Recenzja książki Jej szef

Dwie kobiety i on. Dawna miłość kontra obecna miłość. Miłosny trójkąt, który pokaże które uczucie jest prawdziwe i o które warto zawalczyć. Igor, Majka i Janka. Czy potwierdzą się przysłowia, „że stara miłość nie rdzewieje” a może „że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki” ?



Igor, mimo że nie planował już powrotu do rodzinnej miejscowości. Po wypadku brata zmienił zdanie, a do tego nie potrafił zapomnieć o pewnej dziewczynie, którą kochał. Tylko czy po tylu latach nie okaże się, że pielęgnował uczcie, które nie istniało wcale, a to, co miał na wyciągnięcie ręki i co było prawdziwe, wymykało mu się, bo nie dopuszczał do siebie innej możliwości. Jego firma odniosła sukces, a on sam stał się świetnym biznesmenem. Tylko pogubionym w uczuciach. Majka była jego prawą ręką, piękna, mądra, zabawna, kochająca wyprawy w góry i przyrodę. Kochało go i skrycie liczyła, że kiedyś odwzajemni jej uczucie. Niestety nie podejrzewała, że przeprowadzka do Ceglastej złamie jej serce i pozna, co kierowało mężczyzną. Janka za to okaże się podłą i niesympatyczną osobą, która liczyła, że coś ugra na powrocie Igora i że stanie się kimś dzięki niemu. Jak myślicie, Igor opamięta się na czas i zrozumie, jak bardzo zranił Majkę? Czy zawalczy i odzyska ją? A może to Janka wygra dzięki kłamstwom?

„Dostrzegam, że moje życie bez niej jest wybrakowane. Że była moim motywatorem. Owszem, pożądam jej aż za bardzo, i pewnie to mi przyćmiło umysł, ale to tylko część uczuć, jakimi ją obdarzyłem. Więc tak, jeżeli tym jest miłość, to niech mnie cholera, bo kocham tę kobietę całym sobą”.

Przyszła pora na ostatniego z braci Burzyńskich i jego historię. Bo jak kończyć serie to tylko z przytupem i to takim jak potrafi Kasia Rzepecka i bracia Burzyńscy. Bo ta trójka w jednym miejscu na raz wróży niezapomnianą i pełną emocji zabawę. Od pierwszej strony zostałam wciągnięta w tę historię i z czystą przyjemnością patrzyłam na to, co tam się dzieje. Nie zaprzeczę, że nie raz aż się we mnie gotowało ze złości, a wtedy miałam ochotę nimi potrząsnąć, ale i tak to był pikuś przy tym, jaką niechęcią i wstrętem zapałałam do Janki. Od początku coś mi w niej nie pasowało i czułam, że udaje. Igor okazał się 100% Burzyńskim z krwi i kości, bo tylko oni jak się na coś uparli i zapragnęli, to nie spocznęli, póki tego nie dostali w swoje ręce, a wtedy już nie było odwrotu od nich. Dzięki humorowi, świetnym dialogom, przekomarzaniu uśmiech nie schodził mi z ust. Nie zabraknie również płomiennego pożądania i namiętnych, pełnych uniesień pikantnych chwil. Które rozpalały wyobraźnię. Świetna historia, przez którą się dosłownie płynie, która dostarczy wielu emocji i niezapomnianych chwil w towarzystwie bohaterów. Gorąco polecam i zachęcam do poznania braci Burzyńskich.