CH.W.D.A.B. Kroniki 2005-2006 recenzja

Na książkę „CH.A.W.D.A.B Kroniki 2005-2006” natrafiłam zupełnie przypadkowo. Nie przeczytałam opisu ani opinii, jednak okładka, która wydała mi się niebywale prymitywna i mało ambitna skłoniła mnie, abym przekonała się sama, czy warto zaryzykować i zagłębić się w treść, która została zareklamowana w dosyć „specyficzny sposób” .

O autorze nigdy nie słyszałam, ale po przeczytaniu kilku informacji o Lunie Kosińskim zainteresowałam się jego osobą. Sam pisarz nie ujawnia faktów na temat swojego życia prywatnego i nie zdradza rzeczywistego imienia i nazwiska! Twierdzi, iż jest synem znanego polsko-amerykańskiego pisarza Jerzego Kosińskiego, jednak jego deklaracje nie zostały przez nikogo potwierdzone. Swoje utwory kieruje głównie do młodego pokolenia, jest silnie związany z Krakowem czego dowody (momentami kojarzące mi się z co najmniej nacjonalizmem) mamy w „CH.A.W.D.A.B Kroniki 2005-2006”.

Książka Pana Kosińskiego opowiada o perypetiach młodego krakowianina-Arkadiusz Barańskiego, który jest sfrustrowany monotonnością swojego życia prywatnego, pracy, która głównie polega „na przepisywaniu cyferek z kartki do komputera i z powrotem”. Jednak chłopak jest przekonany, że pewnego dnia dokona czegoś wielkiego, bo tak jest „zapisane w horoskopie”. Ów dzień w końcu nadchodzi. Arek oglądając losowanie lotto ze swoją rodziną w mieszkaniu w dzielnicy Krakowa-Prokocim dowiaduje się, że stał się posiadaczem 14 mln złotych. Nic nie mówiąc bliskim postanawia spełnić swoje marzenia w postaci prostytutek, alkoholu i zabawy. Jednak z czasem okaże się, że życie nie jest takie proste, a samotność jest największym utrapieniem człowieka… Dodam również, że w powieści zamieszczone są opowiadania, które są pośrednio związane z fabułą lub kompletnie się z nią nie łączą. Jednak wszystkie sprowadzają się do momentami odrażających ludzkich zachowań seksualnych.

„CH.A.W.D.A.B. Kroniki 2005-2006: to powieść, poruszająca problemy młodego pokolenia polaków. Samotność, praca, w której awans według głównego bohatera dostaje się albo przez łóżko albo przez alkohol, brak życiowego celu, prostytucja-to tylko niektóre z zagadnień poruszanych w książce. Momentami pękałam ze śmiechu, gdyż autor opisywał wszystko bezpośrednio i dosłownie, natomiast niekiedy nie wiedziałam czy należy wierzyć w sytuacje, które podobno są oparte na faktach. Wstrząsająca i niedorzeczna- to świetne określenie powieści Luny Kosińskiego. Ukazuje desperację młodego człowieka, a czasami wstrząsa obrotem zdarzeń. Głównie fabuła utworu toczy się obok seksu, a pisarz ewidentnie ukazuje swoją postawę antyklerykalizmu. Papieża, oczywiście Benedykta XVI nazywa „Beny-16”, a kościoły wydają mu się zbędne. Również uwidacznia swoją niechęć do duchownych.

W książce poruszane są również aspekty filozoficzne i polityczne, z kolei autor przedstawia siebie jako nacjonalistę. Na pozór mogłoby się wydawać, iż Luna Kosiński opisuje w książce ludzi twardych, jednak padają tam pewne pytania na temat życia, na które otrzymujemy dość zaskakujące odpowiedzi, niekoniecznie podobne do tych występujących w powieściach m.in. Paula Coelha . W pewnym momencie byłam w stanie utożsamić się z poglądem pisarza mówiącego na temat polityki prowadzonej przez niektóre kraje, jednak w końcu przekonałam się, że każda myśl autora sprowadza się do porównania świata do najgorszych rzeczy. Nie mogę również zapomnieć o tym, iż w „CH.A.W.D.A.B Kroniki 2005-2006” wiele jest na temat Krakowa, a w szczególności Prokocimia, gdzie rozgrywana jest akcja książki. Autor snuje plany na temat kraju jaki stworzyłby na terenie miasta lub dzielnicy. Niejednokrotnie jego rozmyślania są skrajnie nacjonalistyczne, a czasami okrutne i odrażające.

Charakterystyczną cechą książki Luny Kosińskiego jest wulgarny język. Szczególnie pod koniec powieści częstotliwość występowania przekleństw znacznie się nasiliła, co było niebywale irytujące. Szczerze powiedziawszy pierwszy raz spotkałam się z książką, w której na każdej stronie było średnio około 10 wulgaryzmów! Dodam również, że niekiedy były one używane w celu ośmieszania i wyzywania osób publicznych. Nie spodobało mi się kiedy autor w bezczelny sposób zaczął krytykować twórczość pewnej pisarki. Język w powieści jest prymitywny i jak wcześniej wspomniałam „bogaty” w najgorsze słowa języka polskiego. Aczkolwiek przyznać muszę, że książkę czytało się bardzo szybko. Starałam się nie zwracać uwagi na słownictwo pisarza i cierpliwie czekałam aż do ostatniej strony na zakończenie opowieści, jednak zostałam rozczarowana. W utworze nie ma żadnego momentu kulminacyjnego! Fabuła zostaje urwana wraz z nastaniem 158 strony i niestety nie wiadomo tak naprawdę jakie intencję tworząc tę książkę miał autor.

Moim zdaniem książka „CH.A.W.D.A.B. Kroniki 2005-2006” jest literackim dnem. Nie opowiada o żadnej konkretnej sprawie, jest momentami gorsząca, obraźliwa i obrzydliwa, dlatego też uważam czas na nią poświęcony za stracony. Nie wnosi do naszego życia nic mądrego, nie daje żadnej radości ani nie stwarza warunków do relaksu. Podobno jest skierowana z myślą o młodym pokoleniu, jednak ja nie jestem w stanie polecić tej książki nikomu! Zostałam rozczarowana.