Dotyk Julii recenzja

"Dotyk Julii"

Autor: @booksofmeworld ·2 minuty
2014-10-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Każdy z nas chciałby czuć, że może na kimś polegać i zawsze będzie ktoś, do kogo można się zwrócić o pomoc. Nie można zaprzeczyć, że są osoby, które mimo otaczających ich tłumów czują się samotne, ale co zrobić, kiedy nie można się do nikogo zbliżyć? Nikogo dotknąć? Właśnie z takim problemem musi się zmierzyć bohaterka powieści Tahereh Mafi.

Julia posiada dar, który sama uważa za przekleństwo, potrafi zwykłym dotknięciem zabić człowieka. Nie wie, dlaczego tak się dzieje i od najmłodszych lat była przez to skazana na samotność, w szkole była odgradzana od innych uczniów łańcuchem, rodzice patrzyli na nią jak na potwora, aż wreszcie została zamknięta w czymś, co powinno przypominać szpital lub ośrodek dla obłąkanych. Okazuje się, że są osoby, które interesują się Julią i jej nieprzeciętnym darem, a przywódcy Komitetu Odnowy chcą ją wykorzystać. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy u boku Julii pojawia się ktoś, kto ją kocha, gdy okazuje się, że niektórzy są odporni na jej dotyk. Czy Julia złamie się i zacznie współpracować z Komitetem Odnowy, czy może zacznie walczyć o swoje życie i szczęście?

Muszę przyznać, że spotkałam się z samymi pozytywnymi opiniami na temat tej książki i w ogóle całej serii, a gdy sama zaczęłam czytać… Nawet sobie nie zdajecie sprawy, jak bardzo miałam ochotę zapytać „Co ludzie w tej książce widzą?”, ale później podeszłam do tego bardziej racjonalnie i zaczęłam sobie tłumaczyć, że przecież to co się podoba innym, nie musi mi się podobać i odwrotnie. Chodzi o to, że autorka nie zdecydowała się na wartką akcję, a pierwsze, nie oszukujmy się, kilkadziesiąt stron wiało straszną nudą. Nie byłam w stanie się zainteresować tym, o czym czytam, czasami nawet musiałam po kilka razy czytać jedno zdanie, bo ciągle coś odwracało moją uwagę od treści. Co gorsze, nic nie czułam w trakcie czytania, wręcz wydawało mi się, że każde przeczytane zdanie było puste i nic nie znaczące.

Akcja zaczęła się rozwijać dopiero pod koniec książki, co nie znaczy, że udało mi się wciągnąć w historię, bo zanim „mgła” nudy opadła powieść się zwyczajnie skończyła. Bohaterowie wydali mi się zupełnie bezpłciowi i nie zżyłam się z żadnym z nich, no dobrze, może w miarę przypadł mi do gustu Kenji, który pojawił się wcześniej w jednym z dialogów, ale tak właściwie można było go lepiej poznać też pod koniec.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dotyk Julii
4 wydania
Dotyk Julii
Tahereh Mafi
7.7/10

Wydana także pod tytułem "Dotknij mnie" „Nie możesz mnie dotknąć – szepczę. Kłamię – oto, czego mu nie mówię. Możesz mnie dotknąć – oto, czego nigdy nie powiem. Proszę, dotknij mnie – oto, co chcę ...

Komentarze
Dotyk Julii
4 wydania
Dotyk Julii
Tahereh Mafi
7.7/10
Wydana także pod tytułem "Dotknij mnie" „Nie możesz mnie dotknąć – szepczę. Kłamię – oto, czego mu nie mówię. Możesz mnie dotknąć – oto, czego nigdy nie powiem. Proszę, dotknij mnie – oto, co chcę ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka, której byłam ciekawa odkąd zaczęłam działać na bookstagramie, ponieważ z każdej strony widziałam rozpacz o braku wydania kontynuacji w Polsce. Dodajmy do tego radość, która towarzyszyła wzn...

@sanaecozy @sanaecozy

Pierwszy raz styczność z serią “Dotknij mnie” miałam kilka lat temu. Bardzo mi się wtedy spodobała, więc mocno ucieszyła mnie informacja o ponownym jej wydaniu. Juliette jest zamknięta od 264 dni w ...

@zia.libri @zia.libri

Pozostałe recenzje @booksofmeworld

Arabska żona
"Arabska żona"

Wiele razy spotkałam się z opinią, że trzeba przeczytać Arabską żonę, bo jest to wstrząsająca historia, która przybliża trochę kulturę orientu i prawa jakimi rządzi się t...

Recenzja książki Arabska żona
Zaczekaj na mnie
"Zaczekaj na mnie"

Zastanawiam się, co właśnie przeczytałam i mam wrażenie, że wszystko, o czym napiszę będzie na nie. Jest we mnie tyle negatywnych emocji po tej książce, że nie do końca ...

Recenzja książki Zaczekaj na mnie

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest językowo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Je...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie