"Perspektywa przebywania na słońcu od świtu do zmierzchu, z pewnością przeraziłaby każdego wampira."
Izabela Degórska zadebiutowała w 2002 roku "Bajką o szczęściu", co pozwoliło jej dalej rozwijać swą pasję pisarską. Już cztery lata później pojawiła się jej druga powieść "Najwyższa pora na miłość". Z zawodu jest dziennikarką, udało jej się także wyprodukować kilka teledysków oraz napisać parę dialogów dla telenoweli "Klan". W 2011r. na półkach pojawiła się jej powieść fantastyczna "Pamięć krwi". "Krew to nie wszystko" to druga część przygód polskiej dziennikarki Mileny.
Milena Chmielnik to dziennikarka mieszkająca w Polsce, a konkretnie w Szczecinie. Wszystko jednak się zmienia, gdy dziewczyna poznaje Dariusza . Mężczyzna ratuje jej życie, ale nie tylko… Milena ma bowiem 25 lat i zostanie tak już na zawsze. Jej chłopak rozpoczął proces jej przemiany, a ukończył ją drugi człowiek - Fidiasz. Oboje są ojcami Mileny - nowo narodzonego wampira. Sytuacja staje się dziwna, gdy kobieta odkrywa, że słońce jej nie zabija. Po pewnych eksperymentach następuje przełom, Milena jest kluczem do ujawniania się dnia dla ich rasy. Niestety, by przygasić nadzieję, na Inicjacji dziewczyna pali się... Słońce podziałało na nią z lekkim opóźnieniem? Od tej chwili rozpoczyna się krwawa przygoda, w którą zostaje zamieszana wampirzyca. Czy uda jej się przeżyć? I co stanie się z jej "odpornością" na światło?
"Była już więziona, gryziona, palona, i teraz jeszcze ostrzeliwana. Jako dziennikarka mogła co najwyżej zgubić długopis."
Jak nam wiadomo, powstało już multum książek o wampirach, które popularność w literaturze zyskały dzięki Stephenie Meyer czy Anne Rice. Można więc pomyśleć, że już niczego więcej nie uda się stworzyć, że temat został wyczerpany. Ale czy na pewno? W końcu wyobraźnia każdego z nas działa zupełnie inaczej...
Autorka napisała powieść, w której miejsce akcji umieszczone jest w polskich realiach. Są również polskie wampiry. Świat, w którym owe istoty żyją, to podziemne miasta i korytarze. Obowiązuje w nim podział społeczeństwa na kasty, tworzone ze względu na umiejętności i charyzmę. Ich gniazda, czasami ukryte, w których mieszkają ich dzieci... Właśnie w takim otoczeniu znajdujemy się, czytając dzieło.
Język, jakim napisano książkę, jest prosty. Znajdują się tu też wyrażenia zaczerpnięte z różnych języków, oczywiście przetłumaczone na język polski. Akcja przenosi nas w różne strony świata, prezentuje wampiry różnych narodowości, dlatego wprowadzono owy zabieg literacki. Dzięki temu książka nabiera oryginalności. Co mi się bardzo podobało – wspomnienia czy retrospekcje (które wzbogacały powieść) wyróżnione były kursywą, co ułatwiało czytelnikowi zrozumienie historii zawartej na stronicach.
"- O - mój - Boo - że - jęknęła.
Mężczyzna otarł usta i liźnięciem zamknął brzegi rany.
- Wystarczy jak mówisz mi Otto - odparł nie kryjąc zadowolenia."
Bohaterowie - w większości wampiry - są zestawieni na zasadzie kontrastu, posiadają różne charaktery. Ale co najciekawsze - choć każdy je przedstawia jako istoty idealne, bez skazy, autorka zaprzecza temu i kreuje wampiry, które posiadają wady. Można je zabić (nie tylko osikowym kołkiem w serce), zranić. Przede wszystkim posiadają duszę, która niekiedy wypala się, prowadząc do upadku psychiki. Ukazany został nawet specjalny psychiatryk dla tej rasy.
Jak w prawie każdej powieści tego gatunku, występuje tu wątek miłosny. Ale co zapewne was zaskoczy, występuje tu czworokącik - Milena ma aż trójkę adoratorów i każdy stara się jakoś przed nią zabłysnąć. Nie powiem, niektóre sceny zazdrości potrafią rozśmieszyć. Miłość nie jest tu jednak wątkiem głównym i nie odgrywa "pierwszych skrzypiec".
"Z depresji można wyjść. Kiedy usycha dusza, cały byt okazuje się pomyłką, zwykłą stratą czasu."
Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła - czyta się szybko, a fabuła bardzo wciąga. Rozpoczynając śledzenie historii, myślałam, że będzie to kolejna schematyczna książka o wampirach. Myliłam się jednak. Świat tej rasy został tu ukazany z zupełnie innej perspektywy, z innym oryginalnym pomysłem. Powiem szczerze, że o tym, iż jest to tom drugi dowiedziałam się gdy sięgnęłam po niego. Jednak nie przeszkadzała mi nieznajomość części pierwszej, ponieważ wszystko zostało wytłumaczone tak precyzyjnie, że nieświadomy czytelnik nie powinien się zagubić.
Jest to kolejna powieść, która dowodzi, że polscy pisarze mają świetne i świeże pomysły, mimo tego, że literacki rynek jest przepełniony podobnymi publikacjami. Są to nasze polskie perełki, warte dostrzeżenia wśród pozostałych, zaczerpniętych z obcej kultury, powieści. Oby takich pisarzy było coraz więcej, a polscy czytelnicy chętnie sięgali po ojczystą literaturę.
Książkę polecam wielbicielom fantastyki, zarówno tym lubującym się w historiach o wampirach, jak i pozostałym. Z pewnością się nie zawiodą. Radzę zacząć jednak od tomu pierwszego. Jak tylko wpadnie mi w ręce, również sięgnę po niego. Wart wspomnienia jest również fakt, że książka nie jest napisana specjalnie dla młodzieży. Tak naprawdę każdy czytelnik, młodszy czy starszy, odnajdzie się na stronicach powieści, co uważam za ogromny plus.