Wydawać by się mogło, że Stany Zjednoczone od zarania dziejów a przynajmniej od zniesienia niewolnictwa i wojny secesyjnej stoją na straży praworządności,obrony i ochrony praw człowieka i jeszcze kilkadziesiąt innych pięknych sloganów można by dodać. A tu proszę.... Takie rzeczy w takim cywilizowanym kraju.
Sidney Gottlieb ,bo o nim jest ta nieprawdopodobna historia był czołowym naukowcem CIA, w czasach zimnej wojny. John Lennon mówiąc" winni jesteśmy dozgonną wdzięczność CIA" nieświadomie bił pokłony właśnie temu człowiekowi. To
właśnie ten Amerykanin spopularyzował LSD ( wykorzystywał je do badań nad ludzkim mózgiem.) Gottlieb nie tylko podawał ten siejący spustoszenie narkotyk jeńcom wojennym,pacjentom szpitali psychoatrycznych,ale też o ironio swoim kolegom z pracy. Dodajemy że zarówno jeniec wojenny jak i kolega zazwyczaj tego faktu nieświadomy.Gottlieb jawi nam się jako szalony naukowiec który w drodze do celu nie ma żadnych skrupułów,nie patrzy na krzywdę jednostki. Opracował ściśle tajny projekt MK -ULTRA o którym wiedziała garstka osób. Projekt haniebny i nierealny do urzeczywistnienia -kontrala nad ludzkim mózgiem.
Niektórzy czytelnicy zwracają uwagę na mnogość nazwisk pojawiających się w książce jak i częste powracanie do sytuacji, które już wcześniej zostały opisane. Mi to jednak nie przeszkadzało,a wręcz pomogło usystematyzować swoją wiedzę.
Zawodowe życie Sindney Gottlieba pokazuje do czego zdolny jest człowiek aby zyskać władze,aby jego kraj był hegemonem. Stany Zjednoczone jawią mi się teraz jako kraj w którym rządziła i pewnie nadal rządzi hipokryzja i niesprawiedliwość i dążenie do celu po trupach. Można myśleć że po zakończeniu zimnej wojny takich działań zaniechano. Ale nic bardziej mylnego. Pamiętajmy, że teraz walczymy z terroryzmem a sam Edward Snowdem w swojej autobiografii min
wspominał "Nie byłem szczególnie zachwycony perspektywą przelotu nad Polską, która w trakcie całego mojego życia robiła wszystko, żeby zadowolić amerykański rząd. Gościła nawet tajne.
więzienia CIA, gdzie moi byli koledzy z wywiadu stosowali wobec więźniów "wzmocnione techniki przesłuchań", co jest eufenizmem z czasów ery Busha oznaczający tortury".