Kilkakrotnie zdarzyło mi się w życiu rozmyślać na tematy odległe od nas o kilkaset lat. Próbuję sobie wyobrazić ludzi, którzy będą żyli na Ziemi w następnych stuleciach. Ile wojen rozpęta się między państwami na pozór sobie przyjaznymi? Ile istnień zginie zanim wreszcie zrozumiemy co tam naprawdę powinno liczyć się w życiu.
"Deklaracja" Gemmy Malley ukazuje nam wydarzenia jakie miały miejsce po roku 2065, kiedy to ustanowiona została Deklaracja zgodnie z którą "każdy człowiek może mieć tylko jedno dziecko". Deklaracja z roku 2080 na ludzkie nie szczęście wprowadzała jeszcze drastyczniejsze zmiany. O tej pory bowiem nikt ze społeczności nie mógł posiadać potomstwa. Oczywiście od niemalże każdego prawa są jakieś ustępstwa. W takim wypadku małżeństwa, które naprawdę chciały powiększyć swoją rodzinę mogły skorzystać z zasady Rezygnacji, która mówiła o tym, że w zamian za możliwość posiadania dziecka człowiek musiał zrzec się prawa do nieśmiertelności.
Z nadmiarem Anną spotykamy się w roku 2140. Dziewczyna ma wtedy niespełna piętnaście lat i nie wie co tak naprawdę w życiu jest dobre. Gdy miała 2.5 roku została odebrana rodzicom, którzy trzymali ją na strychu. W Grange Hall od zawsze mówiono jej o tym, iż przebywa w ośrodku, ponieważ jej stworzyciele złamali prawo płodząc nielegalne dziecko. Od tej pory uczono ją posłuszeństwa i zbytniego nie wychylania się. Musiała w sposób perfekcyjny opanować czynności porządkowe, które po skończeniu szkoły będzie musiała wykonywać w domu Legalnych ludzi. Dodatkowo nadmiarom nie przysługiwały żadne przyjemności. Takie osoby nie mogły posiadać niczego na własność, ani nawet kąpać się w ciepłej wodzie.
Anna - mimo, że ze wszystkich sił starała się stosować do panujących w Grange Hall zasad - posiadała różowy notes z prezentowany jej przez kobietę, u której odbywała praktyki. Pierwsze strony "Deklaracji" przedstawiają nam premierowy wpis głównej bohaterki do wspomnianego wyżej pamiętnika. Nie chcąc by ktokolwiek odkrył jej sekret, piętnastolatka postanowiła ukryć zeszyt w swojej tajnej skrytce mieszczącej się w łazience.
Mniej więcej w tym samym czasie do ośrodka trafia nowy nadmiar o imieniu Peter. Z racji tego, że miał okazję poznać trochę świata zaczyna sprawiać opiekunom Grange Hall problemy wychowawcze, a co więcej twierdzi, że zna rodziców Anny.
Od tej chwili życie Anny zmienia się diametralnie...
Szczerze? Nie interesuje mnie to, że mam już prawie dwadzieścia lat, a "Deklaracja" należy do kanonu powieści poświęconych młodzieży. Uważam, że Gemma Malley pisząc tą książkę wykonała kawał dobrej roboty. Z tego miejsca chciałabym jej pogratulować pomysłowości i zaangażowania, które widać już na pierwszy rzut oka. Na palcach jednej ręki mogę policzyć autorów książek, którzy dzięki swojej twórczości zrobili na mnie aż takie wrażenie.
Mam tylko nadzieję, iż politycy następnych stuleci - w swoich kampaniach wyborczych - nie wezmą przykładu od książkowej inteligencji. Nikomu nie życzę takiego traktowania, jakie doznawały "nadmiary". Dodatkowo bardzo się cieszę, że Anna wreszcie znalazła odpowiedź na dręczące ją pytania i nie żyła już w nie wiedzy. To naprawdę bardzo ważne.