Nie wiedziałam, że tęsknię za dobrą literaturą, dopóki nie przeczytałam „Layli”
•
•
„Beznadziejna z niej tancerka”. Gdy słyszę te słowa jestem na weselu. Niebo jest przejrzyste, pełne gwiazd. Moje stopy dotykają trawy, a sukienka wiruje w powietrzu. Tańczę, uśmiecham się, zatracam. I patrzę. Na niego. Na tego chłopaka, który wygląda jak siedem nieszczęść, jakby ktoś zabrał mu wszystkie marzenia. Nie wiem czemu mi na nim zależy, nie wiem czemu pragnę go pocieszyć, ale kontynuuje swój występ. Pragnę zasłużyć na jego uśmiech. Layla - mówi, gdy śpiewa swoją autorską piosenkę, dotykając delikatnie klawiszy fortepianu. Patrzę na niego, jakbym zobaczyła go po raz pierwszy. Wydaje się taki smutny, gdy wpatruje się we mnie. Jakbym była dla niego jedynym ratunkiem. Chciałabym dać mu wszystkie stracone szanse, wszystkie piosenki tego świata i podpisać jego nazwiskiem, byle nie widzieć zaprzepaszczonego talentu siedzącego naprzeciwko mnie. Zaczynam mówić o wydaniu autorskiej płyty, o talencie, wyrażam podziw i zachwyt, próbuje obudzić w nim jakieś ambicje. Jestem w tym szczera i pełna emocji. Czuję, że od dzisiaj moim mottem będzie : „Uwierz w siebie Leeds”. Widzę, że coś się w nim zmienia, patrzy na mnie inaczej, jakby dopłynął do własnej Itaki. Nagle dostrzegam w jego oczach łzy, później złość, strach, na końcu ulgę. Podchodzi do mnie i całuje. Wymawia po cichu moje imię, później szepcze : „Willow” i czuję, że ma mokre od łez policzki, następnie słyszę : „Sabe”, a jego dłonie zaciskają się na moich ramionach aż czuję ból. Na samym końcu już tylko dźwięczy „Layla” i czuję się tak, jakbym usłyszała to imię po raz pierwszy od dłuższego czasu i gdybym przespała zabójczą godzinę jaką jest jedenasta i jakbym była tymi trzema dziewczyna na raz... i jakoś tak mi smutno, gdy dociera do mnie, że nie wierzę w duchy. Nagle czuję, że Leeds już mnie nie obejmuje, tylko stoi przy oknie, wpatrzony w niebo. Podchodzę do niego i opieram głowę o ścianę, patrzę na ćmy, unoszące się w powietrzu. Zadaje mi pytanie :
- Jakie wrażenie odniosłaś, gdy zobaczyłaś mnie po raz pierwszy?
- Że wyglądasz, jakbyś miał umrzeć ze wstydu.
Uśmiecha się. A ja czuję się jak księżniczka na końcu bajki, którą pamięta tylko mój książę.