Księga żywych sekretów recenzja

Kochani a co by było jak każdy z nas, miał możliwość znalezienia się w świecie swojej ulubionej książki.? Co o tym myślicie...

Czy każdy z Was miał odwagę, przenieść się do innego świata tak samo jak bohaterki tej książki 😀

Więc zapraszam serdecznie do powieści "Księga żywych sekretow" autorki Madeleine Roux.



Ulubioną książką Adelle i Connie jest książka pt." Moira" a pozatym, też interesowały się astrologią i stawianiem tarota,czarnoksiezstwem ,wampirami,wilkołakami albo i też kosmitami.Connie i Adell od dawna były najlepszymi przyjaciólkami obie robiły różne zwariowane tzw."przedsięwziecia" wymyślane rzecz jasna przez jedną z nich czyli Adelle.A teraz razem chcą wziąć udział w tajemniczym zaklęciu.Gdy nie idą na szkolny bal,obie postanawiają pojechać rowerami do pewnego sklepu.Byl to sklep z wieloma osobliwosciami.Taki tam sobie zaczarowany sklep.Pan Straven,tak miał na imię ten pan ze sklepu.

Adelle przyniosła też tam swoją książkę,była jej ulubioną książką,czyli "Moirę" i położyła obok tacy z różnymi rzeczami,które na niej leżały.Straven kazał,im rozłożyć przedmioty według kierunków świata.Nastempnie musiały znaleźć swój ulubiony fragment z książki i położyć na nim rękę i powtarzać magiczne zaklęcie.

"Świat rozdwojony,splątany,skurczony.

Rozdarł zasłony,stary narodzony"

W pewnym momecie świece zgasy Adelle zaczeła doświadczać różnych żeczy.Wtedy ujrzała bal z jej ukochanej książki. Zaś druga dziewczyna zrobiła to samo i przeniosła się do świata książki. Znalazła się w dziwnym opustoszałym mieście Boston wyglądał rodem jak by wydarzyła się tam jakaś apokalipsa.Spotkała na swojej drodze dziwaczne potwory i rudowłosą komwbojke ze swoimi towarzyszami,którzy musieli stoczyć walkę ze sworami, które wyłoniły się zwyrwy w ziemi,były to diabły ze skrzydłami ściekał z nich atrament.Udalo im się pokonać dziwne swory.Razem udali się dalej w drogę. Dotarli do starego kościoła,gdzie ześli do podziemnego miasta.Tam dziewczyna namówiła, ich żeby razem udali się na bal do Moiry.

Nie żałuję że sięgnęłam po tę pozycję.A pozatym Connie i Adelle były to bardzo dzielne dziewczyny.To było niesamowite w powieści że, książka w niej pisała się sama na nowo to było bardzo fascynujące. Czytam ją z zapartym tchem,książka nie pozwoliła mi na moment od niej odejść czy się oderwać,bardzo mnie wciagneła.Była to bardzo niezła przygoda w którą, udałam się z bohaterami tej książki.