Muzeum ciszy recenzja

Cisza, która przenika odbiorcę

Autor: @gudrun ·2 minuty
2012-02-15
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Pisząc o „Muzeum ciszy” ma się chęć odciąć na chwilę od wszelkich dźwięków. Skupić na tej niezwykłej prozie, na zdaniach, które zapadają w pamięć, słowach, które współgrają ze sobą tworząc harmonijną całość. Zastanawiam się teraz jakby tu podejść do oceny tej książki bez burzenia jej ładu i rozpraszania wrażeń, które pozostawiła. Wszak nie mogę wymownie milczeć, pozostawić pustych akapitów, przekazać tego co czuję bez użycia słów… Zatem postaram się to zrobić w tradycyjny sposób zachowując jednak pewną dozę delikatności i niedopowiedzeń.

Od pierwszych stron lektury poznajemy muzealnika, który przyjeżdża do niedużego miasteczka by wykonać zlecone mu zadanie. Ma stworzyć muzeum dla pewnej bardzo starej i bogatej kobiety. Jego pracodawczyni jest nieprzyjemna i odrażająca – ciągle wyciska sobie z czoła ropne krosty, ślini się, a do tego jest straszliwie pomarszczona. Swoją kolekcją pamiątek, którą gromadzi od czasów dzieciństwa, wprowadza przybysza w osłupienie. Pośród setek zebranych przez nią przedmiotów znaleźć można tubki farb z widocznymi śladami zębów, mumię psa pełną robaków, sekator ogrodnika, czy krążek domaciczny należący do prostytutki. Wszystkie te rzeczy łączy jedno – należały one do osób, które już nie żyją i zostały skradzione po ich śmierci. Muzealnik ma z tych nietypowych eksponatów stworzyć najprawdziwszą wystawę i co najważniejsze dbać o to, by ta wystawa się rozrastała…

Powiedzieć, że historia zawarta w książce Ogawy jest niepokojąca to za mało. Nazwać ją przejmującą będzie zaledwie cieniem trafnego określenia. „Muzeum ciszy” wpisuje się bowiem w konwencje literacką zwaną oniryzmem – realizm przeplata się tu z rzeczywistością ukazaną na kształt snu. Zwykłe czynności wykonywane przez bohaterów zyskują magicznej głębi. Niektóre wydarzenia opisano z dużą dokładnością i precyzją, inne przedstawiono skąpo. Dzięki czemu te pierwsze zyskały na wyrazistości, te drugie zaś wzbudziły masę pytań, na które czym prędzej chce się poznać odpowiedź. W pewnym momencie książka z dzieła filozoficznego zamienia się w thriller, który trzyma w napięciu i zaskakuje. Przemoc miesza się wówczas z pięknymi opisami, których celem jest przekazanie prawdy, że po zmarłych pozostaje jedynie kilka rzeczy i nieprzerwana cisza. Taka, której żadna z rzeczy nie napełni dźwiękiem.

Yoko Ogawa po mistrzowsku snuje klimatyczne opowieści, które mocno oddziałują na czytelnika. Jej atutem jest wyważona narracja i odwoływanie się do spraw zwykłych, a ujętych w niezwykły sposób. Nie często spotyka się takich autorów – którzy przy pomocy z pozoru prostych środków wyrazu, potrafią przerazić, wzbudzić lęk, czy wywołać uczucie obrzydzenia. U Ogawy oglądana pod mikroskopem żaba, a raczej jej części, bądź ślimak, czy też ludzki język przymarzły do lodu, wbite w skórę szkło – potrafią wstrząsnąć bardziej niż najbardziej krwawa i brutalna scena w innej książce.

Wszystkim, którzy jeszcze nie znają twórczości tej japońskiej pisarki polecam zapoznać się najpierw z książką „Muzeum ciszy”, gdyż według mnie jest ona jeszcze lepsza niż wydana w zeszłym roku „Miłość na marginesie”. Onieśmielająco dobra – tak bym ją określiła.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-01-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Muzeum ciszy
2 wydania
Muzeum ciszy
Yōko Ogawa
7.3/10

Młody muzealnik przyjeżdża do prowincjonalnego miasteczka, by na zlecenie pewnej starszej pani utworzyć muzeum. Chodzi o kolekcję pamiątek, które kobieta gromadziła od dzieciństwa: niewiele wartych pr...

Komentarze
Muzeum ciszy
2 wydania
Muzeum ciszy
Yōko Ogawa
7.3/10
Młody muzealnik przyjeżdża do prowincjonalnego miasteczka, by na zlecenie pewnej starszej pani utworzyć muzeum. Chodzi o kolekcję pamiątek, które kobieta gromadziła od dzieciństwa: niewiele wartych pr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @gudrun

Złomiarz
ZŁOMIARZ - uczta wyobraźni

Czytelnicy i czytelniczki, zapraszam was w niezwykłą czytelniczą podróż. Na pokład słownego okrętu należy zabrać trochę czasu oraz wyobraźni, po czym jak najprędzej otwor...

Recenzja książki Złomiarz
Osobliwy dom pani Peregrine
Przedziwna czytelnicza podróż...

Sięgając po „Osobliwy dom pani Peregrine" obawiałam się tylko jednego, że książka nie dotrzyma kroku tym wszystkim intrygującym zapowiedziom obiecującym niesamowitą i wci...

Recenzja książki Osobliwy dom pani Peregrine

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka