Droga przeznaczenia recenzja

Droga do przeznaczenia...

Autor: @Betsy ·3 minuty
2012-05-15
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Serię „Bractwa Czarnego Sztyletu” zapewne każdy zna, albo przynajmniej o niej słyszał. Kultowa, kilkutomowa opowieść o losach członków tajnego bractwa od samego początku zachwycała czytelników czymś nowym, z każdą kolejną częścią zyskując coraz szersze grono fanów. „Droga przeznaczenia” to już dziewiąty tom polskiej wersji tej serii, która skupia się tym razem na losach Johna Mathew i Xhex. Autorka po raz kolejny, nasączając fabułę swoistym poczuciem humoru, stworzyła coś godnego uwagi każdego wybrednego konesera literatury.

John Mathew jest pełen niepokoju. Podczas akcji odbicia Mordha z rąk sympathów zaginęła jego ukochana, Xhex. Lahser, odwieczny wróg Johna, pragnie zmienić ją w uległą mu reduktorkę. Xhex nie chce do tego dopuścić, gotowa jest nawet poświęcić swoje życie. Powstrzymują ją jednak miłe wspomnienia chwil z udziałem Johna. Chłopak za wszelką cenę chce odbić swoją ukochaną, jednak powodzenie tej akcji nie należy do najłatwiejszych…

Każdy tom serii skupia się na losach jednego z członków Bractwa. Tym razem mamy do czynienia z Johnem Mathew, który jeszcze za czasów pretransa trafił do siedziby tajnego zgromadzenia wampirów. Od dziecka sierota i niemowa, po przejściu przemiany stał się rosłym samcem, godnym reprezentowania swojej rasy. Jak i godnym oczu płci przeciwnej. Z cherlawego chłopaka stał się w pełni mężczyzną. Dzięki temu w końcu mógł znaleźć kobietę dla siebie. Mógł, ale nie chciał. Bo od początku był zadurzony w półsympathce – Xhex. Ich losy różnie się układały, każde czuło „coś” do drugiej osoby, jednak aby to okazać potrzeba było do tego więcej… odwagi.

Od początku książki autorka znów powoli wprowadza czytelnika w fabułę, przypominając czasem istotne informacje z poprzednich tomów. Jest to bardzo przydatna czynność, gdyż po dłuższej nawet przerwie między kolejnymi częściami nie trzeba sięgać po ostatni tom, aby domyśleć się, o co chodzi. Ponadto pokierowanie akcji tak, aby skupiało się na losach owej głównie występującej dwójki a jednocześnie nie tracąc kontaktu z pozostałymi postaciami, wyszło autorce celująco. Główny motyw miłości i tęsknoty za ukochaną osobą nie zdominował całej opowieści, jest wszechobecnie panującym wątkiem, jednak z przyjemnością można spostrzec, że pozostałe wątki, te poboczne, zostały wkomponowane w taki sposób, że nie tracą na wartości. I tym samym fabuła nie nudzi.

Akcji jak zwykle było sporo, jednak autorka dozowała ją w każdym rozdziale, aby nie wyszła z tego pogoń za jakąkolwiek przygodą bohaterów. Wartko płynie do przodu, nie pozwalając czytelnikowi się nudzić, ale przede wszystkim nie pozwala oderwać się od książki. Każdy rozdział, a zwłaszcza jego koniec zwiastował coś ciekawego, co tylko podsycało ciekawość odbiorcy. Dzięki takiemu obrotowi sprawy lekturę można pochłonąć w naprawdę ekspresowym tempie.

Styl pani Ward jak zwykle emanuje świeżością i lekkością w pisanym słowie. Czyta się go szybko, a zwłaszcza zrozumiale. Prosty język pozwala na odbiór tekstu czytelnikowi w każdym wieku. Ponadto specyficzne poczucie humoru autorki odbija się na kreowanych postaciach, dzięki czemu powstają komediowe, pełne śmiechu momenty, jak i ciekawi bohaterowie.

„Droga przeznaczenia”, tak jak i pozostałe części serii, są naprawdę godne polecenia. W dobie mody na książki o wampirach, ta zdecydowanie odbiega od stosowanych często przez autorów schematów. Owszem, są wampiry, tak popularne ostatnimi laty, jednak są całkiem „inne”, a przede wszystkim osadzone w zupełnie ciekawszym świecie przedstawionym. Do przeczytania zachęca również język autorki, który przemawia do każdego. Czytając serię pani Ward nie można trafić na „trudne” do rozczytania momenty. I choć zawierają liczne wulgaryzmy i sceny erotyczne, których z każdą częścią ubywa, nie odstraszają tak jak inne książki. Nie odbierają przyjemności z czytania. Dlatego zachęcam gorąco do przeczytania tej części fanom serii, którzy jeszcze tego nie zrobili oraz osobom, które przygodę z Bractwem dopiero rozpoczną. Naprawdę warto.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-05-15
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Droga przeznaczenia
Droga przeznaczenia
J.R. Ward
8.4/10
Cykl: Bractwo Czarnego Sztyletu, tom 8.1

Dziewiąty tom kultowego cyklu powieściowego o tajnym bractwie wampirów. John Matthew, który niedawno dowiedział się o swoim wampirzym pochodzeniu i przystąpił do Bractwa, miota się z niepokoju. W cza...

Komentarze
Droga przeznaczenia
Droga przeznaczenia
J.R. Ward
8.4/10
Cykl: Bractwo Czarnego Sztyletu, tom 8.1
Dziewiąty tom kultowego cyklu powieściowego o tajnym bractwie wampirów. John Matthew, który niedawno dowiedział się o swoim wampirzym pochodzeniu i przystąpił do Bractwa, miota się z niepokoju. W cza...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W oryginalnej wersji opowieść o Xhex i Johnie jest wydana w jednym tomie, który nosi tytuł „Lover Mine”. Jednak ze względu na jej znaczna obszerność, wydawnictwo Videograf II postanowiło podzielić ją ...

@tala86 @tala86

Pozostałe recenzje @Betsy

Druga runda
Warto dać sobie drugą szansę.

Stracić bliską osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później? Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak...

Recenzja książki Druga runda
Ostatnia prowokacja
Coś zawsze może pójść nie tak...

Powieść detektywistyczna i humor? Takie klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czyta...

Recenzja książki Ostatnia prowokacja

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało