"Tabletki na życie" to "111 opowieści rozjaśniających życia treści". I faktycznie jak czytałam te "Tabletki..." to z każdą z nich się zgadzałam. Po każdej z tych tabletek musiałam robić sobie przerwę na zastanowienie się nad nią. One są o tyle dobre, że nie trzeba ich popijać jak zwykłych, a i działanie mają szybsze. Nie trzeba czekać, aż się rozpuszczą, bo od razu uderzają do głowy.. Bo to w głowie tworzymy sobie największe problemy. Bo to w głowie wszystko rozrzucamy na małe kawałki. Bo wszystko zaczyna się w głowie. A te Tabletki, albo ci pomogą i zaczniesz inaczej patrzeć na świat, albo wręcz odwrotnie, zdołują cię na tyle, że będziesz chciał/a zrobić sobie dzień wolny od wszystkiego. Taki dzień dla siebie. Ale nie żeby się zamartwiać czy sprzątać w domu. Dzień dla siebie, to znaczy, żeby w tym wolnym dniu faktycznie się sobą zaopiekować. Może zrobić sobie gorącą kąpiel w wannie z jakimś olejkiem zapachowym, albo wrzucić sobie kulę do kąpieli bądź sole zapachowe, poleżeć, wyłączyć myślenie i o nic się nie martwić. A może nałożyć sobie maseczkę na twarz. A może po prostu zrobić sobie dzień w piżamie, nie przejmując się nie po zmywanymi naczyniami, nie martwiąc się o to, że nie jest po odkurzane. A może pójść na spacer, włączyć sobie ulubioną piosenkę i się w niej zatracić? Nie martwić się o "a co jeśli..". Każdy z nas potrzebuje takiego dnia dla siebie, w którym po prostu odpocznie. Jednak czy umiemy tak po prostu odpoczywać? Czy kiedy mamy dzień wolny to po prostu siadamy i nic nie robimy? Niestety nie wydaje mi się..
Ja sama, odkąd zamieszkałam z chłopakiem to dzień wolny od pracy zarobkowej przeznaczałam na sprzątnie w mieszkaniu, a potem czułam się bardziej zmęczona i nic mi się nie chciało, na nic nie miałam ochoty, co mogłoby mi poprawić humor.
Sami się dołujemy, sami wymyślamy sobie problemy.
A wystarczy usiąść, wyłączyć się na negatywne myślenie i sięgnąć po "Tabletki na życie". Ale nie faszerować się chemią, tylko właśnie sięgnąć po takie "Tabletki.. ", które podniosą nas na duchu. Które uśmierzą ból psychiczny. Może to być książka, może to być spacer, może to być dobra herbatka, może to być przytulenie do bliskiej osoby. Bo to są najlepsze tabletki, którymi możemy się sami leczyć 💙.
Książka podzielona jest na Siedem części. W każdej z tych części znajdziemy tabletkę, niemalże na każdy dzień, na każdą z boleści, na każdą okazję czy trud w związku.
A ty jakiej tabletki dziś potrzebujesz? Na ból, złość czy smutek? A może potrzebujesz tabletki na jakąś okazję? Na święta? Urodziny? A może po prostu na zły dzień? Na zwolnienie? Na dzień dla siebie? Myślę, że w tej książce znajdziesz odpowiednią tabletkę dla siebie na każdy czas.
Jest to naprawdę piękna i wartościowa książka i zostanie ze mną na długo, bo czuję, że będę chciała do niej wracać. Teraz przeczytałam całą niemalże od razu, ale później będę sobie dawkować te tabletki na odpowiednie momenty. Nie będę czytała od deski do deski, tylko wybrane, potrzebne mi w danym momencie tabletki.
Przy czytaniu tej książki towarzyszyło mi mnóstwo emocji. Cieszyłam się do niej, płakałam przy niej, miałam ochotę odłożyć ją, a jednoczenie wrócić i przytulić, bo te "Tabletki.." są takie prawdziwe. Te krótkie opowiadania zawarte w książce są tak bardzo prawdziwe i tak dające do myślenia.
I choć jest to poradnik, to jednak czytając miałam wrażenie jakbym czytała książkę obyczajową. Jest bardzo fajnie napisana, nie jak typowy poradnik, ale skłania do refleksji jak prawdziwy poradnik, rozumiecie o co mi chodzi? 😁
Czy polecam? No chyba już możecie się domyślić, że tak - BARDZO 💙.
Cieszę się, że miałam możliwość przeczytania tej książki. A jeśli nie przekonały was moje przemyślenia nad nią, to spójrzcie po prostu na tą okładkę. Przecież ona jest tak magiczna, że nie da się obok niej przejść obojętnie 🤭.