Bloodlines recenzja

"Ciernista czerwona róża i płynne złoto"

Autor: @cassandra9891 ·3 minuty
2012-09-07
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Jeśli jakaś seria odnosi sukcesy, trudno podjąć decyzję co do przyszłości jej bohaterów. Niepotrzebne przeciągając ją dalej, w postaci tzw. sequeli, autor może zastawić sam na siebie pułapkę i nie dorównać swoim własnym wcześniejszym pracom. Ciężko jest też tworzyć coś całkiem od nowa i znowu nie zdołać doścignąć swoich poprzednich powieści. A pisać trzeba.
Dlatego właśnie sprytnym rozwiązaniem są sequele osadzone w tym samym świecie, co bestsellerowa seria, ale ukazujące jej inne oblicze, czyli tzw. serie spin-off.
Na takie też rozwiązanie zdecydowała się Richelle Mead w Kronich Krwi. Przez sześć tomów Akademii poznać można było doskonale świat wywodzących się z tradycji wschodniej Europy morojów, dampirów i strzyg. Nie była to opowieść tylko o szkole z internatem, gdzieś pośród śnieżnych gór Montany, ale także historia o przygotowaniach do przyszłego życiowego zawodu. Losy bohaterów co rusz przeplatane były dworskimi intrygami o władzę i nieustanną walką o utrzymanie przyjaźni i miłość wbrew obowiązującemu prawu, dzielącemu przedstawicieli poszczególnych grup.
W Kronikach mamy natomiast okazję poznać świat tajemniczej organizacji alchemików, których misja to ochrona ludzi przed wampirami ( nawet wiedzą o ich istnieniu) oraz pilnowanie aby rzekome "bestie" przestrzegały reguł, a gdy już trzeba, to w porę zatrzeć ślady ich istnienia by utrzymać świat w niewiedzy o stworzeniach żywiących się krwią.
W sequelach narrację powierzono młodej alchemiczce Sydney, poznanej przez Rose (główną bohaterkę serii poprzedniej) podczas jej wyprawy na Syberię. Dużą rolę odegra też Adrian, któremu poprzednia seria nie zafundowała dobrego zakończenia.Obojga uwielbiałam już wcześniej, więc koncepcja powstania sequelowej serii od razu wzbudziła mój entuzjazm i bardzo jej wyczekiwałam.

Czy można czytać Kroniki Krwi bez znajomości Akademii Wampirów ?
Teoretycznie można, ale pozbawiamy się sami wówczas delikatnych wskazówek, jakie co krok daje nam autorka.
Narracyjnie Rose jest zupełnie inna niż Sydney i nasza nowa przewodniczka doskonale o tym wie. Rose bywała troszkę szalona, lekkomyślna, ale także niezwykle dzielna, odważna i uparta. Sydney to wcielenie perfekcji, a przynajmniej dla postronnego obserwatora. Najczęściej bywa obserwatorem, ale odwagi też jej nie brak. Dziewczęta zaprzyjaźniły się w częściach poprzednich, więc to takie przekazanie pałeczki do dalszej narracji. Kroniki Krwi czyta się tak samo ekspresowo jak opowieść Rose.
Zestawienie Sydney i Adriana też uważam za bezcenne. Ona nieustępliwa i opanowana, wierna swej życiowej dyscyplinie. On wieczny imprezowicz, często zmieniający nastroje, uzależniony od paru silnych nałogów, aby zagłuszyć działanie mocy ducha.

Ufam autorce i w tym wypadku, że doprowadzi kolejną już swoją serię do tak spektakularnych momentów jak Akademię Wampirów.
Kroniki to nie tylko opowieść o alchemikach, morojach, dampirach i strzygach. To także powieść o tym jak trzeba nieustannie na nowo udowadniać swoją wartość innym, a przez to i samemu sobie. Także o spustoszeniu jakie nieść ze sobą może obsesyjna, a więc i destrukcyjna miłość. Kroniki to też odbudowywanie straconych szans: tych na karierę czy miłość.

Poznamy tutaj odpowiedzi, jakie zostawiła po sobie poprzednia seria:
- Co winna była Sydney ojcowi Rose ?
- Jak ułożył się dalsze losy młodszej siostry Lissy, dzięki której mogła objąć tron ?
- Co dzieje się z przywróconymi do życia strzygami, kiedy znów odbiorą ścieżkę zła ?
- Jak tworzy się tatuaże alchemiczne ?
- Kogo tym razem złączą więzi mocy ducha ?
Odpowiedzi te otrzymałam, z pierwszego tomu Kroniki jestem bardzo zadowolona. 5 /5
Pojawia się też wiele nowych pytań, a najważniejsze z nich to ile tym razem przyjdzie czekać na następny tom tej serii (w Stanach już wydany)? To jedyny bardziej znaczący minus jaki miałabym (zresztą inni fani zapewne też) pod adresem wydania tej serii w Polsce. Od czterech do nawet siedmiu miesięcy trzeba było czekać na kolejne tomy Akademii i mam gorącą nadzieję, że ta tendencja nie będzie towarzyszyła wydawaniu Kronik.
Tom 2 Kronik "Złota Lilia" dopiero mgliście "w przygotowaniu".

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-01-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bloodlines
Bloodlines
Richelle Mead
10/10

Krew nie kłamie. Sydney jest alchemiczką; jedną z grupy ludzi, którzy parają się magią i służą za most łączący świat wampirów i ludzi. Chronią wampirze sekrety i ludzkie życia. Kiedy Sydney zostaje ze...

Komentarze
Bloodlines
Bloodlines
Richelle Mead
10/10
Krew nie kłamie. Sydney jest alchemiczką; jedną z grupy ludzi, którzy parają się magią i służą za most łączący świat wampirów i ludzi. Chronią wampirze sekrety i ludzkie życia. Kiedy Sydney zostaje ze...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Stając przed pierwszą stronę „Kronik Krwi” moja persona miała wiele marzeń i wielką nadzieję. Kiedy pojawiły się smukłe palce Sydney, które wciągnęły mnie do tego świata, wiedziałam, że chcę stamtąd u...

@JulieWellings @JulieWellings

Pozostałe recenzje @cassandra9891

Tak wygląda szczęście
"Maile, które przysyła los"

Oto historia znajomości, która zaczyna się w świecie wirtualnym - od błędu w adresie mailowym. Tam, gdzie anonimowość sprzyja bardziej szczerym wyznaniom dotyczących codz...

Recenzja książki Tak wygląda szczęście
Milion słońc
"Zanurzeni w Morzu miliona słońc."

Misja Błogosławionego, statku od pokoleń zawieszonego w nieskończonej przestrzeni kosmicznej, trwa. Czy będzie dane nam zobaczyć obiecane tytułowe "Milion słońc"? Wszyst...

Recenzja książki Milion słońc

Nowe recenzje

Ukochane dziecko
Romy Hausmann zaskakuje
@Anmar:

Sama nie wiem, co myśleć o tej pozycji. Były całe rozdziały, które pochłaniałam z zapartym tchem, ale też takie przez k...

Recenzja książki Ukochane dziecko
Rozwódki Konstancina
Wszystkie chwyty dozwolone
@mariola1995.95:

“Rozwódki Konstancina” jest to kontynuacja książek Eweliny Ślotały “Żony Konstancina” oraz “Kochanki Konstancina”. Popr...

Recenzja książki Rozwódki Konstancina
Spis paru strat
Teraźniejszość - przeszłość dnia jutrzejszego
@tsantsara:

Pewnego sierpniowego dnia przed kilku laty zawitałam do miasta na północy kraju. (Przedmowa) Lubię obserwować, jak p...

Recenzja książki Spis paru strat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl