Czarny kwiat recenzja

Czarny kwiat

Autor: @herbatazimbirem ·2 minuty
2019-03-03
Skomentuj
1 Polubienie
Są książki, których nie jest się w stanie doczytać choćby do połowy. Są takie, które – mimo zapierającej dech w piersiach objętości – bez problemu można połknąć w jeden wieczór. Jest też taki rodzaj książek, które – choć już od pierwszych stron obiecują niezapomniane przeżycia – należy sobie dawkować, bo pomimo że treść rzeczywiście ofiarowuje nadzwyczajne doznania, ich wachlarz jest tak szeroki, tak różnorodny, nieraz zbyt gwałtownie przechodzący ze skrajności w skrajność, że nurzanie się w nich nazbyt długo zaszkodziłoby przede wszystkim odbiorowi treści powieści. „Czarny kwiat” Kima Young-ha należy do tej ostatniej grupy. To ten rodzaj książek, których nie wypada oceniać; z których zawartością trzeba się zapoznać, a następnie zostawić i pozwolić jej w sobie pęcznieć, dojrzewać oraz jeszcze długo po lekturze wciąż i wciąż na nowo doświadczać poznanego świata i historii.
Jak o swojej książce pisze sam autor – południowokoreański pisarz, wykładowca uniwersytecki i prowadzący programy radiowe o literaturze, obecnie mieszkający w Nowym Jorku – „Czarny kolor powstaje, gdy łączą się wszystkie inne barwy. Podobnie w tej powieści wszystko miesza się ze sobą – religie, rasy, stany i płci – i to, co się wyłania, to coś zupełnie innego. Czarny kwiat istnieje tylko w wyobraźni, tak samo miejsce, do którego bohaterowie powieści mają nadzieję przybyć, jest utopią.” I tych kilka zdań doskonale oddaje naturę tego działa, w którym poznajemy losy tysiąca Koreańczyków wyruszających przez ocean ku – jak mają nadzieję – lepszemu życiu w egzotycznym dla nich kraju; w którym szczęście nierozerwalnie splecione jest z gorzkim smakiem rozczarowania, życie i śmierć kroczą ramię w ramię, a marzenia przesiewane są przez bezwzględne sito rzeczywistości.
Kim Young-ha obnaża przed nami nieznany fragment historii Korei, przenosząc w dwa światy z początku dwudziestego wieku – światy, których wybrzmiewające echa niekiedy nadal możemy usłyszeć i których doświadczamy – świat chylącej się ku upadkowi Korei, zmagającej się z konsekwencjami wojny z Japonią oraz świat Meksyku rządzony przez bezkarnych hacendados, pełnych nienawiści i wyższości nad pozostałymi narodowościami. Przedstawia fascynujący wycinek historii w sposób niebanalny, posługując się językiem prostym, niemal wypranym z emocji, w pewien sposób chwytającym jednak tak kurczliwie za serce, jakbyśmy sami znajdowali się w ciele jednego z tysiąca koreańskich pracowników na meksykańskich plantacjach agawy.
„Czarny kwiat” nie jest jednak pozycją, z którą spędzi się przyjemne chwile, nie jest do pochłonięcia na raz, choć względnie niewielka objętość mogłaby wskazywać inaczej. Jest za to książką, która, jeśli na to pozwolimy, sprawi że jeszcze bardziej zaczniemy doceniać to, co nas otacza.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-02-20
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czarny kwiat
Czarny kwiat
Kim Young-ha
6.6/10

Kiedy w 1904 roku wybucha wojna japońsko-rosyjska i Japonia dokonuje aneksji Korei, tysiące Koreańczyków wyrusza w poszukiwaniu lepszego życia do nieznanego dotychczas kraju Meksyku. Jednak już na poc...

Komentarze
Czarny kwiat
Czarny kwiat
Kim Young-ha
6.6/10
Kiedy w 1904 roku wybucha wojna japońsko-rosyjska i Japonia dokonuje aneksji Korei, tysiące Koreańczyków wyrusza w poszukiwaniu lepszego życia do nieznanego dotychczas kraju Meksyku. Jednak już na poc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Mało kto wie, że na samym początku XX wieku, mieszkańcy Korei postanowili szukać lepszego życia bardzo daleko od ich ziemi ojczystej. Po wojnie z Japonią, tysiące Koreańczyków wypływa w bardzo długą ...

ZA
@ZaczytAnna

Pozostałe recenzje @herbatazimbirem

W stronę Swanna
W poszukiwaniu siebie

Trudno mi znaleźć słowa, które będą właściwe, by mogły sprostać wyrażeniu palety emocji i zafascynowania, jakie towarzyszyły mi w trakcie czytania pierwszego tomu „W pos...

Recenzja książki W stronę Swanna
Pierwsze słowo
Pierwsze słowo do dziennika

„Pierwsze słowo” skończyłam czytać prawie dwa tygodnie temu. Przez cały ten czas zastanawiałam się, jak właściwie opisać to – te wszystkie emocje, wrażenia, rozbudzone ...

Recenzja książki Pierwsze słowo

Nowe recenzje

Asystentka złoczyńcy
Recenzja
@aleksandra390:

Tytuł : Asystentka Złoczyńcy. Autor : Hannah Nicole Maehrer Wydawnictwo Prószyński i S-ka Data premiery : 13.02.2024r. ...

Recenzja książki Asystentka złoczyńcy
Jej wszystkie życia
Miłość siostrzana
@zanetagutow...:

Deven dowiaduje się, że jej siostra Kennedy popełniła samobójstwo. Na okazaniu ciała przez policję Deven jednak jej nie...

Recenzja książki Jej wszystkie życia
Łatwopalna
„Niektórych rodzajów ognia nie da się ugasić...”
@zaczytana.a...:

Zanurzając się pomiędzy stronami powieści "Łatwopalna" Ludki Skrzydlewskiej, wkraczamy w wir namiętności, tajemnic i ni...

Recenzja książki Łatwopalna
© 2007 - 2024 nakanapie.pl