recenzja książki Sztuka wskrzeszania
Światła września
Światła września

Powieścią Światła września zakończyłam swoją przygodę z trylogią Carlosa Ruiza Zafona. Po raz kolejny w jego świecie czułam się doskonale, dałam się pochłonąć magii, poz...

Recenzja książki Światła września

Nowe recenzje

Impuls
Impuls.
@Malwi:

"Impuls" to poruszająca opowieść o sile matczynej miłości, wytrwałości i walce z własnymi demonami. Jolanta Żuber prowa...

Recenzja książki Impuls
Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl