Złe miejsce recenzja

" Ciemność. Świetliki. Prędkość. "

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Siostra_Kopciuszka ·3 minuty
2020-09-18
Skomentuj
12 Polubień
'' Jestem wysoko rozwiniętym kretynem powiedziała bardzo z siebie zadowolona ''.

Ależ mnie tym razem pan Koontz przeczołgał, przeleciał (bez kosmatych myśli moi drodzy 😉), przeznikał, prze teleportował ? Sama nie wiem jak to nazwać, ale po skończeniu czytania mam wrażenie że właśnie zeszłam z super hiper szybkiego Diabelskiego Młyna i mój osobisty błędnik nie zdążył jeszcze dojść do siebie, przez co przechyla mną jak statkiem na morzu w czasie sztormu, albo jakbym była nieźle napruta. Uwielbiam takie książki, więc i tym razem '' Złe miejsce '' , mnie absolutnie nie zawiodło. Mimo że początek rozkręca się powoli i nie za bardzo wiadomo o co chodzi , to znając tego pisarza, wiem że potem jest tylko lepiej . Również mimo iż ta książka to całkiem sporej objętości cegiełka, to jest też jedną z tych pozycji przy czytaniu której kartki przewracają się same i następuje rychły lektury koniec.

Dakota & Dakota, to firma detektywistyczna prowadzona przez fajne młode małżeństwo, do tej agencji właśnie pewnego dnia zgłasza się bardzo przerażony człowiek i opowiada małżonkom bardzo mało prawdopodobną historię. Frank Pollard, bo o nim właśnie mowa, twierdzi że coś się z nim dzieje w nocy, gdyż jak się budzi ze snu , wygląda dziwnie i ma ze sobą przedmioty o których pochodzeniu nie ma zielonego pojęcia. Małżonkowie po burzliwej naradzie (cztery razy wychodzili do drugiego pokoju i włączali radio) * decydują się przyjąć sprawę Franka i dowiedzieć się co się z nim dzieje w nocy. Do tej pory jest w miarę normalnie, później zaczyna się jazda bez trzymanki .

Bardzo lubię historie wymyślane przez Deana R. Koontza, uwielbiam jego pokręconą na wszystkie strony, wyobraźnię która właściwie nie zna granic. Pewnie nie będę zbyt oryginalna gdy powiem że często, czytając jego książki, zadaję sobie pytanie '' co pan bierze Panie Pisarzu '' .Lubię sposób w jaki doskonale kreuje swoje postacie . Jeśli przedstawia nam postać złą i obrzydliwą, w tym wypadku jest to twór (bo trudno nazwać go człowiekiem) o przewrotnym '' imieniu '' Candy który jednak ani z cukierkami, ani z niczym innym słodkim nie ma nic absolutnie wspólnego, wręcz odwrotnie i kiedy czytałam opis tej postaci miałam wrażenie że czuję nosem smród chyba wszystkich latryn świata, a wszystkie cienie dookoła stawały się potworami. Kiedy autor przedstawiał mi postać dobrą, a za taką uważam Thomasa, zresztą moją ulubioną postać z tej książki, miałam wrażenie że przed moimi oczami rozbłysła piękna siedmiobarwna tęcza. Inne postacie, których jest całkiem sporo w tej książce są równie precyzyjnie i ciekawie opisane, jak chociażby niesamowite siostry bliźniaczki .

Koontz w swoich książkach nie stroni również od dokładnych, precyzyjnych opisów okropności i obrzydliwości. Dlatego jego pisarstwo nie spodoba się każdemu. Zresztą w tej konkretnej pozycji, jego fantazja skłania się bardziej ku inżynierii genetycznej , fizyki kwantowej i innych być może całkiem niedługo już opanowanych zagadnień, (kto wie nad czym fizycy pracują w swoich laboratoriach) niż ku duchom, zaświatom i innym zjawiskom parapsychicznym. Zresztą kiedyś może się okaże że to jedno i to samo 😉. Doszukać się można w książkach tego pisarza również pewnego rodzaju humoru. Za właśnie taki humor również lubię książki tego autora. Humor delikatny ,nienachalny, jednak doskonale sprawdzający się jako wygładzenie obrzydzenia czy strachu. Lekkie wyhamowanie napięcia, by nam ze strachu serducho nie fiknęło koziołka i byśmy jednak mieli szansę doczytać książkę do końca.

Reasumując, ja polecam książki Deana Koontza, jego fani na pewno na '' Złym miejscu '' się nie zawiodą. Jednak dla lepszego efektu i tym którzy po raz pierwszy sięgną po jego książkę i tym wciąż wiernym jego czytelnikom zalecam czytanie tej pozycji, najlepiej przy małym punktowym oświetleniu, przy kominku, z dobrym drinkiem w łapce, miską orzeszków i najlepiej z wyjącym za oknami wichrem . Wiem, teraz to ja sobie popuściłam wodze fantazji, ale tak czy siak, dobrze jest do takiej książki stworzyć sobie odpowiednią scenerię , wtedy doznania będą zwielokrotnione (•ิ‿•ิ).


* kto czytał to wie o co chodzi z tym pokojem i radiem 😁

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-09-17
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Złe miejsce
5 wydań
Złe miejsce
Dean Koontz
7.4/10

Frank Pollard boi się zasnąć. każdego ranka budzi się w nieznanym sobie miejscu, nie pamiętając niczego poza imieniem i nazwiskiem, dosłownie niczego z własnej przeszłości. jedno tylko wie ponad wsze...

Komentarze
Złe miejsce
5 wydań
Złe miejsce
Dean Koontz
7.4/10
Frank Pollard boi się zasnąć. każdego ranka budzi się w nieznanym sobie miejscu, nie pamiętając niczego poza imieniem i nazwiskiem, dosłownie niczego z własnej przeszłości. jedno tylko wie ponad wsze...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pomimo wielu osiągnięć, jakie ludzkość odniosła w dziedzinie genetyki, do dziś nie potrafimy przewidzieć skutków, jakie pociąga za sobą nieobliczalna zabawa w Boga. Znamy mapę genomu, wiemy...

@horror.com.pl @horror.com.pl

Pozostałe recenzje @Siostra_Kopciuszka

Smocze ziarno
Mój jest ten kawałek podłogi...

"Był człowiekiem pospolitego wyglądu, a mowę miał wyświechtaną od bezustannego używania" Pięknie, niespiesznie snuta opowieść o wojnie, okupacji i znowu wojnie (tym raz...

Recenzja książki Smocze ziarno
Profesor
Profesor od strachu

"Jako psycholog własne życie poświęcił rozwiązywaniu zagadek. Dlaczego się boimy? Dlaczego zachowujemy się tak, a nie inaczej? Co sprawia, że czujemy to, co czujemy? Ską...

Recenzja książki Profesor

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka