Droga do Nidaros recenzja

Droga do Nidaros

Autor: @Maeghkelek ·3 minuty
2008-09-27
1 komentarz
2 Polubienia
Kto nie zna Andrzeja Pilipiuka? Wśród osób czytających fantastykę, chyba nie znajdziesz takiej osoby. Jest to najpłodniejszy autor Fabryki Słów i jeden z najpoczytniejszych. Nie przekłada się to jednak na powszechne uznanie wśród czytelników. Pilipiuk pisze książki typowo rozrywkowe (seria o Wędrowyczu, „Kuzynki” czy „Operacja Dzień Wskrzeszenia”), więc przeważnie mamy w nich dużo akcji, dzięki czemu podczas lektury zmorzenie snem nam nie grozi. Taka literatura, mimo że poza funkcją rozrywkową nie niesie ze sobą nic więcej, również jest potrzebna. Z takim też założeniem podchodziłem do lektury „Drogi do Nidaros”, pierwszego tomu cyklu „Oko Jelenia”.

Na samym początku moją uwagę zwrócił średniej jakości prolog. Nie wiem dlaczego, ale od razu skojarzył mi się z wprowadzeniem do przygody. Wprowadzeniem tworzonym po raz pierwszy przez osobę, na którą padł ciężar zostania mistrzem gry. Wiadomo, że początki są trudne i takiemu MG można wiele wybaczyć, ale nie pisarzowi. Zaraz też przyszło kolejne skojarzenie, tym razem z „Panem Lodowego Ogrodu”. Sama idea wstępu do właściwej części utworu wygląda podobnie. Zaryzykuje stwierdzenie, że Pilipiuk przyjął ten sam model co Grzędowicz, tylko inaczej go zrealizował. W „PLO” jak i „Drodze…” główny bohater lub bohaterowie zostają wysłani do innego świata, więc mamy podróż międzyplanetarną i podróż w czasie. Oczywiście wiele innych książek zaczyna się podobnie, więc prawdopodobnie jest to tylko przypadkowa zbieżność.

Po przebrnięciu przez szczęśliwie krótki prolog, nadszedł czas na danie główne. Oczekiwałem wartkiej akcji, odpowiedniej dawki humoru i w miarę mile spędzonego czasu z „Drogą do Nidaros”. Nie doczekałem się; co prawda nie męczyłem się, ale na pewno wynudziłem jak nigdy dotąd czytając książkę Pilipiuka. Akcja w pierwszej części cyklu prawie nie występuje, to znaczy wszystko toczy się w ślimaczym tempie. Na początku tylko jeden raz udało się autorowi przykuć moją uwagę na dłużej. Później zaś śledzimy jak bohaterowie radzą sobie z trudami życia codziennego w innej epoce. Humor też gdzieś przepadł lub może gdzieś się przede mną ukrył.

„Droga do Nidaros” nie jest pozbawiona kolejnych wad. Nie lubię moralizatorstwa, a Pilipiuk nie wystrzegł się go. Może nie było takich momentów dużo, jednak wystarczająco wiele, by utkwiły mi w pamięci. Wychodzę z założenia, że osoby posiadające zdolność czytania, to osoby myślące i nie potrzebują wskazywania palcem, co jest be. Autor też próbuje wpędzić w kompleksy swoich czytelników, obdarzając bohaterów nadludzką pamięcią. Ilość zapamiętanych szczegółów dotyczących epoki, w której się znaleźli, jest imponująca. Można by przypuszczać, że Marek Oberech nie studiował informatyki, lecz archeologię. A przecież mógł autor wykorzystać w tym celu postać Łasicy, tak jak to zrobił w przypadku języków obcych. Efekt byłby lepszy, bardziej wiarygodny. Łasica zresztą wydaje mi się nie tylko najciekawszym bohaterem, ale również najciekawszym elementem całej książki. Jest ona kimś na kształt szefa wyprawy, który z powodu pozaziemskiego pochodzenia ma pewne problemy ze zrozumieniem ludzi. Efektem tego są różnego rodzaju nieporozumienia. Zaś w porównaniu z pozostałymi bohaterami została obdarzona najwyrazistszą osobowością – niekiedy jej postępowanie potrafi wzbudzić emocje u czytelnika, czego nie można powiedzieć o reszcie postaci.

Wracając do wad, nie podoba mi się również to, że akcję powieści budują głównie dialogi, opisy zaś są dla nich jedynie marnym tłem. Do tego pojawia się w książce wątek poboczny, który można by spokojnie wyciąć. Główna część fabuły niewiele by na tym straciła, a czytelnikowi oszczędzono by szczególnie dojmującej nudy. Pragnę zauważyć, że czytelnicy narzekający na tę część przygód Niecnych Dżentelmenów Lyncha, która rozgrywała się na morzu, po przeczytaniu opisu przygód Kowalika zmienili by zdanie. Nie jestem przeciwnikiem opisywania polityki, jednak nie w sposób, w jaki robi to autor.

Jeszcze jedna rzecz, choć to już kwestia niezwiązana z treścią, a z wyglądem książki. Nie podoba mi się, jak Fabryka ozdobiła rogi stron. Rozumiem, strona tytułowa, pierwsza strona rozdziału i basta, ale po co każdą stronę? Nie przeszkadzało mi to w czytaniu, choć na początku żywiłem taką obawę. Dla mnie rzecz zupełnie zbędna i nie da się ukryć, że szczegół, który nie przypadł mi do gustu.

„Droga do Nidaros” okazała się nie być powieścią przygodową, chyba że ktoś za przygodę uważa opis pozyskania kamienia do budowy bądź próbę stworzenia mydła. Do mnie to nie trafia. Nie poleciłbym tej pozycji nikomu. Książka jest po prostu słaba, spod pióra Pilipiuka wyszły o wiele lepsze. Muszę zaalarmować, że tym razem biuro podróży Pilipiuk Travel nie spisało się i wyprawa przez nie oferowana okazała się niewypałem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2008-09-27
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Droga do Nidaros
3 wydania
Droga do Nidaros
Andrzej Pilipiuk
7.3/10

Nowy cykl Andrzeja Pilipiuka zaczyna się jak u Hitchcocka. W dodatku nie od trzęsienia, lecz od całkowitej zagłady Ziemi. A potem... napięcie wciąż rośnie. Występują: - Kosmiczni Nomadzi, którzy rąbn...

Komentarze
@Lady_in_Red
@Lady_in_Red · ponad 2 lata temu
A mi, dla odmiany, "Droga do Nidaros" całkiem się podobała i w zasadzie trafiłam na tą recenzję rozważając powrót do tej serii Pilipiuka, bo przeczytałam tylko kilka pierwszych tomów. Wiele uwag w tej recenzji z pewnością jest trafna, zakładam iż ogólne odczucie zależy od literackich preferencji. Ja przy pierwszym spotkaniu z tym tytułem byłam zachwycona pomysłem cofnięcia współczesnych bohaterów do zamierzchłych, historycznych czasów. Ciekawym wydawało mi się skonfrontowanie pokolenia super-technologii z pozornie prostymi problemami minionej epoki. Dla odmiany, nie jestem fanką serii o Wędrowyczu - do tej pory nie przeczytałam, mimo, że wiele książek i opowiadań Pilipiuka przypadło mi do gustu. Seria o Wędrowyczu jakoś zawsze wydawała mi się trywialna i mocno komercyjna ze względu na "kupowanie" czytelników prowokacyjnym humorem. Dziwnie to zabrzmi, ale wydawało mi się to zawsze dużo bardziej odrealnione niż podróże w czasie ;) Niemniej jednak to tylko "ocenianie książki po okładce" bo ostatecznie nigdy nie sięgnęłam po tę serię. Ale zawsze miło zapoznać się z inną perspektywą - recenzja jest szczegółowa i odnosi się do konkretnych aspektów książki, wiec za to jak najbardziej plus :)
Droga do Nidaros
3 wydania
Droga do Nidaros
Andrzej Pilipiuk
7.3/10
Nowy cykl Andrzeja Pilipiuka zaczyna się jak u Hitchcocka. W dodatku nie od trzęsienia, lecz od całkowitej zagłady Ziemi. A potem... napięcie wciąż rośnie. Występują: - Kosmiczni Nomadzi, którzy rąbn...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ta książka może się podobać z pewnością. Będzie się podobać osobom, które lubią historie, a zwłaszcza katolikom. Chrześcijanom już mniej, bo ich boli to, że jeden z ich współwyznawców pali innego ch...

@fprefect @fprefect

Recenzja pochodzi z naszego bloga MyBooks - Nasze recenzje Dostałam "Oko Jelenia" od siostry, która myślała, że może po prostu jest za stara na takie książki i jej się nie spodobała. Była w błędzie. ...

@MyBooks1220 @MyBooks1220

Pozostałe recenzje @Maeghkelek

Imię Wiatru
Imię Wiatru

Recenzowanie debiutanckich powieści wiąże się dla mnie zawsze z pewnym dylematem. Z jednej strony bacznie przyglądam się książce, wyczekując jakiegoś powiewu świeżości. N...

Recenzja książki Imię Wiatru

Nowe recenzje

Zaprzaniec
Zaprzaniec
@aneta5janiec12:

Książkę „Zaprzaniec” zdecydowałam się przeczytać ze względu na niezwykle interesujący opis. Ponadto o powieściach autor...

Recenzja książki Zaprzaniec
Walcząc z myślami
Poskramianie myśli...
@Robwier:

Zbiór różnorakich przemyśleń i życiowych wskazówek Bruce'a Lee. Postaci z pewnością nietuzinkowej, i niemal z każdym ko...

Recenzja książki Walcząc z myślami
Z diabłem pod ramię
Jeśli nie boicie się zanurzyć w tym mroku, któr...
@historie_bu...:

„Byłam rozbita psychicznie, bo doszło do czegoś naprawdę brutalnego, i niemal pewna, że już nigdy nie spojrzę na niego ...

Recenzja książki Z diabłem pod ramię
© 2007 - 2024 nakanapie.pl