Znikający stopień recenzja

Drugi tom świetnej serii, ale czy tak samo udany jak pierwszy?

Autor: @tea.books.fox ·4 minuty
2019-09-06
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Po tym, jak w Akademii Ellinghama dla szczególnie uzdolnionej młodzieży ginie jeden z uczniów, zaniepokojeni rodzice Stevie Bell - nastolatki pasjonującej się rozwiązywaniem zagadek kryminalnych - zabierają ją do domu, niszcząc jej marzenia o rozwiązaniu słynnej sprawy Ellinghamów. Kiedy Stevie nieoczekiwanie otrzymuje propozycję powrotu, nie może sobie pozwolić na jej odrzucenie, nawet jeśli szczerze nienawidzi człowieka, który ją złożył. I nawet, jeśli w zamian musi znowu zbliżyć się do chłopaka, od którego miała trzymać się z daleka. Nowe wskazówki prowadzą ją coraz bliżej rozwiązania sprawy, ale pytań ciągle jest więcej niż odpowiedzi. Czy nastolatka będzie w stanie poradzić sobie z zagadką, której przez kilkadziesiąt lat nikt nie podołał? 

"Znikający stopień" to kontynuacja "Nieodgadnionego" - młodzieżowego kryminału Maureen Johnson. Na potrzeby swoich powieści autorka stworzyła niezwykłe miejsce: położoną głęboko w górach Vermontu elitarną Akademię, pełną tajemniczych zaułków i tuneli, co roku wpuszczającą w swoje progi tylko niewielką grupę nowych uczniów. Chociaż nauka w niej jest przywilejem i przyjemnością, to jednak miejsce to ma swój mroczny sekret. Przed laty, krótko po założeniu Akademii, doszło do tragedii - zginęła jedna z uczennic, a żona i córka Alberta Ellinghama zostały porwane. Przez wiele lat próbowano rozwiązać zagadkę ich zniknięcia, ale bez skutku. Stevie, posiadająca wybitny talent detektywistyczny, wie o tej sprawie wszystko i jest zdeterminowana, żeby odkryć prawdę. 

W pierwszej części poznajemy Stevie, kiedy zaczyna naukę w Akademii - razem z nią zwiedzamy rozległy, klimatyczny kampus, poznajemy zasady panujące w szkole i sposób jej działania, i oczywiście pozostałych uczniów, z których każdy wyróżnia się nieprzeciętnym talentem. Równolegle przedstawiana jest sprawa Ellinghamów, za pomocą retrospekcji, artykułów czy zapisów zeznań osób zamieszanych w sprawę. Pierwszy tom nie przynosi jednak żadnej odpowiedzi, kto stał za porwaniem - w przeciwieństwie do drugiego, i to na nim chcę się teraz skupić.

"Znikający stopień" ma bardzo podobny schemat do "Nieodgadnionego" - po raz kolejny Stevie przybywa do Akademii, a nowe odkrycia i wskazówki nie tylko przybliżają ją coraz bardziej do rozwiązania sprawy sprzed lat, ale i jasno wskazują, że niebezpieczeństwo ciągle jest realne. Johnson powoli dokłada kolejne elementy do stworzonej przez siebie układanki, tak jak w pierwszym tomie, za pomocą retrospekcji i zapisów z przesłuchań. Muszę jednak przyznać, że druga część trochę mnie rozczarowała - widać, że jej funkcją jest tylko stworzyć pomost między początkiem a finałem trylogii. Zabrakło tej świeżości i oryginalności, które oferował "Nieodgadniony", a książka wydawała się zbyt długa w stosunku do ilości rzeczywiście znaczącej treści w niej zawartej. Dopiero na ostatnich kilkudziesięciu stronach akcja przyspiesza i poznajemy odpowiedź na pytanie, kto stał za porwaniem Iris i Alice Ellingham - odpowiedź, która również mnie rozczarowała, bo wydawała mi się oczywista już w pierwszym tomie. Na szczęście pozostało jeszcze sporo nierozwiązanych zagadek, więc trzecia część zapowiada się interesująco. 

Jeśli chodzi o bohaterów, to z pewnością mamy ich tutaj niecodzienną mieszankę - w końcu Akademia przeznaczona jest dla jednostek wybitnych w swojej branży. Wśród jej uczniów znajdziemy genialnych pisarzy, muzyków, mechaników czy matematyków, a pomiędzy nimi Stevie, która ciągle ma wrażenie, że została przyjęta przez pomyłkę, ale wbrew własnym odczuciom jak najbardziej pasuje do Akademii. Nastolatka jest piekielnie bystra i posiada niezwykle rozwinięty zmysł obserwacji oraz łączenia faktów, ale te nadwyżki w inteligencji równoważy brakami w kwestii umiejętności społecznych, grzeszy też lekkomyślnością i skłonnością do uciekania od problemów - w niektórych momentach nawet dosłownie. Co do jej relacji z Davidem, to od początku byłam do niej sceptycznie nastawiona, bo wydawała mi się wprowadzona na siłę, bez żadnych konkretnych podstaw, poza fizycznym przyciąganiem. Drugi tom nie zmienił mojego zdania, a tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że zarówno w książkach, jak i w życiu, ludzie mieliby o wiele mniej problemów, gdyby tylko potrafili być szczerzy ze sobą nawzajem. W kwestii bohaterów chcę jeszcze tylko wspomnieć, że bardzo podobało mi się odidealizowanie postaci Alberta Ellinghama - w pierwszej części wydawał się być dobrodusznym filantropem, cieszącym się powszechnym szacunkiem, ale w drugiej dowiadujemy się o nim rzeczy, które rzucają cień na jego pozornie nieposzlakowaną reputację. Dlaczego mi się to podobało? Bo to jedna z bardzo niewielu postaci, która na przestrzeni dwóch tomów cyklu w jakikolwiek sposób ewoluuje.

Chociaż przy lekturze “Znikającego stopnia” miałam mieszane odczucia, to jednak z niecierpliwością czekam na finał tej trylogii i ostateczne rozwiązanie zarówno sprawy Ellinghamów, jak i serii tajemniczych, niewyjaśnionych morderstw, których ofiarą padli uczniowie Akademii i osoby związane ze sprawą. W zalewie młodzieżowych romansów i fantastyki, które ostatnio królują na półkach księgarń, kryminały z nurtu young adult trafiają się niezwykle rzadko, dlatego z pewnością warto zapoznać się z twórczością Maureen Johnson. Jak już mówiłam - drugi tom nie dorównuje pierwszemu, ale za to zapowiada niezwykle ekscytujące zakończenie serii, na które przyjdzie nam jednak jeszcze trochę poczekać - oficjalna premiera planowana jest na styczeń 2020. 

Książkę przeczytałam dzięki portalowi CzytamPierwszy.pl

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Znikający stopień
Znikający stopień
Maureen Johnson
7.6/10
Cykl: Truly Devious, tom 2

W pierwszej części trylogii „Truly Devious” poznajemy Steve Bell, która rozpoczyna naukę w elitarnej Akademii Ellinghama w Vermont i postanawia rozwiązać tajemnicę morderstwa popełnionego w tym miejs...

Komentarze
Znikający stopień
Znikający stopień
Maureen Johnson
7.6/10
Cykl: Truly Devious, tom 2
W pierwszej części trylogii „Truly Devious” poznajemy Steve Bell, która rozpoczyna naukę w elitarnej Akademii Ellinghama w Vermont i postanawia rozwiązać tajemnicę morderstwa popełnionego w tym miejs...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Les Verts Monts, czyli „zielone wzgórza” nawiązuje do Green Mountain State Gór Zielonych stąd właśnie wzięło swoją nazwę miejsce akcji trzech niezwykłych tomów powieści Maureen Johnson o Nieodgad...

@aniabruchal89 @aniabruchal89

Cześć książkocholicy! Pamiętacie moją opinię na temat ,,Nieodgadnionego"? Jeśli tak to wiecie że książka ta bardzo mi się podobała❤ Ale czy ,,Znikający stopień" trzyma poziom? Czy jest lepszy czy moż...

@M
@monikaniemiec1

Pozostałe recenzje @tea.books.fox

Taylor Swift. Era stylu
Era stylu

W związku z nadchodzącymi koncertami Taylor Swift w Polsce, na rynku wydawniczym pojawiło się ostatnio sporo pozycji poświęconych tej artystce. W odróżnieniu od większoś...

Recenzja książki Taylor Swift. Era stylu
Zuza Wróbel na tropie
Nastoletni detektywi w międzywojennej Warszawie

Czy da się napisać kryminał dla dzieci i młodzieży, który zainteresuje też starszych czytelników? I czy to dobry pomysł, żeby stworzyć-spin off kryminalnej serii dla dor...

Recenzja książki Zuza Wróbel na tropie

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem