,,Dziennikarz, który wiedział za dużo. Dlaczego Jarosław Ziętara musiał zginąć?" to kawał dobrego, wstrząsającego reportażu Łukasza Cieśli i Jakuba Stachowiaka o zaginięciu młodego dziennikarza 1 września 1992 roku. Autorzy przytaczają sprawę, którą zajmował się dziennikarz, przed swoim zaginięciem, i która, jak ustaliła prokuratora, miała wpływ na jego uprowadzenie i zamordowanie. Bardzo prawdopodobny jest scenariusz, że dziennikarz znalazł jakieś dowody na przekręty wielkiej poznańskiej firmy - Elektromisu, która była chroniona przez wiele władz i służb na przełomie PRL-u i III RP i z tego powodu stracił życie. Autorzy kolejno przytaczają informacje, które zaczerpnęli od osób funkcjonujących w szarej strefie oraz od danych służb, mogących mieć coś wspólnego z tą sprawą.
Styl pisania w tej książce jest dość prosty, ale dosadnie podkreśla wydarzenia opisywane w reportażu. Jedynym, co mi lekko przeszkadzało, było nadużywanie słowa ,,mitoman", które pojawiało się bardzo często, zazwyczaj w kontekście postaci Aleksandra Gawronika. Podobało mi się przedstawienie chronologiczne faktów i bardzo dogłębna analiza dowodów i rozmów z wieloma ludźmi, mającymi coś do powiedzenia w tej sprawie. Część z nich nie zgadzała się na rozmowę, co tym bardziej utwierdzało w przekonaniu, że coś w tej sprawie jest ukrywane i zatajane.
Zachowanie służ było absurdalne. Ewidentnie widać było, po przytoczonych przez autorów faktach, że nie dążyli dostatecznie do rozwiązania sprawy, a niektórym wręcz na rękę było, aby nie została ona zamknięta. Pokazuje to, jakie znajomości musieli mieć ludzie zlecający morderstwo Jarosława Ziętary. Na szczęście, było kilka osób, które nie zapomniały o tej sprawie i drążyły ją do końca. Dzięki determinacji tych osób udało się doprowadzić do procesów osób podejrzanych o uprowadzenie i dokonania morderstwa dziennikarza. Większość z nich trwa do dzisiaj.
W Poznaniu przy ulicy Kolejowej, przy której mieszkał dziennikarz, znajduje się upamiętniająca go tablica. Do dzisiaj wiele osób liczy na to, że sprawiedliwość dosięgnie morderców i osoby zlecające to okropne morderstwo. Bardzo rzetelny i rozbudowany reportaż, zdecydowanie polecam, choć może on nie być dobry dla osób rozpoczynających swoją przygodę z reportażami.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwarte!