Kłosy. Wrzeciono Boga recenzja

Chłopięca walka o polskość

Autor: @canis.luna ·3 minuty
2021-11-24
Skomentuj
2 Polubienia
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.


Z przykrością muszę stwierdzić, że z lekturą „Wrzeciona Boga. Kłosy” nie trafiłam na dobry czas. Najpierw zakłóciła mi ją wyprawa w Bieszczady w długi weekend, później przez kolejne dni nie mogłam się kompletnie skupić na czytaniu. Mimo tego twardo, choć powoli brnęłam do przodu. Żałuję, że książka A.H. Wojaczka nie otrzymała ode mnie należytej uwagi, ponieważ była to lektura niezwykła. Nawet jeśli czytałam ją dłużej niż zamierzałam i dłużej niż na to zasługiwała.

Akcja powieści rozgrywa się w początkach I wojny światowej, ale nie uczestniczymy w potyczkach. A przynajmniej nie tych militarnych. Jesteśmy za to świadkami mniej więcej półrocza z życia trzynastoletniego Teofila Kłoska, chłopca ze śląskiej wsi, który nie do końca jeszcze rozumie co to znaczy być Polakiem. Wokół chłopca wiele się dzieje. Gorzeje wojenna zawierucha, odbierając mu co i rusz bliskich mu mężczyzn: braci, kuzyna, ojca, zaciągniętych na front. W międzyczasie zajmują mu głowę typowo dziecięce sprawy, jak szkoła i koledzy. Siedzimy razem z nim w szkolnej ławie, gdzie wbija mu się do głowy niemieckość. Jeździmy razem z nim na rowerze i biegamy po wsi, słowem, zajmujemy się wszystkim tym czym trzynastolatek zwykł się od lat zajmować.

Autor poprowadził narrację w dwojaki sposób. Z perspektywy trzeciej osoby opisuje sprawy szerzej, przedstawia nam wieś, sytuację międzynarodową, przybliża postać Teosia i jego kolegów. Ale zdarzają się też rozdziały z perspektywy Teofila, (te są interpretacją pamiętnika prawdziwego Teofila Kłoska, o czym autor wspomina po stronie tytułowej), które pozwalają nam jeszcze lepiej wczuć się w jego sytuację.

I można by było pomyśleć, ot książka jakich wiele w ostatnim czasie – saga rodzinna z wojną w tle, o dziwo nie drugą a pierwszą. Otóż błąd, ponieważ wyróżnia się na dwa sposoby.

Pierwszy to taki, że w pewnym momencie (ni z tego niż z owego! Kiedy już przywykliśmy do myśli, że oto mamy do czynienia z opowieścią o chłopcu) fabuła skręca w stronę kryminału. W lesie odnalezione zostają zwłoki młodej dziewczyny, strach pada na okoliczne wioski, podejrzany niby znika, tylko po to by jakiś czas później znowu dokonać zbrodni, (a przynajmniej tak się wszystkim wydaje). Andrzej H. Wojaczek zgrabnie żongluje kryminalnymi konwencjami. Mamy ofiary, podejrzanego, tajemnice, a na końcu plot twist, którego nikt by się pewnie nie spodziewał. A w samym środku tej morderczej pożogi tkwi Teofil Kłosek, który tak naprawdę powinien właśnie sprowadzać krowy z pastwiska tylko znowu o tym zapomniał.

Drugi i chyba najbardziej chwytający za serce powód, dla którego „Wrzeciono Boga. Kłosy” chętnie nazwę książką wyjątkową jest proces jaki następuje w Teosiu. Jego budząca się polskość, świadomość swej narodowości, obudzona dość gwałtownie przez jego najlepszego przyjaciela. Chłopcy bowiem jak to chłopcy, otoczeni zewsząd informacjami z frontu, bawią się w wojnę. Są podzieleni na dwa obozy z dwóch różnych wsi i prowadzą ze sobą walki niemal na śmierć i życie. Konstruują prowizoryczne bomby z zapalnikami, szczują się psami, a przede wszystkim walczą na kije i kamienie. Spuszczają sobie niezłe manto, a sprawa robi się wyjątkowo poważna, kiedy drużyna Teosia tworzy sztandar z białym orłem, a on sam zostaje bohaterskim przywódcą.

Przyznaję, że chętnie śledziłam te doskonale opisane zmagania, mimo że cierpła mi skóra na myśl o ciosach kamieniami, jakie otrzymywali chłopcy. Styl autora jest świetny, zajmujący, z przyjemnym poczuciem humoru, a co najważniejsze dla opisu śląskiej wsi – dialogi prowadzone są gwarą, która ma w sobie wiele uroku i nadaje powieści niesamowity klimat.

Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że jest to dopiero pierwsza część sagi. Niecierpliwie będę czekać na kolejne tomy, zastanawiając się w międzyczasie co tam u Teofila. Czy liże gdzieś rany po kolejnym celnym ciosie kamieniem a może mama gani go, że znowu zapomniał o krowach na pastwisku? Wplątał się w kolejną kabałę przez swoją niesforną młodość czy tym razem dzielnie wytrwał w szkolnej ławie?

Książkę z przyjemnością posyłam dalej, ciesząc się, że nie tylko ja będę świadkiem perypetii Teofila Kłoska i obiecuję poświęcić kolejnym częściom o wiele więcej uwagi.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-11-24
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kłosy. Wrzeciono Boga
Kłosy. Wrzeciono Boga
Andrzej H. Wojaczek
8.1/10
Cykl: Wrzeciono Boga, tom 1

Jesień 1915 roku. W Europie szaleje wielka wojna, ale do Brzozowa – niewielkiej wioski na Górnym Śląsku – szczęśliwie docierają tylko jej odległe echa. Trzynastoletni Teofil Kłosek zakrada się do oki...

Komentarze
Kłosy. Wrzeciono Boga
Kłosy. Wrzeciono Boga
Andrzej H. Wojaczek
8.1/10
Cykl: Wrzeciono Boga, tom 1
Jesień 1915 roku. W Europie szaleje wielka wojna, ale do Brzozowa – niewielkiej wioski na Górnym Śląsku – szczęśliwie docierają tylko jej odległe echa. Trzynastoletni Teofil Kłosek zakrada się do oki...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„ Wojna to śmierć. Wojna to rozłąka, wojna to czekanie. Wojna to rozpacz – koszmar milionów i przekleństwo jednostek.” (str.133) To pierwsza część przepięknej, wielowątkowej sagi, zainspirowanej p...

@asach1 @asach1

Ta książka jest doskonała. „Kłosy” to pierwszy tom cyklu „Wrzeciono Boga”. Jest to jednocześnie debiut literacki Andrzeja H. Wojaczka. Debiut niezwykle udany. Rzadko się zdarza, by pierwsza książk...

@Morella @Morella

Pozostałe recenzje @canis.luna

Psyche i Eros
Mit na nowo

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl Retellingi mitów stały się ostatnio dość popularne. Co i rusz na rynku pojawia się nowy tytuł. Ja nie miałam w...

Recenzja książki Psyche i Eros
Wszystko przez pannę Bridgerton
Powrót do świata Bridgertonów

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl Ponieważ nie znam zbytnio twórczości Julii Quinn, poza oczywiście jej najsławniejszą sagą, myślałam, że po ośmiu o...

Recenzja książki Wszystko przez pannę Bridgerton

Nowe recenzje

Mine to Have
Polecam
@azarewiczu:

"A tak naprawdę to pragnę codziennie budzić się przy nim rano i jeść razem z nim śniadanie. Robić to, co robią wszystk...

Recenzja książki Mine to Have
Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Skrzyżowanie przedszkola, koszar i więzienia
@almos:

Wspomnienia Polaka, który przepracował parę lat w jednej z czołowych japońskich firm, występującej w książce pod tajemn...

Recenzja książki Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Złe dziecko
Złe dziecko
@monika.sado...:

Nikt nie rodzi się zbrodniarzem, ale w każdym skrywa się zło, które niespodziewanie może się zbudzić. Jesteśmy mrocznym...

Recenzja książki Złe dziecko
© 2007 - 2024 nakanapie.pl