Dom do wynajęcia recenzja

„Dom do wynajęcia” to najnowsza powieść Marcela Mossa, wpisująca się w gatunek rasowego thrillera, podobnie jak inne książki tego autora.

Fabuła rozwija się powoli, na dwóch stosunkowo bliskich sobie płaszczyznach czasowych. Poznajemy losy Amandy, która niedawno weszła w związek z Aleksandrem, człowiekiem chcącym ją zniewolić swoją toksyczną miłością. Po ucieczce od niego zaczyna nowe życie, nawiązując relację z Vincentem, rozwodnikiem. Oboje marzą o stworzeniu nowego związku i wspólnym zamieszkaniu. Planują kupić mieszkanie w Warszawie, ale gdy Vincent otrzymuje propozycję wynajmu rezydencji w Szklarskiej Porębie, decydują się skorzystać z tej oferty. Choć decyzja nie jest łatwa dla Amandy, zgadza się ona dla dobra ich relacji. Niestety, zamiast idyllicznego życia, ich szczęście szybko zamienia się w koszmar. Ludzie, których spotykają, zaczynają ich otaczać, niszcząc ich psychicznie i ingerując w ich poczucie bezpieczeństwa. Amanda i Vincent wiedzą, że ktoś kłamie, ale nie wiedzą, komu mogą zaufać.

Książka opiera się na sprawdzonym schemacie budowania dusznej atmosfery pełnej prawd, półprawd, niepewności i tajemnic, prowadzącej do nieuniknionego. Autor z każdym rozdziałem potęguje poczucie strachu i beznadziejności, zmuszając bohaterów do podejmowania trudnych decyzji. Każdy z nich ma swoje mroczne sekrety, co dodatkowo podnosi poziom napięcia. Marcel Moss stworzył solidny thriller psychologiczny z niewielką liczbą postaci, ale za to z ogromną dawką emocji. Moss nie boi się poruszać trudnych tematów, takich jak przemoc emocjonalna czy manipulacja.

Również miejsce akcji powieści – Szklarska Poręba – odgrywa istotną rolę w budowaniu atmosfery. Mroczne, odizolowane miejsce, pełne cichych zakamarków i niepokojących postaci, dodaje fabule dodatkowego wymiaru. Moss wykorzystuje tło wydarzeń, aby potęgować uczucie zagrożenia i niepewności, które towarzyszy bohaterom na każdym kroku.

To, co mi się nie podobało, to zakończenie – moim zdaniem zbyt naciągane i przekombinowane. Ogromne sumy pieniędzy, jakimi dysponują niektórzy bohaterowie, choć dodają elementu luksusu i prestiżu, wydają się mało wiarygodne i oderwane od rzeczywistości.

Podsumowując, „Dom do wynajęcia” to godny polecenia thriller psychologiczny, który mnie zaintrygował i wzbudził silne emocje. Książka oferuje emocjonującą podróż przez zawiłości ludzkich relacji i psychiki. Marcel Moss po raz kolejny udowodnił, że potrafi budować napięcie i kreować atmosferę pełną tajemnic. Pomimo pewnych mankamentów, książka dostarczyła mi wielu wrażeń. Dla miłośników gatunku jest to pozycja obowiązkowa,