Zaufaj mi recenzja

„Zaufaj mi” autorstwa Sophii Henderson to historia miłosna dwójki ludzi z zupełnie innych światów oraz jest to również współczesna wersja mojej ulubionej bajki z dzieciństwa - Kopciuszka.

Czy dwójka ludzi z zupełnie innych światów będzie w stanie nawiązać relację? Czy uda im się wspólnie pokonać największe lęki? Czy poczują się bezpiecznie w swoim towarzystwie? A przede wszystkim... czy oboje w końcu zaznają w życiu prawdziwego szczęścia?
Ethan Hudson - najpopularniejszy i najbogatszy biznesmen w USA. Prawdziwy rekin biznesu, największy inwestor w kraju. Miliardy dolarów na koncie i trzydzieści lat na karku. Brakuje mu tylko jednego: kobiety, która pokochałaby go nie za to, kim jest, a za to, jaki jest.
Meghan Allen - dwudziestoczteroletnia studentka ostatniego roku medycyny. Wywodząca się z patologicznej rodziny dziewczyna nie ufa ludziom. Urodzona pod mostem, wychowana w przytułkach dla bezdomnych i domach dziecka, stara się jak najlepiej radzić sobie w życiu.

Do sięgnięcia po tę powieść skusiła mnie przede wszystkim okładka - w końcu dostałam romans, na którego okładce nie mamy przedstawionego faceta z sześciopakiem oraz brakiem koszulki. (Nie wiem jaki macie do tego stosunek, ale ja już mam dość takich okładek i zawsze przewracam oczami kiedy widzę grafikę książki, która została wykonana w podobnym stylu.)

Historia Megan oraz Ethana to romantyczna, jednak momentami przesłodzona historia miłosna, która sprawiła, że w trakcie lektury poczułam się jak nastolatka.

Moją ulubioną postacią z tej książki jest bez wątpienia Megan. Los nie był dla niej łaskawy, wręcz można powiedzieć, że od zawsze miała pod górkę, dzięki czemu stała się taką, a nie inną osobą. Podziwiam jej postać za pracowitość oraz za fakt, że nigdy nie chciała iść na łatwiznę - Megan jest osobą, którą chętnie bym spotkała na swojej drodze i przytuliła by już nigdy nie poczuła się samotna.

Niestety nie do końca kupiła mnie chemia pomiędzy dwójką głównych bohaterów - jak dla mnie rozwinęła się ona zbyt szybko. Szczerze, przez chwilę miałam wrażenie jakby mnie coś ominęło, ponieważ nie potrafiłam zarejestrować kiedy konkretnie Megan oraz Ethan stali się parą.

Jeśli chodzi o akcję to przyznam, że momentami fabuła była zbyt schematyczna - nie czytając kolejnej strony doskonale wiedziałam co takiego się wydarzy. Troszeczkę żałuję, że autorka nie poświęciła więcej uwagi niektórym bohaterom - owszem doskonale poznałam Megan oraz Ethana (dzięki narracji pierwszoosobowej), jednak zabrakło mi kilku słów więcej na temat osób z ich otoczenia.

Czy książkę polecam? Podziwiam autorkę za sam fakt, że napisała tę historię będą nastolatką - w czasie czytania dało się to wyczuć, jednak „Zaufaj mi” pozwoliło mi raz jeszcze poczuć się jak nastolatka. Jeśli szukasz lekkiej lektury, lub po prostu zaczynasz swoją przygodę z romansami to jest to pozycja idealna dla Ciebie!