Lubicie czytać kontrowersyjne książki?
Ja lubię i to bardzo. Dlatego gdy pojawiła się szansa by otrzymać do recenzji książkę autorki, która słynie z kontrowersyjnych powieści nie wahałam się ani chwili. „Drań” Agnieszki Kowalskiej Bojar to książka po przeczytaniu której długo nie potrafiłam zebrać myśli. Zanim usiadłam do pisania recenzji musiałam odczekać jakiś czas zanim emocje opadły. Uwierzcie mi, że gdybym pisała ją od razu po przeczytaniu książki wyglądałaby zupełnie inaczej.
„Drań” to historia Magdaleny, która po śmierci męża zostaje sama z dwójką dzieci i ogromnymi długami. Aby zarobić jak najszybciej gotówkę i zatrzymać przy sobie córki Magda podjąć musi najtrudniejszą decyzję w swoim życiu. Decyduje się urodzić dziecko pewniej bogatej parze. Zachowanie Sylwii i Daniela od początku było dziwne, ale Magda musiała to zrobić. Była gotowa poświęcić się dla dzieci. Wkroczyła do piekła w którym reguły ustala Daniel... Jak się to dla niej skończy? Do czego zmuszona zostanie się posunąć by chronić dzieci? I gdzie w tym wszystkim są granice?
„Drań” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i zapewne nie ostatnie. Specyficzny styl Agnieszki przypadł mi do gustu i jestem ciekawa jej pozostałych książek. Co chodzi o Drania to powiem szczerze, że już dawno żadna książka nie wstrząsnęła mną tak bardzo. Podczas czytania towarzyszyły mi przeróżne emocje, ale górę brały zdecydowanie te złe. Czułam złość, oburzenie a nawet obrzydzenie. Pomimo, że niejednokrotnie miałam ochotę rzucić książką o ścianę to czytałam dalej, bo ciekawość jak się to wszystko skończy była silniejsza. Czytałam i byłam na siebie zła, bo to co się tu działo absolutnie nie powinno się podobać.
Agnieszka Kowalska Bojar stworzyła bohatera na wskroś złego i zepsutego. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką postacią. Główną postacią to trzeba zaznaczyć, która od początku do końca tak mnie wkurzała ale to tak bardzo mnie wkurzała, że życzyłam jej jak najgorszej.🙈 Drań kochani to zdecydowanie za lekkie określenie na tego, tego.. Yhh, nie będę używać tu wulgaryzmów a tylko one cisną mi się na usta jak sobie o nim przypomnę. I tak jak potrafię zrozumieć Magdę i to co pchnęło ją w ręce tego świra to za cholerę nie rozumiem postępowania Daniela. Nic, ale to absolutnie nic nie usprawiedliwia jego zachowania. To, że traktował kobiety jak zabawki do zaspokajania swoich seksualnych fantazji. Nie miał do nich szacunku. Wyzywał, bił, szantażował i gwałcił. To wszystko skreśla go w moich oczach. Nie potrafię znaleźć w sobie choćby krzty pozytywnych uczuć do tego bohatera.
„Drań” to zdecydowanie nie jest książka dla każdego. Osobiście polecić ją mogę wyłącznie osobom, które lubią kontrowersyjne treści i nie boją się brutalności w książkach. Jeżeli wolisz delikatniejsze, lżejsze powieści to raczej po nią nie sięgaj.