Gwiazd naszych wina recenzja

Cena jutrzejszego świtu

Autor: @cassandra9891 ·2 minuty
2013-03-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Gwiazd naszych wina" pokazuje i udowadnia, że miłość jest uniwersalna. Stanowi pojęcie wykraczające ponad wszystkie bariery. Nie można powiedzieć, że komuś się należy, a innym nie. Nie ma racji stwierdzenie, że jednym jest wpisana w przeznaczenie w gwiazdach, dla innych z różnych względów pozostając poza zasięgiem, jedynie w sferze marzeń.

Trudno jest pisać o cierpieniu, chorobie i śmierci. John Green zestawia je z siłami przeciwstawnymi: miłością, przyjaźnią i szczęściem - nawet jeśli tylko chwilowym. Ta powieść, już z samej podejmowanej tematyki, miałaby prawo być przygnębiająca, przytłaczająca i przejmująco smutna. I nie pomija autor tych aspektów choroby, przez które przechodząc młodzi bohaterowie. Jednocześnie jednak znajdują w sobie radość, siłę na dowcip - nawet jeśli przez lekki sarkazm. Myślałam, że opowieść będzie z tych rozdzierających serce, gdyż powinna nie pozostawiać złudzeń. I tego nie robi, ale równocześnie porusza w sposób pozytywny.

Sama w sobie opowieść Hazel, bohaterki i głównej narratorki "Gwiazd naszych winy", zostaje zestawiona z "Ciosem udręki", powieści wewnątrz powieści. Dla Hazel to ta jedyna i doskonała książka. To w niej odnajduje odbicie tego, co sama przeżywa, kiedy płuca niejednokrotnie odmawiają współpracy. Jak każdą ulubioną lekturę czytała ją wielokrotnie, a fragmenty potrafi cytować z pamięci (zresztą nie tylko z tej książki).

Hazel ze względu na postępujące stadium choroby, wycofała się z typowego życia szkolnego kilka lat wcześniej. Obecnie uczęszcza na wykłady na miejscowej uczelni, ale resztę zdecydowanie sobie odpuściła. Nie ma depresji, lecz nie widzi w tym sensu. Czas spędza w domu, jednak rodzice nieustannie naciskają na wyjście poza cztery ściany.
Pierwszego dnia tej właśnie powieści Hazel ulega ich prośbie, decydując się na udział w kolejnej sesji w pobliskim kościele, i poznaje Augustusa.
Ich złączone życiowe ścieżki odmienią znacznie dni, które pozostały.
I choć można snuć liczne przypuszczenia, nie wiadomo ile tych wschodów i zachodów słońca jeszcze nam zostało: chorym czy zdrowym.

Dżiny spełniające marzenia (spokojnie, zero elementów nadprzyrodzonych), kanały Amsterdamu pełne białych kwiatów oraz walka o to, co po nas zostaje - co uczynimy ze swoim życiem tu i teraz by przedłużyć jego bieg, nawet kiedy nas już nie będzie dla tego świata.

Jedyne co przeszkadzało mi w czasie lektury to zdrobnienie imienia jednego z głównych bohaterów. Augustus - w zdrobnieniu Gus. Skojarzenie z guzami nasuwa się samo. Wiem, że w języku angielskim takie konotacje znaczeniowe nie występują, w polskim są jednak jednoznaczne.

Każdy początek ma już w sobie zapowiedź końca. "Gwiazd naszych wina" otrzymuje zakończenie takie jak "Cios udręki", a które Hazel tak pragnęła przedłużyć i wyjaśnić losy innych bohaterów, nawet gdy tamta bohaterka (śmiertelnie chora Anna) przerywa swoją opowieść: nie mogąc już pisać lub żegnając się ze światem. Pozostaje zaakceptować i takie wyjaśnienie w "Gwiazdach", ale jest przecież i trzecia opcja, bo nie sposób powiedzieć ile dni pozostało do końca.

Zachęcam do lektury, jeśli w tytule, zapowiedziach i opiniach odnajdujecie sekretną wiadomość, że jest to książka właśnie dla was.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gwiazd naszych wina
5 wydań
Gwiazd naszych wina
John Green
8.5/10

Szesnastoletnia Hazel choruje na raka i tylko dzięki cudownej terapii jej życie zostało przedłużone o kilka lat. Jednak nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, nie funkcjonuje jak inne dziewczyny w j...

Komentarze
Gwiazd naszych wina
5 wydań
Gwiazd naszych wina
John Green
8.5/10
Szesnastoletnia Hazel choruje na raka i tylko dzięki cudownej terapii jej życie zostało przedłużone o kilka lat. Jednak nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, nie funkcjonuje jak inne dziewczyny w j...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Hazel ciężko choruje. Choroba pustoszy jej organizm, dziewczyna nie rusza się przez to bez butli z tlenem, gdyż jej płuca nie są sprawne i nie korzysta z życia, tak jak by chciała. Wszystko zmienia s...

@papierowa_ksiazka @papierowa_ksiazka

Czemu śmierć dotyka tak młodych ludzi? Mają przed sobą całe życie, jednak zostają wystawieni na próbę siły. To właśnie historia Hazel i Augustusa sprawiła, że zaczęłam doceniać życie, które mam. Haz...

@Moonshine @Moonshine

Pozostałe recenzje @cassandra9891

Tak wygląda szczęście
"Maile, które przysyła los"

Oto historia znajomości, która zaczyna się w świecie wirtualnym - od błędu w adresie mailowym. Tam, gdzie anonimowość sprzyja bardziej szczerym wyznaniom dotyczących codz...

Recenzja książki Tak wygląda szczęście
Milion słońc
"Zanurzeni w Morzu miliona słońc."

Misja Błogosławionego, statku od pokoleń zawieszonego w nieskończonej przestrzeni kosmicznej, trwa. Czy będzie dane nam zobaczyć obiecane tytułowe "Milion słońc"? Wszyst...

Recenzja książki Milion słońc

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miwitosza:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miwitosza:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl