Dom sekretów recenzja

"Dom sekretów" Magdaleny Kordel to książka na którą czekałam z utęsknieniem. Poprzednie dwie części pozostawiły mnie z mętlikiem w głowie. Tyle niedopowiedzeń i zagadek zostało niewyjaśnionych.

"Tajemnice, tajemnice, tajemnice... Ta rodzina kiedyś się nimi zadławi."

Po tym jak w życiu Adeli pojawiła się jej siostra Halina nic już nie jest takie same. Adela postanawia wyjawić wreszcie tajemnicę która ciąży nad nią od lat. Nigdy nie było odpowiedniej okazji i kobieta była pewna,że zabierze tajemnicę ze sobą do grobu.

"Wspomnienia, szczególnie te starannie wyselekcjonowane i dobrane, których krawędzie obrobił i zaokrąglił czas, były przyjemne, lecz nie w sytuacji, gdy człowieka nękała świadomość, że za moment trzeba będzie wrócić również do tych, na które najchętniej, na wieki wieków, spuściłoby się zasłonę milczenia".

Składając komuś obietnicę mamy świadomość tego, że trzeba jej dochować. I tak samo jest z Adelą, kiedyś coś obiecała dziadkowi Konstantemu. Być może właśnie teraz nadeszła odpowiednia chwila żeby opowiedzieć wszystkim o klątwie która ciąży nad dziewczynami w tej rodzinie.
Żeby jej opowieść była bardziej wiarygodna musi cofnąć się do czasów krynolin. To właśnie wtedy wszystko się zaczęło. Oleńka - służąca i krawcowa zakochała się w paniczu Zygmuncie. Dziewczyna postradała rozum i wywołała pożar. Jedno zdanie wypowiedziane przez jej matkę położyło się cieniem na następnych pokoleniach...
"Dom sekretów" skrywa mnóstwo tajemnic i sekretów które po kolei jeden po drugim wychodzą na światło dzienne i wywołują niezły szok. Bo pomyślcie logicznie klątwy? Wierzycie w takie rzeczy? Adela ma świadomość tego, że nie wszyscy uwierzą w jej historię. Pomimo tego zrzuca z siebie ciężar który przez te wszystkie lata dźwigała. Pytanie tylko jakie wnioski wyciągnie z tego kolejne pokolenie?
Pani Magdalena Kordel kolejny raz mnie wciągnęła w świat Adeli. Ta staruszka przez całe swoje życie twardo stąpała po ziemi. Teraz przyszedł czas aby wyciągnąć rękę do znienawidzonej siostry, bo jakby nie patrzeć siostra to zawsze siostra obojętnie jaka by nie była. Z wiekiem stajemy się coraz bardziej sentymentalni. Autorce dziękuję za kolejną interesującą historię i czekam na więcej.

Polecam.

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Znak.