Maszyna losu recenzja

Czy zemsta zawsze przynosi ulgę?

Autor: @maciejek7 ·3 minuty
2022-10-20
1 komentarz
25 Polubień
"Poznał prawdę, lecz nie poczuł się oczyszczony. Bo prawda nie wyzwala. Ona jeszcze bardziej tytła. I zwykle lepiej jej wcale nie poznawać."
Nie czytałam wcześniejszych książek Andrzeja Mathiasza, ale do wzięcia w ręce "Maszyny losu" skłoniła mnie okładka, którą zobaczyłam w Klubie Recenzenta a konkretniej to pomarańcza na tle krakowskiego rynku..., ten owoc daje się świetnie miziać na okładce.
Sam widok pomarańczy zaintrygował mnie, bo co mógłby mieć wspólnego z kryminałem ten owoc? Czy taki piękny i wspaniały owoc może być narzędziem zbrodni? A jednak okazuje się, że tak. A właściwie to wszystko może być takim narzędziem, tylko wszystko zależy od okoliczności.
I chociaż objętość książki może na pierwszy rzut oka nieco zniechęcać czytelnika, a nawet wręcz przerażać, to jednak czytając, zupełnie nie odczuwałam tych ponad pięćset pięćdziesięciu stron. A nawet dodam, że na koniec jakby mi jeszcze czegoś było zbyt mało...
Dlatego mam nadzieję, że będzie ciąg dalszy, a ja w międzyczasie nadrobię pierwsza część cyklu "Prokurator Adam Szmyt".

Prokurator Adam Szmyt został "zesłany" z Warszawy do Lublina, pewnego dnia otrzymuje dziwny telefon od byłego krakowskiego prokuratora z pytaniem, czy otrzymał pomarańcze. Z zaskoczenia wyrywa go następny telefon, jego ojciec jest w szpitalu po zawale. Adam jedzie zatem do rodzinnego Krakowa.
Nie podejrzewał nawet, że to będzie najgorszy okres w jego życiu.
Dwadzieścia lat wcześniej w Krakowie, doszło do koszmarnej zbrodni, mąż zamordował bardzo brutalnie swoją żonę i trafił do więzienia na dożywocie. Jego córka natomiast do domu dziecka, gdzie nie potrafiła sobie poradzić z przemocą, więc odebrała sobie życie. Jednak zrobiła w bardzo pokrętny sposób. W swoje dwunaste urodziny wprawiła małą pomarańczą maszynę losu w ruch, która po kolei przewracała różne przedmioty a na koniec krzesło, na którym stała dziewczynka z pętlą na szyi, przymocowaną do rury...
Te maszynę losu nauczył układać ją ojciec, a nazywał córeczkę swoją mała pomarańczką, Naranją (z hiszpańskiego). Pewnie dlatego te maszynę losu wprawiła jego córka właśnie pomarańczą...

"Wyjęła niewielką pomarańczę. Kupiła ją dwa dni temu i ukryła pod materacem razem z innymi rzeczami. Przez te dwie noce leżała w łóżku nieruchomo niczym w trumnie. Owoc pachniał słońcem, ciepłym morzem i szczęściem - aż pragnęło się go zjeść."
Jakimś cudem, ojciec Oli wychodzi warunkowo na wolność. Sam jest tym zdziwiony, lecz ma plan, wyszedł po to żeby dokonać zemsty na osobach, które przyczyniły się do śmierci jego żony i córki a także do jego niesłusznego aresztowania. Wśród osób, którym może grozić zemsta ze strony zdesperowanego mężczyzny znajduje się również prokurator Adam Szmyt i jego córka. Okazuje się, że pobyt ojca w szpitalu to nie był tylko zawał...
A pod drzwiami krakowskiego mieszkania ojca Adam znajduje kopertę ze zdjęciami pomarańczy...

Muszę przyznać, że dość długo nie miałam pojęcia kto jest winien śmierci młodej kobiety i obciążeniem winą jej męża. Jednak odkryłam pena zależność, lecz autor bardzo sprytnie starał się zwodzić zmianami akcji, zmianą tematu próbując wyprowadzić czytelnika w pole, a także wracaniem do dzieciństwa prokuratora Szmyta, co pozwalało na lepsze poznanie całej tej historii. Bohaterowie tej książki są bardzo różnorodni, jednocześnie poznajemy całą masę układów i skorumpowanych przedstawicieli władzy i organów ścigania.
Mimo dużej objętości książka nie jest przegadana, ciągle coś się dzieje i bardzo szybko się ja czyta.
Polecam, bo warto ją przeczytać.
Mimo iż bardzo długo czekałam na tę książkę, to jednak było warto.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-10-20
× 25 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Maszyna losu
Maszyna losu
Andrzej Mathiasz
7.6/10

To nie on zabija, tylko los. On jedynie losowi pomaga. Gdy prokurator Adam Szmyt odbiera dziwny telefon z pytaniem o pomarańcze, nie podejrzewa, że to zapowiedź jego najkoszmarniejszych dni. Oto po ...

Komentarze
@books_.and_.citations
@books_.and_.citations · około 2 lata temu
Tę książkę chętnie sobie zapiszę
× 1
@maciejek7
@maciejek7 · około 2 lata temu
Warto!
Maszyna losu
Maszyna losu
Andrzej Mathiasz
7.6/10
To nie on zabija, tylko los. On jedynie losowi pomaga. Gdy prokurator Adam Szmyt odbiera dziwny telefon z pytaniem o pomarańcze, nie podejrzewa, że to zapowiedź jego najkoszmarniejszych dni. Oto po ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Maszyna losu ruszyła i już nic jej nie zatrzyma. Żadna chwila słabości. Żadne zawahanie. Poleci do samego końca, aż wypełni się zemsta, o której marzył przez tyle lat — pielęgnowana przez niego nicz...

@Za_czy_ta_na @Za_czy_ta_na

To moje pierwsze spotkanie z autorem. Książka z gatunku, który czytam dość rzadko i też rzadko kiedy jestem zafascynowana tego typu literaturą. Nie jest to mój konik, ale od czasu do czasu sięgam po...

@Ferante @Ferante

Pozostałe recenzje @maciejek7

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skręci w zupełnie innym kierunku. I jak jednak wiele ...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Niewinna
Winna czy... niewinna...

Nie znałam wcześniej tej autorki, więc dla mnie lektura tej książki była okazją do poznania jej twórczości. I chociaż "Niewinna" jest książką dla młodzieży, to jej temat...

Recenzja książki Niewinna

Nowe recenzje

Największa radość, jaka nas spotkała
Kopalnia wzruszeń
@mariola1995.95:

“Największa radość, jaka nas spotkała” jest debiutem literackim Claire Lombardo. Debiutem niezwykle obszernym (książka ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
Smugi
Smugi
@monika.sado...:

Na leśnych smugach czai się śmierć. Aromat zalewa łąki i zatacza kręgi. Przeklęty wiąz wzburza kołowrót myśli. A wokół ...

Recenzja książki Smugi
Niespokojne niebo
Niespokojne niebo jako symbolika.
@Mania.ksiaz...:

W literaturze wielopokoleniowe sagi zajmują miejsce szczególne. Są niczym drzewa genealogiczne splecione z emocji, dośw...

Recenzja książki Niespokojne niebo
© 2007 - 2024 nakanapie.pl