,,Dziewczyny z powstania warszawskiego" to fabularyzowana historia przedstawiająca udział kobiecego oddziału Dywersji i Sabotażu Kobiet (DiSK) we wszelakiego rodzaju akcjach konspiracyjnych w czasach II wojny światowej. Głównymi bohaterkami tej książki są: ,,Isia", ,,Mela", i ,,Ewa", których historia oparta została na biografiach autentycznych członkiń ,,Dysku".
Pod względem historycznym jest to naprawdę dobra książka. Ukazuje codzienność ludzi pod okupacją niemiecką i sposoby przeciwstawiania się agresorowi. Szczególnie polecałabym tę pozycję osobom, które mają raczej podstawową wiedzę na temat tego, co działo się na ziemiach polskich w latach 1939-1945. Dla ludzi bardziej zainteresowanych tym tematem książka może okazać się mało odkrywcza.
Uważam, że tytuł jest nieadekwatny do treści zawartej w środku. Na okładce znajduje się dziewczyna spoglądająca w stronę zniszczonej podczas powstania warszawskiego, Warszawy. Także tytuł wskazuje, że autor skupi się na ukazaniu funkcjonowania ,,Dysku" podczas tych krwawych 63. dni. Niestety, z trzystu stron, powstaniu warszawskiemu poświęcone zostało jedynie osiemdziesiąt stron. Jeśli więc ktoś sięgnął po tę pozycję, ponieważ jest zainteresowany tematyką powstania warszawskiego, to może się mocno rozczarować. Pierwsze skrzypce w tej historii gra działalność ,,Dysku" ogólnie podczas okupacji niemieckiej i dlatego właśnie tytuł jest, moim zdaniem, mylący.
Trudno mi było także poczuć zaangażowanie i sympatię do głównych bohaterek. Autor skupił się jedynie na opisie akcji, w których dziewczyny brały udział, zapominając o głębszym nakreśleniu postaci. Wiadomo jak wyglądały ich rodziny i że jedna miała małe dziecko, ale to za mało, aby czytelnik mógł zbudować relacje z postacią.
W pewnym momencie czytania poczułam się także głupia, ponieważ pogubiłam się w tym, ile lat miała ,,Lena". Na pierwszej stronie poznajemy ją jako czterdziestolatkę (w roku 1942), w 1915 miała osiemnaście lat, a w 1926 liczyła trzydzieści sześć wiosen. Do teraz się zastanawiam, czy przypadkiem czegoś nie przeoczyłam, ale czytałam uważnie.
Nie podobało mi się także to, że autor odwoływał się w swojej książce do Wikipedii. Muszę zaznaczyć, że bibliografia nie prezentuje się źle, jest tam wiele ciekawych pozycji, jednak Wikipedia moim zdaniem nigdy nie prezentuje się dobrze w publikacjach o charakterze naukowym.
Na plus natomiast zasługuje spisanie krótkich biografii osób opisanych w książce. Dzięki temu czytelnik ma możliwość zaznajomienia się z życiorysami autentycznych uczestników akcji konspiracyjnych i powstania warszawskiego.
Ogólnie uważam, że książka ma potencjał, ale jest niedopracowana i pośpieszona. Mimo to zamierzam dać kolejną szansę Panu Marcinowi Lwowskiemu i sięgnąć po inną jego powieść.