Sarah Chaney "Czy ktoś tu jest normalny" Dwiescie lat poszukiwania normalnych ludzi (i dlaczego tacy nie istnieją), przełożyła Nika Sztorc,
"Czym jest normalność?", "Co znaczy, że ktoś zachowuje się normalnie?"
Wydawałoby się, że odpowiedź na tak często dziś stawiane sobie pytanie o normalność wielu ludzkich zachowań i jej granice może być dla współczesnego człowieka jedną z łatwiejszych, tym bardziej, że przez ostatnie dwieście lat wielu naukowców mierzyło się z ubraniem w różne normy i z parametryzacją wielu ludzkich postaw, umiejętności czy wykonywanych czynności. Przez lata powstawały przeróżne naukowe skale, jak choćby indeks BMI czy testy IQ, mające na celu stworzenie pewnych ram, w które można by wpisać ludzką normalność i pojawiające się od niej odstępstwa. A jednak, czy aby na pewno idealna normalność i normalny przedstawiciel rodzaju ludzkiego rzeczywiscie istnieje?
Sarah Chaney spogląda na normalność z punktu widzenia socjologicznego, kulturowego, historycznego czy medycznego.
Przytaczając wiele różnorodnych, prowadzonych w ciągu ostatnich dwustu lat na ludziach testów, autorka przedstawia jeden, który szczególnie przykuł moją uwagę. W 1945 roku jedna z amerykańskich gazet ogłosiła konkurs, którego celem było znalezienie Normy, typowej kobiety, której wymiary będą najbliższe nadanym rzeźbie przedstawiającej kobietę, a stworzonej w 1942 roku przez seksuologa Roberta L. Dickinsona oraz rzeźbiarza Abrama Bielskiego (poza Normą, swoje idealne oblicze otrzymał również Normman). I chociaż na konkurs zgłosiły się, przesyłając swoje wymiary ponad cztery tysiące kobiet, żadna z nich nie miała idealnych wymiarów Normy.
Kiedy czytałam kolejne przytaczane przez autorkę opisy badań i eksperymentów, które odbywały się na przestrzeni lat w społecznościach: amerykańskiej i europejskiej, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że w pogoni za normalnością, często sztucznie wykreowaną ideą zdrowego, bezpiecznego środka, ludzkość trochę się zatraciła, zapominając czasami o zdrowym rozsądku. Umiejętność rozróżnienia tego co mogłoby być pożądane na podstawie osobistych doświadczeń, wzięły na siebie instytucje, których celem jest pielęgnowanie uporządkowanego świata normatywnego, a przy tym jak najmocniej zunifikowanego. Świata pełnego oczekiwań, które człowiek powinien spełniać, kreującego "normalność" i nie przepadającego za różnorodnością.