Dama ze szmaragdami recenzja

"...W tym domu wszyscy skrzętnie pilnują swoich sekretów..."

Postać Madeline Hyde jest znana z poprzedniej książki Pauliny Kuzawińskiej. Tym razem bohaterka jedzie z wizytą do Dworu Pod Cisami, gdzie przebywa jej przyjaciółka Claire. Majątek należy do znanej, szanowanej rodziny Verinderów. Claire niedługo zamierza wyjść za mąż za Dereka Verindera. Jej przyszła teściowa w prezencie ślubnym planuje dać młodym portret Claire. Nie bylejaki portret, ponieważ dziewczyna ma pozować w sukni będącej od stuleci w rodzinie oraz w rodowych klejnotach - naszyjniku ze szmaragdami.
Do namalowania obrazu zostaje zatrudniony znany malarz.
Po przyjeździe Madeline obserwuje, że jej przyjaciółka niedomaga. Jest stale zmęczona, nie ma energii, jest bardzo blada. Wszyscy zgodnie twierdzą, że to efekt przygotowań do ślubu, nerwy przed uroczystością.
Pewnego razu jednak Claire dostaje tajemniczy liścik, z zawoalowaną groźbą. Madeline robi wszystko by wspierać przyjaciółkę. Naraża się, by spełnić jej życzenie i uwolnić ją od rzekomej klątwy. Nie na wiele to się jednak zdaje. Młoda kobieta umiera.

"... Moja przyjaciółka umarła, lecz jej tajemnice żyły nadal..."

Właśnie ; tajemnice. Cała powieść składa się z jednej wielkiej tajemnicy, bo już od początku wiemy, że znamienity ród coś ukrywa. Nikt z członków rodziny nie jest szczery.
Derek, niedoszły narzeczony sprowadza detektywa, by wyjaśnił zagadkę śmierci ukochanej. Ze swojej strony Madeline wzywa znajomego doktora Watsona, który już poprzednio bardzo jej pomógł w rozwikłaniu trudnej sprawy.

Czy jednak prawda wyjdzie na jaw? A może lepiej pewnych rzeczy nie ruszać, niech odejdą w zapomnienie?

"...Niektóre tajemnice po prostu nie należą do nas..."

Powieść czyta się niezwykle przyjemnie i szybko. Razem z bohaterką chcemy jak najszybciej rozwiązać zagadkę. Kolejny raz autorka mnie zachwyciła, budując pełną sekretów atmosferę oraz malując obrazy wiktoriańskiej Anglii. Ach ten klimat....
Zachęcam gorąco do lektury. Jest to idealna pozycja na letnie wieczory.