Maszyna losu

Andrzej Mathiasz
7.6 /10
Ocena 7.6 na 10 możliwych
Na podstawie 21 ocen kanapowiczów
Maszyna losu
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7.6 /10
Ocena 7.6 na 10 możliwych
Na podstawie 21 ocen kanapowiczów

Opis

To nie on zabija, tylko los. On jedynie losowi pomaga.

Gdy prokurator Adam Szmyt odbiera dziwny telefon z pytaniem o pomarańcze, nie podejrzewa, że to zapowiedź jego najkoszmarniejszych dni. Oto po latach odsiadki wyszedł z więzienia Czesław Grinwald – sadystyczny zabójca – żądny zemsty na tych, którzy go posadzili. Każdy dzień przynosi nową ofiarę. Oprócz ciał sprawca zostawia na miejscu zbrodni tajemniczy bałagan, jak po uderzeniu tajfunu. To jego maszyna losu, w której każdy przedmiot, puszczony w ruch, nabiera nowego znaczenia i niesie złowieszcze przesłanie. Szmyt próbuje powstrzymać morderczą serię, lecz Grinwald pozostaje nieuchwytny niczym cień. I właśnie zaczął budować kolejną maszynę losu. Ostatnią. Na Szmyta.

Andrzej Mathiasz, autor sensacyjnej „Drugiej rzeczywistości” i kryminału „Szlam”, powraca z trzymającym w napięciu, mrocznym kryminałem. Tym razem prokurator Adam Szmyt, bohater wcześniejszego „Szlamu”, zmierzy się z dramatycznymi wydarzeniami sprzed dwudziestu lat, by stoczyć walkę o życie swoje i swojej córki.
Data wydania: 2022-08-16
ISBN: 978-83-8313-017-0, 9788383130170
Wydawnictwo: Novae Res
Stron: 552
dodana przez: NovaeRes

Autor

Andrzej Mathiasz Andrzej Mathiasz
Urodzony w 1959 roku w Polsce
Z wykształcenia prawnik, który po półrocznej odsiadce w stanie wojennym nie miał więcej styczności z tym zawodem. Do pisarstwa dochodził krętą drogą. W przeszłości był aktorem, scenarzystą oraz reżyserem teatralnym i filmowym („Numer”). W tzw. drugi...

Pozostałe książki:

Szlam Maszyna losu Zaprzaniec Druga rzeczywistość
Wszystkie książki Andrzej Mathiasz

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Mordercza siła pomarańczy

WYBÓR REDAKCJI
26.09.2022

@Obrazek „Nawet najbardziej perfekcyjny plan musi uwzględniać przypadki.” Pomarańcza to bardzo smaczny, zdrowy i soczysty owoc, który swoim zapachem czaruje i wprawia w dobry nastrój. Patrząc na nią nikt by się nie spodziewał, że może być ona narzędziem…zbrodni. Jak to możliwe? Na okładce książki „Maszyna losu” nie bez powodu znajduje się pom... Recenzja książki Maszyna losu

@Mirka@Mirka × 12

Kapitalny kryminał

WYBÓR REDAKCJI
16.10.2022

Uwielbiam kryminały, w których dużą rolę odgrywa przeszłość bohaterów. Wręcz z automatu lepiej czyta mi się książkę, gdy pojawiają się w niej liczne retrospekcje, a z wydarzeń sprzed kilkunastu lat wyłania się powoli klucz do rozwiązania zagadek teraźniejszości. Cenię sobie także inteligentnych morderców, przygotowujących wyrafinowane inscenizacje... Recenzja książki Maszyna losu

Czy zemsta zawsze przynosi ulgę?

20.10.2022

"Poznał prawdę, lecz nie poczuł się oczyszczony. Bo prawda nie wyzwala. Ona jeszcze bardziej tytła. I zwykle lepiej jej wcale nie poznawać." Nie czytałam wcześniejszych książek Andrzeja Mathiasza, ale do wzięcia w ręce "Maszyny losu" skłoniła mnie okładka, którą zobaczyłam w Klubie Recenzenta a konkretniej to pomarańcza na tle krakowskiego rynku.... Recenzja książki Maszyna losu

@maciejek7@maciejek7 × 25

Zemsta o zapachu pomarańczy

20.10.2022

Temat zemsty jest bardzo powszechny zarówno w literaturze, jak i w kinematografii. Jej aspekty można rozważać pod różnymi kątami: moralności, sprawiedliwości, uczucia ulgi, zadośćuczynienia. Czy jednak mściciel zawsze odczuwa satysfakcję? Czy po akcie zemsty doznaje upragnionego spokoju, a zadane w przeszłości rany w cudowny sposób się zabliźniają... Recenzja książki Maszyna losu

@jorja@jorja × 21

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@maciejek7
2022-10-20
8 /10
Przeczytane kryminał konkurs Posiadam

Nie czytałam wcześniejszych książek Andrzeja Mathiasza, ale do wzięcia w ręce "Maszyny losu" skłoniła mnie okładka, którą zobaczyłam w Klubie Recenzenta a konkretniej to pomarańcza na tle krakowskiego rynku..., ten owoc daje się świetnie miziać na okładce.
Sam widok pomarańczy zaintrygował mnie, bo co mógłby mieć wspólnego z kryminałem ten owoc? Czy taki piękny i wspaniały owoc może być narzędziem zbrodni? A jednak okazuje się, że tak. A właściwie to wszystko może być takim narzędziem, tylko wszystko zależy od okoliczności.
I chociaż objętość książki może na pierwszy rzut oka nieco zniechęcać czytelnika, a nawet wręcz przerażać, to jednak czytając, zupełnie nie odczuwałam tych ponad pięćset pięćdziesięciu stron. A nawet dodam, że na koniec jakby mi jeszcze czegoś było zbyt mało...
Dlatego mam nadzieję, że będzie ciąg dalszy, a ja w międzyczasie nadrobię pierwsza część cyklu "Prokurator Adam Szmyt".

× 15 | link |
@gosia_myst
2022-09-14
Przeczytane

Po dwudziestu latach z więzienia wychodzi Czesław Grinwald. Pała żądzą zemsty do tych, którzy przyczynili się do jego odsiadki. Każdy kolejny dzień to nowa ofiara, a sprawca na miejscu zbrodni zostawia dziwny bałagan. Sam nazywa ją maszyną losu w której każdy przedmiot, puszczony w ruch, nabiera nowego znaczenia i niesie złowieszcze przesłanie. Zresztą nie zatrzyma się dopóki nie dokona aktu zemsty. Rozpoczyna się wyścig z czasem. Prokurator Adam Szmyt próbuje powstrzymać i schwytać mordercę, który właśnie buduje kolejną maszynę losu...

„Maszyna losu” to nieszablonowy i intrygujący kryminał z ciekawym zakończeniem. Pomimo, iż wiemy kto jest mordercą autor niejednokrotnie potrafi nas zaskoczyć i wodzić za nos. Liczne retrospekcje są doskonałym uzupełnieniem i pozwalają poznać szerszy kontekst. Sam pomysł z maszyną losy jest nietuzinkowy i pomysłowy. Przyznaje, że pierwszy raz się z nim spotkałam. Intryga została doskonale przemyślana i dobrze skonstruowana, a zwroty akcji powodują, iż całość czyta się błyskawicznie. Plastyczne i bardzo dosadne opisy mocno działają na wyobraźnię i zapewniając ekstremalne doznania Bardzo pozytywnym zaskoczeniem była spora dawka czarnego humoru przez co nie sposób się niekiedy nie uśmiechnąć. Warto zauważyć, iż w fabuła jest przede wszystkim opowieścią o zemście, takiej która nakręca, niszczy ale niekoniecznie daje ukojenie. Całość jest pełna tajemnic, intryg, niekiedy „wątpliwej” sprawiedliwości oraz zła, które nie bierze się z nic...

× 9 | link |
@zaczytanaangie
2022-10-16
9 /10
Przeczytane

Uwielbiam kryminały, w których dużą rolę odgrywa przeszłość bohaterów. Wręcz z automatu lepiej czyta mi się książkę, gdy pojawiają się w niej liczne retrospekcje, a z wydarzeń sprzed kilkunastu lat wyłania się powoli klucz do rozwiązania zagadek teraźniejszości. Cenię sobie także inteligentnych morderców, przygotowujących wyrafinowane inscenizacje, stanowiące dla śledczych prawdziwe wyzwanie nie tylko pod względem wykrycia sprawcy, ale też odkrycia motywu czy samego mechanizmu śmierci.
O ile jeszcze konstrukcja z dwiema płaszczyznami czasowymi zdarza się dość często, to mordercy z reguły okazują się być dość przewidywalni i schematyczni. Ale nie u Andrzeja Mathiasza. "Maszyna losu" to historia, na którą skusiłam się po pozytywnych opiniach i nie były one ani trochę przesadzone. Choć objętość powieści może na pierwszy rzut oka przerażać, to te ponad pięćset stron zostawia na końcu wręcz niedosyt. Ta książka jest tak dobra, że chciałoby się więcej i dalej. Na pewno więc nadrobię poprzedni kryminał autora, którego bohaterem także był prokurator Adam Szmyt.
W "Maszynie losu" wszystko mi zagrało. Było momentami brutalnie, chwilami nawet śmiesznie, przede wszystkim jednak całość wypadła realnie. Autor nie przynudzał opisami, a jednocześnie wykreował postaci tak, że miałam wrażenie, że dobrze znam tych ludzi.
Niektóre fragmenty były napisane tak, że można było je różnie interpretować i połączyć z kilkoma bohaterami, co utrudniało rozwikłanie zagadk...

× 3 | link |
@przyrodazksiazka
2024-09-12
7 /10
Przeczytane

Oj, oj, oj. Jak ja nie lubię takiej prostoty, prostackiego zachowania i słownictwa:-( Kurcze, mocno mnie to tutaj drażniło, takie dosłowne nazewnictwo ciała młodych ludzi, którzy za nic mieli swoją godność. Bywały tutaj osoby, które potrafiły się postawić, ale i tak gdzieś z tyłu głowy miałam wyrazy, których nie lubię, które obrażają innych. W dalszej treści nieco maleją i robi się bardziej kulturalnie. Wiem, że niektórym to nie przeszkadza, dlatego należy czytać to, co samym nam się podoba.
Z pewnością jest to kryminał obyczajowy, gdyż nie skupiamy się tylko na samym śledztwie, ale i na wspomnieniach, które jakby nie patrzeć mają tutaj swój cel. Momentami było wciągająco, bo autor starał się nas zaskakiwać, ale bywało mniej ciekawie, kiedy za bardzo skupiał się na jednym wątku. To jedna z grubszych pozycji i nie tak szybko poznacie odpowiedzi na dręczące was pytania. Kluczową rolę będzie miała tutaj pomarańcza, która co jakiś czas będzie przewijała się w treści. Jednym będzie kojarzyła się ze spokojem, a innym doda strachu. Przełomowym momentem będzie telefon w którym to ktoś o nią zapyta. Wychodzi bowiem na to, że ktoś nie zapomniał krzywd jakich doznał. Obecnie wychodząc z więzienia ma na celu skrzywdzenie tych, którzy doprowadzili do jego odsiadki. W tym było trochę strachu, bo autor bazował na prawdopodobności zdarzeń, a niektóre sceny przypominały mi książki Grahama Mastertona, którego pióro uwielbiam. Zły charakter gdziekolwiek się pojawiał, zostawiał za sobą ...

× 2 | link |
AZ
@azarewiczu
2022-09-09
9 /10

"W myślach nazwał swoją konstrukcję maszyną losu, choć wcale nie zamierzał oddać losowi tej inicjatywy."

Po dwudziestu latach odsiadki, na wolność wychodzi Czesław Grinwald. Teraz, nareszcie będzie mógł zemścić się na osobach, które go wsadziły za kratki. "Bo zemsta smakuje najlepiej, gdy jej się dotyka, widzi, słyszy i czuje."
Tym razem to on będzie pociągał za sznurki. To on wymierzy sprawiedliwość. To on będzie patrzył na cierpienie innych.
Nareszcie będzie mógł pomścić śmierć swojego jedynego dziecka. Swojej córki Oli, która popełniła samobójstwo zaraz po tym, jak umieszczono ją w domu dziecka. Zatem ma conajmniej dwa, jakże mocne motywy, by dokonać zaplanowej zemsty. Pomści nie tylko niesprawiedliwy (według niego) wyrok, ale także śmierć jedynego dziecka. Jedyny warunek - czas - musi wymierzyć sprawiedliwość nim minie równo dwadzieścia lat od samobójstwa Oli. I nie spocznie, dopóki nie osiągnie swojego celu.

W sprawę Grinwalda, zostaje wciągnięty Adam Szmyt. Dzieje się to w momencie, gdy otrzymuje dziwny telefon, z jeszcze bardziej dziwnym pytaniem o pomarańcze. Nie spodziewa się, że właśnie ten telefon uruchomi maszynę losu, która nie cofnie się przed niczym, i na której końcu jest on sam.

"Maszyna losu" to kryminał dopracowany w każdym calu. Intryguje. Zaskakuje. Mrozi krew w żyłach.
I chociaż mordercę mamy niemal "podanego na tacy", chociaż wiemy jak się nazywa, to wciąż za mało, by go schwytać. On wciąż jest krok przed śled...

× 2 | link |
@Spizarnia_ksiazek
2022-12-30
8 /10
Przeczytane

Opuszczając mury więzienia Czesław Gwinwald ma tylko jeden cel, zemścić się na osobach przez które ostatnie dwadzieścia lat spędził za kratkami. Przez ten czas stracił nie tylko wolność, ale także ukochaną córkę, która popełniła samobójstwo.
Wszystko zaplanował w najdrobniejszych szczegółach. Skrupulatnie przygotował konstrukcję, która wprawiając w ruch jedną małą rzecz decyduje o życiu lub śmierci.
Prokurator Adam Szmyt nie ma ostatnio szczęścia: trwające postępowanie dyscyplinarne, kiepski kontakt z córką, wypadek ojca, wydaje się że limit pecha został w pełni wykorzystany. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że prawdziwy koszmar dopiero się rozpoczyna, bo życie jego i bliskich jest zagrożone.

Maszyna losu to przemyślany w każdym detalu kryminał. Mocny, mroczny, zaskakujący którego nie odłożysz dopóki nie poznasz zakończenia. Ciekawi bohaterowie o mocno zarysowanych, wyrazistych charakterach. Fabuła wielowątkowa, pełna zakrętów i zwrotów akcji.
Ale wiecie co najbardziej mnie urzekło? To sposób pisania autora, w sposób wyrazisty, obrazowy i konkretny. Wielkie brawa za kilka momentów, które wywołały śmiech, szczególnie akcja z zatrzymaniem przez policję prokuratura Ramockiego - genialna. Najbardziej dziwi mnie to, że o książkach autora jest tak cicho. Dopiero gdy egzemplarz trafił do moich rąk dowiedziałam się, że wcześniej był "Szlam" który już trafił do mojego koszyka i "Druga rzeczywistość, którą również będę chciała nadrobić.
Bardzo polecam, dla m...

× 2 | link |
@izuu_i_ksiazki
2022-11-24
7 /10
Przeczytane Recenzenckie

Jeśli planujecie spędzić ten czas z książką, a macie pod ręką "Maszynę losu " @andrzej_mathiasz, to śmiało możecie po nią sięgać! Ja książkę w połowie przeczytałam, a w połowie wysłuchałam- jak dobrze, że jest taka możliwość, bo bardzo się wkręciłam w tą historię i nie chciałam się z nią rozstawać na dłużej 😁

To moje drugie spotkanie z autorem i po bardzo dobrym "Szlamie" miałam spore oczekiwania co do tej pozycji 🤭 i okazało się, że zostały spełnione!
Autor stworzył kryminał, w którym praktycznie od początku wiemy kto stoi za zbrodniami, opisywanymi na kartach powieści, ale mimo to fabuła jest bardzo wciągająca. Jest niezwykle dokładna, opisana z wielką starannością bowiem te 500 stron, to tak naprawdę tylko kilka dni. Jednak ani przez chwilę nie będziecie się nudzić. Dostajemy sporo retrospekcji, które mają duży wpływ na odbiór powieści. Wastwa obyczajowa jest widoczna, ale nie wybija się na główny plan, wiec jeśli nie czytaliście poprzedniej części, nic nie szkodzi, nie ma to większego wpływu na zrozumienie treści, ale jednak zachęcałabym do sięgnięcia najpierw po "Szlam", bo jest po prostu dobry 😅 i trochę tłumaczyć relacje głównego bohatera z córką.

Dziękuję autorowi, za możliwość zrecenzowania tej pozycji, jako fanka kryminałów zostałam usatysfakcjonowana 😊

Współpraca reklamowa.

× 1 | link |
@klaudia.brozyna2320
@klaudia.brozyna2320
2022-12-27
10 /10

Świetnie wykreowany i przemyślany kryminał. Naprawdę. Fabuła jest bardzo ciekawa, a wszystko jest zupełnie inne niż może się czytelnikowi wydawać. Nie raz zostałam zaskoczona zwrotami akcji - a przecież to jest najważniejsze w kryminałach - żeby nie było przewidywalnie ani zbyt oczywiście. Kreatywnie wymyślone powiązania pomiędzy bohaterami, wszystko ma tutaj swój sens, nic nie jest przypadkowe ani zbędne. Książka ma ponad pięćset stron ale muszę powiedzieć, że czytało mi się ją bardzo szybko i przyjemnie - autor ma bardzo przystępne pióro, powieść czyta się lekko chociaż wydarzenia w niej wcale lekkie nie są. Uwielbiam książki z tego gatunku, które ukazują coś więcej niż próby ujęcia sprawcy, poszukiwanie poszlak, a „Maszyna losu” to nie tylko kryminał, po który powinien sięgnąć każdy miłośnik tego gatunku. To również historia ukazująca trud rodzicielstwa, wyzwania i problemy z jakimi nie raz zmagają się rodzice ale także i dzieci. To także opowieść o tym, że sieć kłamstw, półprawd i tajemnic może niejedną osobę doprowadzić do ruiny. I o tym, że chęć zemsty potrafi zawrócić człowiekowi w głowie.

Jeżeli macie ochotę na umiejętnie napisany kryminał, który zapewni Wam dłuższy czas dobrej zabawy to gorąco zachęcam Was do lektury „Maszyny losu”.

× 1 | link |
@Ferante
2023-01-25
6 /10

To moje pierwsze spotkanie z autorem.

Książka z gatunku, który czytam dość rzadko i też rzadko kiedy jestem zafascynowana tego typu literaturą. Nie jest to mój konik, ale od czasu do czasu sięgam po coś innego, odmiennego, aby porównać i załapać bakcyla. Tym razem padło na "Maszynę losu". Jakie są moje spostrzeżenia?

Trzeba przyznać, że na samym początku nie spodziewałam się, że jest to tak obszerna książka. Obstawiałam, że zajmie mi dużo więcej czasu niż sobie założyłam. O dziwo, czytało się ją dużo szybciej i sprawniej.

Tytułowa maszyna losu już przy pierwszym morderstwie porusza wyobraźnię i zdecydowanie przeraża. Co trzeba mieć w głowie, aby skonstruować coś tak potwornego?

Mordercza seria zbliża się nieubłaganie. Żądny śmierci zabójca mści się na swoich oskarżycielach sprzed lat. Tylko czy na pewno poluje na nich? A może znajdzie ich słaby punkt, który boli dużo bardziej niż własna śmierć?

Trzeba przyznać, że historia jest mocno zagmatwana i czasem trzeba wrócić kilka stron, aby poukładać sobie to wszystko w głowie jeszcze raz. Zrozumieć i nadążyć za wydarzeniami. Jak to w kryminałach, nic nie jest takie, jakie się na początku nam wydaje.

Głównego bohatera - Szmyta, możecie znać z książki "Szlam". Jednak dla mnie było to pierwsze spotkanie z bohaterami, co zupełnie nie przeszkodziło mi w odbiorze książki. Dlatego można sięgnąć po nią nie znając wcześniejszej literatury Andrzeja Mathiasz.

Książkę czytałam...

| link |
@wdrugimswiecie
2023-01-31
8 /10

Lubicie serię kryminalne?
Ja uwielbiam, często po nie sięgam i mam kilka ulubionych do których wracam w miarę możliwości czasowych.

"Maszyna losu" jest drugim tomem serii o prokuraturze Adamie Szmyt. Mimo, że można czytać bez znajomości tomu pierwszego zachęcam was jednak do zapoznania się z "Szlamem".

Kilka wątków i bohaterów przeplata się w drugim tomie. Bez znajomości historii początkowego tomu serii ciężko byłoby mi domyślić się niektórych spraw.

Jak wiecie "Szlam" podobał mi się ale nie było między nami mocniejszej więzi. Uważam ją za dobrą książkę jednak bez takiego wow. Natomiast "Maszyna losu" była dla wyśmienitą ucztą literacką.
Z przyjemnością wracałam do tej książki. Pomysł na zbrodnie był dla mnie super przemyślany, wątek zemsty , dawnych krzywd - coś czego często szukam w książkach z tego gatunku.

Tak jak bardzo zniesmaczały mnie wulgaryzmy w pierwszym tomie tak tutaj było zgoła inaczej. Poznałam pióro autora. Wiedziałam czego się mogę spodziewać. Doszłam również do takiego wniosku, że język potoczny sprawia że czujemy więcej sympatii do bohaterów przez uczucie wykreowania ich na prostych ludzi.

Wiedząc , że "Maszyna losu" nie będzie moim top 1 tego roku jestem świadoma że i tak będę sięgać po twórczość Autora.

Niesamowicie jestem zaintrygowana stylem autora. Sposobem w jaki przekazuje...

| link |
@iza_love_book
2023-01-08
Przeczytane

🍊MOJA OPINIA 🍊

Tytuł: "Maszyna Losu"
Autor: Andrzej Mathiasz
Wydawnictwo: @wydawnictwo_novaeres

Książka wygrana w konkursie 🥰 Dziękuję @andrzej_mathiasz ❤️

Prokurator Adam Sznyt odbiera bardzo nietypowy telefon od byłego współpracownika krakowskiej prokuratury z pytaniem: " Czy dostał Pan może pomarańcze? Nie podejrzewa nawet,że to zapowiedź jego najkoszmarniejszych dni i traktuje to jako żart.
Po wielu latach odsiadki z więzienia wychodzi Czesław Grinwald. Trafił tam po tym jak zabił swoją żonę. W wyniku tego jego córka Ola trafiła do Domu Dziecka i tam popełniła samobójstwo. Grinwald postanawia zemścić się na tych którzy go posadzili w więzieniu. Każdy dzień to nowa ofiara. Sprawca pozostawia na miejscu zbrodni tajemniczy bałagan,jak po uderzeniu tajfunu. To nie On zabija, tylko Maszyna Losu w której każdy przedmiot puszczony w ruch, nabiera nowego znaczenia i niesie złowieszcze działanie.
Prokurator Sznyt próbuje powstrzymać sadystycznego zabójcę Grinwalda,lecz ten pozostaje nieuchwytny niczym cień.
Czy uda mu się powstrzymać Grinwalda i jego Maszynę Losu?

Cóż to była za historia. Jeśli już zaczniecie ją czytać to obiecuje że nie odłożycie jej aż do ostatniej strony. To trzymający w napięciu mroczny kryminał. Ciekawi bohaterowie o mocno zarysowanych, wyrazistych charakterach. Najbardziej urzekł mnie sposób pisania autora,a pisze on w sposób wyrazisty i konkretny. To było genialne. Wielkie brawa dla autora za stwo...

| link |
@beata87
2024-09-30
8 /10
Przeczytane
@Ewa_3
2023-11-25
6 /10
Przeczytane
@Za_czy_ta_na
2023-01-31
10 /10
@Anmar
2022-12-29
3 /10
Przeczytane Przeczytane 2022 Posiadam Recenzenckie
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

Przeraziła się, że pani Zosia ją przejrzała i teraz chce jej - jak żartowali wychowawcy - patriotycznie przywalić. Po takim uderzeniu twarz przypominała polską flagę: jeden policzek biały, drugi płonący jak rozgrzana do czerwoności blacha.
Wyjęła niewielką pomarańczę. Kupiła ją dwa dni temu i ukryła pod materacem razem z innymi rzeczami. Przez te dwie noce leżała w łóżku nieruchomo niczym w trumnie. Owoc pachniał słońcem, ciepłym morzem i szczęściem - aż pragnęło się go zjeść.
Pamięć szwankowała mu zresztą od zawsze. Ponoć urodził się owinięty pępowiną - był siny i niedotleniony. Nie miał pojęcia, jakim cudem udało mu się skończyć prawo.
- Kurwagównodupachuj! - zaklął, bo ogarnęły go złe przeczucia, a one zawsze mu się sprawdzały. Nigdy dobre, zawsze tylko złe.
Ala miała nadzieję, że jej mąż się wystraszy i zniknie z podwiniętym ogonem, ale on tylko się wyszczerzył uśmiechem ubogiej wersji Brada Pitta, który kiedyś ją tak bardzo jarał, a teraz tylko wkurwiał, i to na maksa.
Dodaj cytat