Marta recenzja

Czy milczenie oznacza zgodę?

Autor: @tomzynskak ·3 minuty
2024-09-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Czy milczenie oznacza zgodę? Czy gdyby w Twoim domu dochodziło do przemocy, miałbyś/miałabyś odwagę powiedzieć: „STOP! Nie rób mi krzywdy!”? 💬
Niestety, wiele badań dowodzi, że w przemocowym domu osoba maltretowana, zastraszana, nie ma odwagi, aby się sprzeciwić. Dzieje się tak w szczególności w domach, gdzie na pozór dla otoczenia wszystko wygląda normalnie, a prawdziwa tragedia rozgrywa się dopiero za zamkniętymi drzwiami. Ofiara przemocy boi się powiedzieć „nie”, boi się poprosić o pomoc, a wszystko dlatego, że obawia się, iż nikt jej nie uwierzy. Podobnie było w przypadku Marty Łuczyńskiej – głównej bohaterki najnowszej powieści Eli Downarowicz.

„Marta” Eli Downarowicz to z całą pewnością najmocniejsza książka w dorobku autorki. Każdy, kto zna jej twórczość, wie, że pani Ela nie boi się poruszać trudnych tematów, co udowodniła w „Aleksandrze”, „Monice” czy „Eli”. Każda z tych historii opowiada o niełatwych losach kobiet, a nawet i mężczyzn. Jednak w przypadku „Marty” to, według mnie, zupełnie inny wymiar brutalności i dramaturgii życia osoby będącej ofiarą przemocy domowej – zarówno fizycznej, jak i psychicznej.

Historię Marty poznajemy z perspektywy dwóch ram czasowych – przeszłości, gdzie dowiadujemy się, przez co kobieta musiała przejść, oraz teraźniejszości, gdy Marta przebywa w więzieniu za rzekome usiłowanie zabójstwa swojego męża. Czytając o losach kobiety, płakałam i współczułam jej każdego złego słowa, każdego zadanego ciosu, a także odwrócenia się jednej z córek, ślepo zapatrzonej w ojca.

Postać Marty została genialnie wykreowana. Jej walka o godność, próby uwolnienia się od męża, targające nią emocje związane z córkami i mężczyzną, którego naprawdę kochała, sprawiły, że moje serce pękało na pół. Do tego dochodzi jeszcze postać pani prokurator, uprzedzonej do całej sprawy, bo przecież szanowany policjant nie mógłby być sprawcą domowej przemocy – to doprowadzało mnie dosłownie do szału. Tutaj tak naprawdę każdy z bohaterów został przedstawiony w taki sposób, aby wzbudzać jakieś emocje – od tych pozytywnych po najbardziej negatywne.

Eli Downarowicz w idealny sposób udało się ukazać, jak destrukcyjną moc ma przemoc domowa. Wszystkie emocje Marty były namacalne, a całość napisana została w sposób niezwykle realistyczny. Dzięki temu z łatwością wciągnęłam się w lekturę i, pomimo że nie była łatwa, nie chciałam się z nią rozstawać. Jak najszybciej chciałam się dowiedzieć, czy los uśmiechnie się do Marty. Co więcej, niejednokrotnie zostałam zmuszona do przemyśleń, czy aby na pewno nie uciekają mi jakieś znaki, które świadczyłyby o przemocy w domach moich bliskich. Bo nie ukrywajmy – czytając książkę, można było dostrzec kilka sygnałów, na które mogły zareagować przyjaciółki kobiety, jednak tego nie zrobiły, ślepo wierząc w zapewnienia Marty, że wszystko jest w porządku.

Pisząc o tej książce, nie można także pominąć wątków drugoplanowych, czyli historii współosadzonych Marty. Najbardziej ruszyła mnie historia kobiety, która zabiła partnera próbującego dobrać się do ich córki. To, co działo się w tym domu, było dla mnie chyba jeszcze gorsze niż przeżycia Marty… Szczerze mówiąc, chciałabym lepiej zagłębić się w tę historię i poznać wszystkie jej szczegóły. Kto wie, może podsunę tym zdaniem pomysł na jedną z kolejnych książek?

„Marta” to powieść, którą po prostu trzeba przeczytać. To historia, którą należy traktować jako przestrogę, ale także uczula na to, aby zwracać uwagę nawet na najmniejsze szczegóły, które mogą nas niepokoić w życiu bliskich czy nawet obcych nam osób. Jeżeli coś ewidentnie nam nie pasuje, nie bójmy się podejść i zapytać, czy aby na pewno wszystko jest dobrze. Kto wie, być może staniemy się osobą, która wyzwoli w ofierze chęć do walki o siebie i swoje życie? Jeżeli szukasz lektury pełnej emocji, „Marta” jest dla Ciebie. Serdecznie POLECAM!

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Marta
Marta
Ela Downarowicz
9.6/10

Marta Łuczyńska, na pozór szczęśliwa matka dwóch nastoletnich córek, zostaje aresztowana pod zarzutem usiłowania zabójstwa swojego męża. Skrywana przez wiele lat tajemnica nagle wychodzi na światło d...

Komentarze
Marta
Marta
Ela Downarowicz
9.6/10
Marta Łuczyńska, na pozór szczęśliwa matka dwóch nastoletnich córek, zostaje aresztowana pod zarzutem usiłowania zabójstwa swojego męża. Skrywana przez wiele lat tajemnica nagle wychodzi na światło d...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Marta” to moje kolejne spotkanie z twórczością Eli Downarowicz i na pewno nie ostatnie! Poprzednie jej książki pochłonęłam w ciągu dnia i tak też było z tą! Uwielbiam styl pisarski autorki, zakochał...

@aneta5janiec12 @aneta5janiec12

Hejka, Książkowe Iskierki! 🔥 📸 #współpracareklamowa Kochane Książkowe Iskierki to było moje pierwsze spotkanie z piórem Eli Downarowicz i już teraz mogę wam powiedzieć, że nie ostatnie. Historia Mart...

KD
@kd.mybooknow

Pozostałe recenzje @tomzynskak

Wioska małych cudów
Wioska małych cudów

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wydarzyć się każdego dnia - szczera rozmowa z bliską...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Chata pod starym świerkiem
Powroty…

Zgodzisz się ze mną, że uczynki popełnione w przeszłości wracają po latach jak bumerang i potrafią mieć ogromny wpływ na teraźniejszość? 💬 Z całą pewnością przekonały s...

Recenzja książki Chata pod starym świerkiem

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka