Dziedziczka Pecha recenzja

Czy czarny kot przynosi pecha?

Autor: @maitiri_books_2 ·4 minuty
2023-10-17
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Dziedziczka Pecha” to debiut młodej polskiej autorki Małgorzaty „Demmoni” Karpiak i jednocześnie pierwsza część pierwszego tomu świetnie zapowiadającego się cyklu „Akademia”. Od razu przyznam, że pierwszą rzeczą, jaka oczarowała mnie w tej powieści była cudnej urody okładka. Przyciąga wzrok. Teraz już wiem również, że okładka doskonale koresponduje z treścią i za to ode mnie duży plus.

Po lekturze książki okładka znalazła się na drugim miejscu, bo totalnie oczarował mnie stworzony przez autorkę świat, a właściwie w pierwszej kolejności pomysł na fabułę. O ile motyw akademii nie jest w fantastyce niczym nowym, o tyle pewne rozwiązania fabularne, jakie zastosowała w powieści autorka to strzał w dziesiątkę. Bo tego nie znajdziecie nigdzie indziej. Pomysłem, który najbardziej ujął mnie za serce jest ten z duszą w kształcie zwierzęcia. Każdy z nastolatków na pewnym etapie przechodzi test, który ma zdradzić, jaki jest jego kształt duszy, a tym samym jakie moce właściwe danemu zwierzęciu otrzymuje. To z kolei wskaże skrzydło w Akademii, do którego dana osoba będzie pasować najbardziej. Loreta, główna bohaterka powieści ma pecha. I to dosłownie. Jej dusza przyjmuje kształt czarnego kota, co daje jej moc sprowadzania pecha na wszystkich wokół. Takie osoby jak ona nie miały prawa wcześniej uczestniczyć w szkoleniach. Ba, wielu twierdziło, że ich miejsce jest pod ziemią. Aby móc funkcjonować w tym świecie Loreta musi związać swoje życie ze swoim przeciwieństwem. W Akademii kimś takim jest Halen o duszy białego kota.

No powiedzcie sami, czy to nie brzmi intrygująco? Ja się zakochałam i to mimo faktu, że akcja powieści nie jest równa i nie poznajemy od razu odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas kwestie. Na początku i na końcu akcja jest szybsza, zwalnia w środku. Świat przedstawiony nie odkrywa w tej części przed czytelnikiem wszystkich swoich tajemnic. Chciałabym wiedzieć więcej, nie przeczę, bo ten nowy świat jest niezwykle intrygujący i oszałamiający. Ale, ponieważ jest to dopiero pierwsza część pierwszego tomu, logicznym jest dla mnie fakt, że nie wszystkie informacje dotyczące funkcjonowania świata i działającej w nim magii mogły zostać podane od razu. Nie jest to więc z mojej strony zarzut. Mogę jedynie wyrazić ubolewanie nad tym, że nie mam pod ręką od razu kolejnej części. Szczególnie po tym, co wydarzyło się w epilogu.

Wnikając w stworzony w powieści świat od razu zderzamy się z dość zawiłym systemem polityczno-społecznym, który ma spore oddziaływanie na bohaterów powieści, z potencjalnie niebezpiecznych jednostek czyniąc ofiary, a z bezbronnych – bezwzględnych, przepełnionych nienawiścią oprawców. Jego zrozumienie nie stanowi problemu, jednak pogodzenie się z kontrolą, jaką w ten sposób sprawuje, nawet za murami Akademii, ciężko jest się pogodzić. Szczególnie, jeśli spojrzy się na losy głównej bohaterki, która po informacji o kształcie swojej duszy, którego boją się wszyscy, musi mierzyć się ze społecznym wykluczeniem. Przykro się na to patrzy i ciężko jest nie obwiniać o taki stan rzeczy skostniałego, opartego na krzywdzących przekonaniach prawa. Zwyczajnie były momenty, kiedy było mi bohaterki bardzo szkoda. W takich sytuacjach cieszyłam się, że obok jest Halen, którego działania w trudnych dla Lori chwilach były plasterkiem na moją czytelniczą duszę. Fajnie mieć w kimś tak ogromne oparcie, fajnie mieć kogoś, kto wesprze, wysłucha, doradzi i pocieszy. Równie wspaniałą, choć zupełnie różną z charakteru od Halena postacią jest jego brat Memfis. Do tej pory nie potrafię zdecydować, który z braci jest moim ulubieńcem, bo pokochałam obu. Za ich odmienność mimo tak dużego fizycznego podobieństwa, za braterską więź, której może nie było widać na pierwszy rzut oka, ale dało się ją wyczytać między wierszami. Za ich podejście do odrzucanej i nieakceptowanej przez otoczenie Lorety. Za całokształt.

Autorka dobrze sobie radzi z tworzeniem relacji między bohaterami. Wypadają przekonująco. Nic tu nie dzieje się zbyt szybko ani zbyt wolno. Relacje budują się w naturalnym tempie. Romantyczne również, jest tu typowy motyw slow burn, który zresztą bardzo lubię. Bohaterowie są prawdziwi, każdy obdarzony zestawem zalet i wad. Z łatwością można obdarzyć sympatią pozytywnych bohaterów i znienawidzić negatywnych. Są świetnie skonstruowani. Wielobarwni, nieoczywiści, bardzo ludzcy. Przy tworzeniu więzi między bohaterami autorka nie zapomniała o emocjach. Jest ich w powieści cała gama, zaczynając od radości, rozbawienia (szczególnie, jeśli głos zabiera Memfis),przez wzruszenie, współczucie, na złości na niesprawiedliwość, jaka spotyka główną bohaterkę kończąc. Ona sama, mimo doznanych krzywd, jest osobą, która się nie poddaje. Walczy o siebie, jest uparta i zdeterminowana. Pokazuje to na zajęciach, na które uczęszcza. Loreta trafia na szkolenia bojowe, dzięki czemu obserwujemy w powieści liczne treningi czy konkurencje, gdzie dobrze możemy poznać jej charakter. Sceny walk są świetnie opisane, przemyślane i wciągające.

Mogłabym pisać o tej książce w nieskończoność, bo bardzo mnie wciągnęła i bardzo mi się podobała. Jednak i tak już napisałam dużo, a chcę, abyście dali jej szansę i sprawdzili tę powieść na własną rękę. Bo zdecydowanie jest tego warta.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-10-15
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziedziczka Pecha
Dziedziczka Pecha
Małgorzata "Demmoni" Karpiak
7.2/10
Cykl: Akademia, tom 1

By czuć ciepło, trzeba wiedzieć, czym jest zimno. By dostrzegać światło, trzeba znać również ciemność. By wiedzieć, że ma się szczęście, trzeba doświadczyć pecha. Przeciwieństwa, które bez siebie naw...

Komentarze
Dziedziczka Pecha
Dziedziczka Pecha
Małgorzata "Demmoni" Karpiak
7.2/10
Cykl: Akademia, tom 1
By czuć ciepło, trzeba wiedzieć, czym jest zimno. By dostrzegać światło, trzeba znać również ciemność. By wiedzieć, że ma się szczęście, trzeba doświadczyć pecha. Przeciwieństwa, które bez siebie naw...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dziedziczka Pecha to książka koło której nie mogłam przejść obojętnie. Konto na bookstagramie zakładałam z myślą połączenia mojej miłości do książek i kotów. Także jest to idealny moment, idealna lek...

@books___and___cats @books___and___cats

Współpraca reklamowa @wydawnictworomantyczne. "Dziedziczka pecha" to jeden z tych tegorocznych debiutów, na który czekałam z niecierpliwością. Już po przeczytaniu opisu byłam zachwycona pomysłem aut...

@Kantorek90 @Kantorek90

Pozostałe recenzje @maitiri_books_2

Agentka
Niby opowiadania, a jednak nie do końca

Nie przekonuje mnie koncepcja opowiadań, zazwyczaj. Trochę inaczej jest, gdy chodzi o antologie i chcę poznać nowych autorów, zanim lepiej poznam ich twórczość. Dlaczego...

Recenzja książki Agentka
Era
Nie tylko thriller technologiczny

„Era” to intrygujący thriller technologiczny, który zabiera czytelników w podróż przez świat nowoczesnych technologii, moralnych dylematów i ambicji, które z czasem zacz...

Recenzja książki Era

Nowe recenzje

Wojna stuletnia 1337-1453
Historia pewnego konfliktu
@Carmel-by-t...:

Ojciec miał trzech synów i córkę. Łobuziaki nie doczekały się męskich potomków.(*) Córka wyszła za mąż za wroga rodziny...

Recenzja książki Wojna stuletnia 1337-1453
Grzechòt
Klimatyczna powieść grozy dla nastolatków i dor...
@Uleczka448:

Zapewne zgodzicie się ze mną, że brakuje nam dziś dobrych, polskich powieści spod znaku horroru, które jednocześnie bę...

Recenzja książki Grzechòt
Reina Roja. Czerwona królowa
Spiskowcy ratują Hiszpanię
@Meszuge:

Tytuł dziwny, bo „reina roja” to po hiszpańsku właśnie „czerwona królowa”. Jakaś nowa moda czy maniera na powtarzanie t...

Recenzja książki Reina Roja. Czerwona królowa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl