Epidemie wybuchały na naszej planecie już nie jeden raz. Zawsze dziesiątkowały ludzkość i budziły przerażenie. Ostatnio wszyscy mogliśmy się przekonać co to lockdown, kwarantanna czy izolacja przy okazji pandemii COVID-19. Myślę, że tego czasu pełnego różnego rodzaju ograniczeń nikt nie wspomina dobrze. Powieść C.J. Tudor "Debit" została osadzona właśnie w takim świecie ogarniętym epidemią. A śmiercionośny wirus, jeśli nie zabił zamieniał ludzi w żywe trupy o czerwonych oczach i kredowobiałej skórze.
Hannah budzi się w autokarze, który wypadł z szosy podczas ewakuacji studentów Akademii do Azylu. Oprócz niej przeżyło jeszcze sześć osób. Na zewnątrz szaleje burza śnieżna, a oni są uwięzieni. Czy ktoś zauważył ich zniknięcie i pomoc przybędzie na czas?
Meg budzi się w wagoniku zepsutej kolejki linowej z pięcioma nieznanymi osobami. Wszyscy zmierzali do Azylu, a teraz wiszą wysoko nad ziemią uwięzieni w stalowej klatce. Czy uda im się wydostać nim zamarzną?
Carter mieszka w Azylu razem z pięcioma innymi mieszkańcami. Podczas burzy śnieżnej psuje się generator i są problemy z ciągłością dostaw prądu. Jeśli generator przestanie działać grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo. Napięta sytuacja prowadzi do spięć w zespole, tym bardziej, że każdy z mieszkańców ma swoje ciemne tajemnice.
C. J. Tudor skupiła się na trzech bohaterach, którzy ze swojej perspektywy opowiedzieli nam swoją część historii. Hannah jest studentką medycyny na elitarnej Akademii i córką profesora Granta, wybitnego wirusologa, który próbuje powstrzymać śmiercionośnego wirusa. Bogaty ojciec jednak nie zapewnił swojej córce jednego - miłości. Kolejną bohaterką jest Meg. To była policjantka, która z powodu zarażenia wirusem straciła swoją córeczkę Lily. To wydarzenie załamało ją i doprowadziło do kilku prób samobójczych. Ostatnim z bohaterów jest Carter. To jeden z mieszkańców Azylu. Cudem przeżył mając poważne odmrożenia, jednak jego twarz została zdeformowana. Autorka stworzyła bardzo ciekawych, ale boleśnie doświadczonych przez życie bohaterów. Są wyraziści, otoczeni aurą smutku, cierpienia i tajemnicy.
"Debit" to mroczny i przerażający thriller. Autorka zawarła w jednej książce tak jakby trzy osobne historie, które łączyło ze sobą miejsce Azylu. Później w bardzo pomysłowy i zaskakujący sposób te trzy historie stały się jedną spójną opowieścią. Delikatnym słabym punktem tej fabuły jest brak wyjaśnienia dokładnych motywów i roli Milesa w Azylu. Powieść jest momentami dość brutalna i krwawa, więc nie polecam tym bardziej wrażliwym czytelnikom. To jedna z tych książek, od których na prawdę trudno się oderwać. Tu nie ma czegoś takiego jak nuda. Fabuła wciąga od pierwszej strony, a świetnie budowane napięcie nie pozwala ani na chwilę spokojnie odetchnąć. Ciągłe zwroty akcji i mocne zakończenie sprawiają, że nasze tętno podczas czytania niejednokrotnie osiąga niebezpieczne wartości.
Autorka poruszyła temat szalejącej śmiertelnej epidemii. W tym postapokaliptycznym obrazie świata zostają obnażone wszystkie ludzkie zachowania. Pokazuje jak silnym motywatorem potrafi być nadzieja czy zemsta. Jak silny jest instynkt samozachowawczy i wola życia. Nawet ludzie, którzy chcieli umrzeć, gdy nadchodzi w końcu chwila śmierci próbują ją odciągnąć w czasie tak długo jak to tylko możliwe. To opowieść o życiu i śmierci.
"Debit" C. J. Tudor to mroczny i przerażający thriller na pograniczu horroru. Ciekawie wykreowani bohaterowie wzbudzają wiele emocji zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Dynamiczna i pełna niespodziewanych zwrotów akcja sprawia, że od lektury ciężko oderwać się chociaż na chwilę, a mroczna atmosfera pochłania nas całkowicie. To książka dla tych, którzy nie boją się postapokaliptycznych wizji świata oraz lubiących brutalne, krwawe i niebanalne historie.