Lalka recenzja

Czas płynie, a my nadal jak lalki...

Autor: @potarganerude ·5 minut
2021-09-22
Skomentuj
2 Polubienia
Lalka Bolesława Prusa to powieść, o której słyszeli niemalże wszyscy. Niejednej osobie spędziła sen z powiek, kiedy w głowie ukazywała się jako obowiązkowa lektura szkolna. Innych z kolei zmorzyła snem, gdy bezskutecznie próbowali przedrzeć się przez gąszcz stron. Zarówno jedni, jak i drudzy, nie wspominają spotkania z utworem Prusa z miłością w sercu. Poniekąd jestem w stanie to zrozumieć. Choć boli mnie fakt, że bardzo często nie zauważa się tego, jak wiele Lalka mówi o ludziach i ich funkcjonowaniu w społeczeństwie.
Stanisław Wokulski wraca ze swej, podyktowanej interesami, podróży wprost do Warszawy i swego sklepu. Zakochany bez pamięci w jednej spośród warszawskich arystokratek, postanawia wkupić się w łaski zamożnej części społeczeństwa i tym samym zbliżyć się do swej wybranki. Jednak nie od dzisiaj wiadomo, że „do tanga trzeba dwojga”. Dlatego, pomimo usilnych chęci i starań mężczyzny, młoda kobieta nie daje porwać się miłości i ani myśli stawać na ślubnym kobiercu.
Wydana po raz pierwszy w 1890 roku powieść jest doskonałym nośnikiem informacji o minionych czasach. Dzięki niej jesteśmy w stanie zrozumieć, choć odrobinę, jak wyglądało życie w dziewiętnastowiecznym mieście. W jaki sposób spędzano wolny czas, co wypadało powiedzieć w towarzystwie, a jakich słów należało unikać. Kogo można było spotkać w trakcie spaceru i jak mieszkano. Co noszono, jedzono i pito. Można także zobaczyć tę ogromną przepaść, która powstała pomiędzy bogatymi a ubogimi. Poczuć głód, który był jedną z wielu niezaspokojonych potrzeb mieszczaństwa. Chłód, który wdzierał się do mieszkań lub pod skromne odzienie. Zobaczyć zdarte do krwi dłonie, które nieustannie łapały się każdej możliwej formy zarobku. Choć dzisiaj narody walczą z głodem, szerzącymi się chorobami i ubóstwem z całych sił, to temat nierówności w społeczeństwie jest jak najbardziej aktualny. Wciąż nie trzeba daleko szukać, żeby dostrzec ten nieznośny dysonans, spowodowany istnieniem pieniądza.
Identycznie jest w przypadku plotki. Według słownika jest to niesprawdzona lub kłamliwa wiadomość powtarzana z ust do ust, najczęściej szkodząca czyjejś opinii. Lalka stoi plotką. Sam Wokulski przedstawiany jest na tyle sposobów, że gdyby wszystkie dotyczące go słowa miały okazać się prawdą, to mielibyśmy przed sobą kogoś na miarę mitycznego stwora. Według Ignacego Rzeckiego – starszego jegomościa, który opiekował się interesami Stanisława – był to człowiek o wielkim sercu, godny zaufania, pracowity, uczynny. Godzien stałej i odwzajemnionej miłości. Jednak warszawska arystokracja nie do końca podzielała tę opinię. Wielu spośród niej uważało Wokulskiego za dorobkiewicza, który zdobył swój majątek dzięki małżeństwu ze starszą panią oraz tajemniczym interesom. Dostrzegano w nim osobę, która nie odnajduje się na wystawnych przyjęciach i spotkaniach. Sądzono, że ma o sobie spore mniemanie i afiszuje się swoją zamożnością. Z kolei ukochana Stanisława widziała w nim podstarzałego mężczyznę, który uznał, że kupi sobie miłość młodej i niedoświadczonej kobiety. Niemalże bez końca można by wymieniać opinie i spostrzeżenia, które dotyczyły wspomnianego mężczyzny, a to dopiero jedna postać. Co z całą resztą mieszkańców ówczesnej Warszawy? Ludzie-hydry o wielu głowach i twarzach.
Niestety, pomimo upływu setek lat, niezbyt wiele zmieniło się w tej kwestii. Dzisiaj plotka ma się równie dobrze, jak w momencie powstawania Lalki. Co prawda, dopowiada się inne rzeczy niż wtedy, co uzasadnione jest choćby przemianami kulturowymi, ale nadal się to robi. Każdy padł kiedyś ofiarą pomówień. Być może niektórzy zapracowali na to swoim postępowaniem, ale jestem pewna, że równie wielu, a może nawet i większość, oberwała niesprawiedliwie. Wystarczyła odrobina ludzkiej zawiści, szczypta zazdrości lub niechęć niewiadomego pochodzenia.
Prus pokusił się też o ukazanie ludzkiej próżności, która bierze się z chęci i niejakiej potrzeby, zaprezentowania się przed innymi ludźmi. Sowite datki na cele charytatywne, składane rzekomo z dobroci serca, ale w taki sposób, żeby moment ich przekazywania uchwyciła jak największa ilość ciekawskich spojrzeń. Stroje, które wbrew sytuacji materialnej poszczególnych rodzin, musiały być jak najbardziej wyszukane, modne i w ostatecznym rozrachunku – docenione przez towarzystwo. Wstyd przed tym, co kryło się w domowym zaciszu. Tuszowanie tego, co tak naprawdę całkowicie naturalne, normalne i ludzkie w obawie przed tym, co powiedzą ludzie. Mówienie głośno o pieniądzach, kiedy się je ma i przemilczanie oraz zatajanie sytuacji, w których ich brakuje.
Człowiek to doprawdy dziwne stworzenie. Niby stawia swoje szczęście i dobro na pierwszym miejscu. Z natury jest w jakiejś części samolubny, a jednocześnie tak łatwo daje społeczeństwu prawo do kierowania swoimi zachowaniami. Często w taki sposób, że odczuwa się dyskomfort i niepewność. To trochę tak, jakby zaprosić do swego domu wroga i wręczyć mu, wycelowaną w naszą stronę, broń palną. Rozmawiamy, robimy coś i zamiast mieć na uwadze szczęście swoje oraz najbliższych i najważniejszych dla nas osób, często decydujemy się na coś, co po prostu zostanie zauważone przez innych. Pochwalone przez ogół. Tracimy wiarę w to lub zapominamy, że prawdziwa wartość człowieka kryje się w jego wnętrzu, a nie w pozorach i tym, co aktualnie postrzega się jako pożądane. Gonienie za tym, by się przypodobać zwykle nie kończy się dobrze.
Kto zatem jest tytułową lalką? Czyżby wszyscy ludzie, którzy nie żyją w zgodzie z samym sobą i dają wmanewrować się w towarzyskie zagrywki? Wszyscy, którzy sieją plotki, wierzą w nie i nimi żyją? Być może opis sklepowej wystawy z nakręcanymi zabawkami to tak naprawdę aluzja odnosząca się do życia człowieka? Zawsze uwikłani w sieć kontaktów, zależności, praw i obowiązków. Jesteśmy trybami jednej, wielkiej i tej samej maszyny. Choć czasami dostrzegamy absurdalność tej sytuacji, to i tak brniemy w ten układ dalej. Powielamy zachowania i schematy, bo tego się wymaga i oczekuje.
Czyżby Bolesław Prus był aż tak dobrym obserwatorem ludzkich żyć? Chyba nie ma innego sposobu na znalezienie odpowiedzi na to pytanie, niż przeczytanie Lalki i wyrobienie sobie własnego zdania na ten temat. W końcu to tylko jeden ze sposobów na odczytanie utworu Prusa. Z pewnością jest ich o wiele więcej, a zawsze warto mieć własne zdanie i nie powtarzać tych już wypowiedzianych.



Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-09-20
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lalka
34 wydania
Lalka
Bolesław Prus
7.8/10

"Lalka" Bolesława Prusa to utwór wyjątkowy, od momentu ukazania się na łamach „Kuriera Codziennego” budzący kontrowersje, ale też podziw. Zawikłana, pełna niedopowiedzeń historia źle ulokowanych uczuć...

Komentarze
Lalka
34 wydania
Lalka
Bolesław Prus
7.8/10
"Lalka" Bolesława Prusa to utwór wyjątkowy, od momentu ukazania się na łamach „Kuriera Codziennego” budzący kontrowersje, ale też podziw. Zawikłana, pełna niedopowiedzeń historia źle ulokowanych uczuć...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Lalka: czy Prus pisał gorzej niż mógł? Lalka jest powieścią tendencyjną; Prus forsował w niej swój światopogląd, do czego miał pełne prawo i co nie jest zarzutem. Problem polega na tym, że w takiej ...

@Messer @Messer

Z tą powieścią Bolesława Prusa wspomnienia wiąże wiele osób. Niejeden człowiek śnił o niej po nocach, a na jej kartach do dziś widać ślady jego łez, które wylał podczas czytania. Trzeba przyznać, że ...

@kat.czyta @kat.czyta

Pozostałe recenzje @potarganerude

Rok, w którym nauczyłam się kłamać
Pośród niesparwiedliwości

Świat ogarnęła wielka wojna. Gdzieś tam giną ludzie. Krew wsiąka szkarłatem w obcą ziemię. Huk wystrzałów przerywa płytki sen. Obrazy dnia codziennego wżerają się w mózg...

Recenzja książki Rok, w którym nauczyłam się kłamać
Schron przeciwczasowy
Schron z prozy Gospodinowa

Z biologicznego punktu widzenia życie człowieka dobiega końca, kiedy serce przestaje wybijać rytm istnienia, a mózg zrywa mosty, którymi wędrowały informacje. Jednak w ś...

Recenzja książki Schron przeciwczasowy

Nowe recenzje

Krew snajperów
O tych, o których mówi się mało.
@MichalL:

Świetna opowieść o tych, o których mówi się mało. Zwykle są niewidoczni i mocno oddaleni od celu. Jednak są i dla oddzi...

Recenzja książki Krew snajperów
Dream Lake
Pasja ponad wszystko
@paulina0944:

Margo bierze udział w obozie musicalowym, zaś Tobi na obozie komputerowym. Obydwa odbywają się nad jednym jeziorem. Dla...

Recenzja książki Dream Lake
Mister Hockey
Przyjemna odskocznia
@paulina0944:

Na początku poznajemy Jeda, który właśnie ma udzielić wywiadu dziennikarce. Jest popularnym i lubianym hokeistą. Tylko ...

Recenzja książki Mister Hockey
© 2007 - 2024 nakanapie.pl