„ Świadomość, że jesteśmy dla kogoś ważni, że ktoś choćby o nas myśli, jest największą wartością w życiu każdej osoby. „
Kolejna autorka , której wcześniej nie znałam . Podobno twórczość Karoliny Wilczyńskiej zdobyła serca wielu polskich czytelniczek i oczekiwania wobec kolejnych powieści są dość wysokie a ta akurat zdaniem wielbicielek ,nie należy do najlepszych.
Skoro nie było okazji abym zapoznała się z wcześniejszymi utworami tej autorki nie miałam skonkretyzowanych oczekiwań i dlatego mogłam sobie pozwolić na wyrobienie własnego zdania na temat historii zawartej w „ Wędrownych ptakach „.
Od samego początku styl pisania Karoliny Wilczyńskiej przypadł mi do gustu. W prologu autorka pokazuje swoje bohaterki jak są różne, jak odmienne mają podejście do życia , oczekiwania i priorytety. Fabuła okazała się dla mnie sporym zaskoczeniem, bo oprócz wspomnianego prologu pozostała część książki wyróżnia się nietypową narracją to znaczy , że bohaterki zwracają się wprost do czytelnika. Szczerze mówiąc trochę to ryzykowne i na początku nawet mi to przeszkadzało, gdyż kobiety komentują zazwyczaj te same wydarzenia, przez co niekiedy czułam znużenie czytaniem niemal tego samego. Ale potem gdy się już przyzwyczaiłam, miałam wrażenie, że uczestniczę w wydarzeniach i w jakiś sposób jestem częścią tej historii. Czułam, że ta opowieść jest dedykowana właśnie dla mnie szczególnie poprzez przeżycia Malwiny ,gdyż spotkało mnie coś podobnego ale nie miałam przy sobie przyjaciół i z całym ciężarem nieszczęścia musiałam poradzić sobie sama. No niezupełnie wspierał mnie mąż. Ale nie o mnie tu chodzi. Autorka pisze lekko, płynnie i bardzo plastycznie. Poprzez sposób wypowiedzi swoich bohaterek udało się Wilczyńskiej ukształtować zarys sylwetek i mogłam mniej więcej wyobrazić sobie ich charaktery . Jedynie nie przekonała mnie taka przyjaźń prawie od pierwszego wejrzenia zawarta w kilka minut w zablokowanej windzie .Trochę to jak dla mnie mało wiarygodne aby zupełnie obce sobie kobiety stały się tak nagle przyjaciółkami na dobre i złe.
Ale może się mylę i jest to możliwe aby zbudować taką więź i bliskie relacje w tak krótkim czasie .Jedno jest pewne, udało się autorce zdobyć moją sympatię poprzez umiejętność opisywania emocji, budzenia refleksji oraz zachwycić prostotą i głębią uczuć.
Autorka uświadomiła mi, że największym darem dla drugiego człowieka jest drugi człowiek, który daje nam swoje wsparcie i pomaga nam dzielić smutki i mnożyć radości.
Pomimo, że nie znalazłam w tej powieści akcji zapierającej dech w piersiach to jednak momentami wzruszała mnie a czasami wywołała uśmiech.
Moim zdaniem cel został osiągnięty ,bo czy nie o to chodzi w książkach aby wzbudzać emocje , zmuszać do przemyśleń .
Myślę, że warto przeczytać powieść bo to życiowa historia, która przywraca wiarę w proste wartości. I ma ciąg dalszy gdyż jest to początek cyklu „ Rok na Kwiatowej „
„ Cóż nikt nie wie, co przyniesie los, czas pokaże . Już nie mogę się doczekać . A ty ? „