Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt recenzja

Czasem sformułowanie „póki śmierć nas nie rozłączy” nic nie znaczy.

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @CzarnaLenoczka ·3 minuty
2024-08-08
1 komentarz
3 Polubienia
Czasem sformułowanie „póki śmierć nas nie rozłączy” nic nie znaczy.

Winifred jest samotna. Mieszka w domu na cmentarzu, gdzie pochowana została jej matka, z ojcem który nigdy nie pogodził się z utratą ukochanej żony i psem, który przez większość część dnia śpi. Życie nie jest łatwe, ale cóż, takie już jest, nieprawdaż?

Te wakacje nie mają różnić się zbytnio od innych. Wini z przyjemnością oddałaby się rutynie i spacerom po zniszczonym cmentarzu, jednak nadchodzące widmo bezdomności, które znienacka zawisa nad bohaterami, staje się pierwszym kamyczkiem w lawinie zdarzeń, która przemocą zepchnie wszystkich z utartych szlaków i rzuci na głębokie wody dorastania.

Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt to jest dla mnie totalne 10/10. Nie wiem czy mogę nazwać tę książkę objawieniem, ale tak właśnie ją postrzegam. Wini jest postacią niezwykłą w wielu aspektach, mimo odrzucenia z jakim musi się codziennie borykać ze strony innych dzieci, które nigdy nie przepuszczają okazji, by się z niej naśmiewać poprzez osamotnienie, które towarzyszy jej od pierwszych dni życia. Utrata matki, brak bliskiej rodziny i ojciec, który choć się stara to jednak nie potrafi pogodzić się ze śmiercią żony i zaniedbuje córkę goniąc za mrzonkami o duchach. A jakby tego było mało na scenę wjeżdża całe na biało dorastanie i trudne tematy, które w tym wieku hurtem zasiedlają głowy nastolatków.

Ilość traum i problemów z jakimi zmusza bohaterkę do poradzenia sobie autorka jest niemal nieludzka, a jednak pozostawiona sobie dziewczynka rozkłada wszystko po kolei na części pierwsze i kombinuje lepiej niż nie jedne dorosły, by z każdego ambarasu wyjść obronną ręką.

Sama nie wiem co podobało mi się bardziej: płynny, giętki i nieco szalony język, którym posługiwała się bohaterka, czy to w jaki sposób została wykreowana. Cherie Dimaline która, jak już wspomniałam, nie szczędzi Wini trosk i kłopotów, tworząc jej postać uplotła stworzenie chaotyczne i przerażone do głębi a jednak najmilsze i najukochańsze. Drobne ciało opanowane przez nerwice i bolesny overthinking, ciągłe autodocinki i samotność oswaja czytelnikom, zwłaszcza tym młodszym niestandardowych bohaterów. Bo przecież nie wszyscy muszą być głośni, przebojowi i odważni.

Autora przeprowadza czytelnika u boku głównej bohaterki przez okrutne docinki rówieśników, hejt, znęcanie się, inność czy klasyczne problemy z dorastaniem, złamanym sercem i odrzuceniem. Te gorzką pigułkę osładza promieniami pierwszej miłości i przyjaźni. Ludźmi, którzy potrafią kochać i robią to mimo przeciwności losu. Nieco marzycielska i romantyczna, jednocześnie smutna i przerażająca, ale nie jak w horrorze, gdzie czai się na ciebie potwór tylko boleśnie realistyczna, gdy chodzi o zło, czające się pod ludzką skórą ta powieść skradła moje serce. Nie umiem otrząsnąć się z wrażenia, które we mnie wywołała, bo w głównej bohaterce widzę cząstkę siebie i cząstkę pewnej dziewczynki, którą dobrze znam, a która jest jeszcze za mała na te opowieść.

Podsumowując wszystko jestem zachwycona Pieśniami żałobnymi dla umierających dziewcząt. Nie mogłam oderwać się od czytania i co mi się naprawdę rzadko zdarza, pozaznaczałam najlepsze cytaty, które przypominają mi o takich prostych życiowych prawdach, o których na co dzień zapominamy, a nie powinniśmy. Ta książka zafundowała mi kaca książkowego na wiele dni, bo czytając ją czułam się jakbym przemierzała te opowieść wraz w Wini, i to właśnie po tym można poznać prawdziwie dobrą książkę. Choć tom już odłożyło się na stół, opowieść w czytelniku żyje dalej.

Gdybym mogła dać 100/10 to bym dała, ale że skala jest 10/10 to daję max.

I polecam.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję
Domowi Wydawniczemu Rebis
#współpracabarterowa
#współpracarecenzencka
#współpracareklamowa

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Cherie Dimaline
7.6/10
Seria: Salamandra

Winifred mieszka z ojcem w domu na cmentarzu, w pobliżu grobu swojej matki. Dziewczyna spędza czas samotnie, snując się ze swoim grubym psem między zaniedbanymi grobami. Przez to pojawiają się plotki...

Komentarze
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 3 miesiące temu
uwielbiam takie książki, które powodują kaca :) świetna recenzja
× 1
@CzarnaLenoczka
@CzarnaLenoczka · 3 miesiące temu
dziękuję <3 Takie książki są najlepsze !
× 1
Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Cherie Dimaline
7.6/10
Seria: Salamandra
Winifred mieszka z ojcem w domu na cmentarzu, w pobliżu grobu swojej matki. Dziewczyna spędza czas samotnie, snując się ze swoim grubym psem między zaniedbanymi grobami. Przez to pojawiają się plotki...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt to książka, która przyciągnęła mnie do siebie swoim nieco dziwnym opisem. Skuszona i zaintrygowana postanowiłam dać jej szansę. Autorka znalazła się wśród la...

@withwords_alexx @withwords_alexx

Nastoletnia Winifred mieszka wraz ze swoim ojcem w domu na cmentarzu, na którym znajduje się grób jej matki. Cmentarz to dla niej środowisko naturalne, miejsce pracy jej ojca i oaza spokoju z możliwo...

@alien125 @alien125

Pozostałe recenzje @CzarnaLenoczka

Gra o miłość
Gra o miłość

Piorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzenia, motyle w brzuchu i obłęd w oczach. Zakochany c...

Recenzja książki Gra o miłość
Gra o serce
Gra o serce

Kiedy miłość uderza znienacka niemal nie sposób się przed nią obronić. Shy rażony miłosnym piorunem podczas lekcji matematyki nie może oderwać myśli od nowej koleżanki. ...

Recenzja książki Gra o serce

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka