Tangerynka recenzja

Duszny i parny Tanger, historia z morderstwem w tle i ...szablonowe zakończenie

TYLKO U NAS
Autor: @ilona_m2 ·2 minuty
2020-03-29
Skomentuj
3 Polubienia
Maroko - kraj piękna i bezprawia, duszny i parny, a znak rozpoznawczy rozpalone do czerwoności słońce. Tłoczne stragany, krzyki handlarzy, jaskrawe ubrania, aromat miętowej herbaty, wąskie uliczki medyny - już od pierwszych stron autorka wprowadza nas w klimat Wschodu, któremu poddałam się z ciekawością. Tak gęsta i pełna napięcia jest historia balansująca na granicy powieści psychologicznej i thrillera. Christine Mangan miała dość ciekawy pomysł, aby tłem toczących się wydarzeń uczynić właśnie Tanger, niewiele jest takich powieści - dlatego z przyjemnością po nią sięgnęłam.
Uchwycone na progu zmian ustrojowych Maroko, starające się wyzwolić spod jarzma obcych wpływów stało się tłem historycznym, które z łatwością można porównać do sytuacji dwóch bohaterek, gdyż jedna z nich unika tej przyjaźni niczym ognia, a druga usilnie jej pragnie. Alice podejmie próbę wyzwolenia się spod niszczących ją wpływów Lucy. Czy będzie miała na tyle siły, aby zawalczyć o spokojne życie?
Z pewnością nie jest to łatwa i przyjemna w odbiorze historia, naszpikowana licznymi niewiadomymi, duchem zbrodni i wieloma intrygami.
Zazwyczaj śledząc losy bohaterów opowiadam się po którejś ze stron, niestety w Tangerynce żadna z postaci nie wzbudziła mojej sympatii i trudno było mi kibicować komukolwiek. Autorka tworzy typowy i znany z literatury schemat oprawca-ofiara, a dwie główne bohaterki dobrano na zasadzie kontrastu - czyli przebiegła i zła psychopatka Lucy oraz naiwna do granic i wciąż użalająca się nad sobą Alice.
Początek historii całkiem miło mnie zaskoczył - przyjemne obrazy Maroka czyta się składnie, aż nabrałam apetytu na dalszy rozwój wydarzeń, ale moje ciche oczekiwania zostały bardzo szybko rozwiane. Powieść czytamy i nie dzieje się praktycznie nic, wyciągane są co rusz wątki z przeszłości, całe szczęście, że każdy z rozdziałów zostaje opowiedziany ustami innej bohaterki, dzięki temu wytrwałam do końca.
Kulminacja wszystkich wątków przybiera na sile na samym końcu, a finał jak dla mnie jest nieco zbyt naciągany. Autorka wprowadziła lekki zamęt przywołując postać Sabine oraz Jusufa, które tylko powodują dodatkowy zamęt, a momentami nawet ciężko się połapać w fabule.
Dziwny wydaje się fakt, że na pomoc Alice przybywa jej ciotka, która za nic w świecie nie słucha wyjaśnień wydarzeń z ust swej bratanicy, za to największego znaczenia nabiera historia opowiedziana ustami nieznanej kobiety widzianej na oczy zaledwie drugi raz. W efekcie odniosłam wrażenie, że intryga została stworzona na siłę, bez ładu i składu.
Zakończenie jest dość irytujące i z pewnością mocno podzieli grono czytelników.
Autorka za wszelką cenę starała się uczynić powieść oryginalną tchnąc w nią ducha egzotyki i tego jej odmówić nie możemy, jednak otrzymujemy dość szablonowy i przewidywalny finał całej historii. Początek wydaje się być niesamowicie nudny, za to na końcu akcja przyspiesza w niespodziewanym i nienaturalnym tempie i to wszystko sprawia, że pozostał mi po Tangerynce pewien czytelniczy niesmak.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-03-29
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tangerynka
Tangerynka
Christine Mangan
5.3/10

Alice spodziewałaby się spotkać w Maroku każdego, tylko nie Lucy. Po owianym tajemnicą wypadku na amerykańskiej uczelni te dwie przyjaciółki – dawniej nierozłączne – przez ponad rok nie utrzymywa...

Komentarze
Tangerynka
Tangerynka
Christine Mangan
5.3/10
Alice spodziewałaby się spotkać w Maroku każdego, tylko nie Lucy. Po owianym tajemnicą wypadku na amerykańskiej uczelni te dwie przyjaciółki – dawniej nierozłączne – przez ponad rok nie utrzymywa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @ilona_m2

Cienie Pecan Hollow
Wśród tylu stanów ludzkiego splątania

To kolejny w tym roku zagraniczny debiut, który ani nie był zły, ani na tyle dobry by zachwalać go w kategoriach literackiego objawienia. Choć styl melodyjny, poetycki i...

Recenzja książki Cienie Pecan Hollow
Pani March
Na taki thriller właśnie czekałam!

Wiecie, że nieczęsto sięgam po debiuty, nie mam zbytniego zaufania do nowych nazwisk, ale niekiedy moja czytelnicza intuicja mnie nie zawodzi. Recenzję tej książki mogł...

Recenzja książki Pani March

Nowe recenzje

The Science of Affection
Znakomita <3
@czarno.czer...:

"Ta dziew­czy­na cią­gle ukry­wa się za murem wznie­sio­nym z ta­jem­nic i po­zo­rów, więc tak na­praw­dę może trzy­mać...

Recenzja książki The Science of Affection
W rękach mordercy
Petarda! <3
@czarno.czer...:

"Serce nigdy nie kła­mie, nie­waż­ne, czy chcesz po­znać praw­dę, czy nie. Serce nie jest zdol­ne do oszu­stwa. Przy­zn...

Recenzja książki W rękach mordercy
Diament i róża
Diament i róża
@kd.mybooknow:

Diament i Róża" to fascynująca podróż przez gąszcz emocji i tajemnic, gdzie marzenia splatają się z rzeczywistością w n...

Recenzja książki Diament i róża
© 2007 - 2024 nakanapie.pl