Po
"Językowy obraz rodziny, jako nośnika wartości w czasopismach laickich i katolickich w latach 2010-2015" Anny Mazurkiewicz sięgnęłam z ciekawości. Słowa mnie fascynują i są moim narzędziem pracy, ale ta pozycja przyciągnęła moją uwagę i z innych względów. Jestem feministką i bardzo źle się czuję w systemie wartości prezentowanym przez czasopisma katolickie inne niż "Tygodnik Powszechny", "Znak" czy "Więź", po które zresztą - z przyczyn przynależności wyznaniowej - nie sięgam nazbyt często. Jestem ich ciekawa, to prawda, ale trzymam się z daleka. Anna Mazurkiewicz przygotowując swój doktorat zrobiła porządny research i dzięki niej mogłam być ich odbiorcą niejako per procura.
Dodatkowo oczywiście każda książka wzbogaca moją świadomość językową. Lektura dysertacji Anny Mazurkiewicz była zatem krokiem logicznym.
Autorka "Językowego obrazu rodziny", doktorantka lubelskiego UMCS, która tytuł obroniła w 2018, wzięła na warsztat "Wysokie Obcasy", "Twój Styl", "Zadrę", "Miłujcie się", "W Drodze" i "W naszej rodzinie". Jak widzicie spory rozstrzał światopoglądowy, ale dzięki temu widać wyraźnie podział świata i różne odcienie "naszości" i obcości.
Jak pisze sama autorka:
"Celem pracy jest odpowiedź na poniżej postawione pytania:
1. Jakie profile rodziny prezentowane są w czasopismach laickich i katolickich?
2. Nośnikiem jakich wartości są poszczególne profile rodziny?
3. Czy istnieją różnice w definiowaniu wartości w obrębie czasopism o tym samym charakterze, tj. w grupie czasopism świeckich i w grupie czasopism katolickich?
4. Jakie podobieństwa i różnice pojawiają się w definiowaniu tych samych wartości w zestawieniu czasopism świeckich i katolickich?
5. Jakie są językowe wykładniki wartości i wartościowania?" [s.13]
I teraz disclaimer: NIE OCENIAM tu wartości naukowej książki Anny Mazurkiewicz
Od tego są/byli promotor i recenzenci. Mogę być polonistą, ale for the love of love, nie aż tak dobrym!
Co w "Językowym obrazie rodziny" znajdziecie?
Jak w każdej porządnej pracy naukowej najpierw pojawia się podbudowa teoretyczna. A zatem: wyjaśnienie czym jest "językowy obraz świata", pokazanie typologii wartości, przypomnienie, czym w ogóle są środki wartościowania, jakich używa się w tekstach. Innymi słowy - szukacie bryka - macie go pod ręką. W dodatku Mazurkiewicz zebrała bardzo porządną bibliografię - wsparcie nie do pogardzenia przy pisaniu prac licencjackich i magisterskich.
W kolejnej części tego teoretycznego wstępu do "Językowego obrazu rodziny" Mazurkiewicz analizuje leksem/słowo "rodzina", podaje jego etymologię oraz definicje słownikowe.
Nic, co by zaskakiwało, wszystko poprawne, logicznie ułożone, przejrzyście podane i zgodne z metodologią pisania prac naukowych.
I po tym wstępie przechodzimy do mięsa
Czas bowiem na najważniejsze rozdziały książki.
Analiza! Przykłady! Wyjaśnienia :)
Na pierwszy ogień Anna Mazurkiewicz bierze czasopisma laickie, czyli w tym przypadku: "Wysokie obcasy" i "Twój styl", i to, w jaki sposób język użyty w artykułach opublikowanych na ich łamach wartościuje zagadnienia macierzyństwa czy relacji rodzinnych w pełnych rodzinach, jak opisuje kwestie rozpadu rodziny, jaki kreśli obraz rodzin patchworkowych i wreszcie jak definiuje zagadnienia konkubinatu czy związków jednopłciowych.
Kolejny rozdziałem jest poświęcony wydzielonemu z grupy czasopism laickich kwartalnikowi "Zadra". Anna Mazurkiewicz poddała (w rozdziale czwartym) ocenie grupę zagadnień, charakterystycznych dla tego kwartalnika (gender w dyskursie feministycznym, zestawienie związku partnerskiego i tradycyjnej rodziny itp)
Ostatnim z zasadniczych rozdziałów pracy badawczej Anny Mazurkiewicz jest obraz rodziny, jaki wyłania się z artykułów w czasopismach katolickich. Mamy tu do czynienia z tradycyjnymi, dobrze znanymi dychotomicznymi zestawieniami: rodzina kochająca a dysfunkcjonalna, wychowanie i antywychowanie, budowanie kontra destrukcja, wartości i antywartości i tak dalej. Uwaga - to najdłuższy z rozdziałów w pracy Mazurkiewicz i najbardziej rozbudowany tematycznie. Przypadek? Nie sądzę, ale o tym a końcu, w minusach.
Autorka bardzo dobrze wywiązała się z przytoczonych wcześniej pkt 1-3 oraz 5. Z pkt 4 mam pewien kłopot, ale to moja prywatna ocena, jestem nadmiernie krytyczna wobec dokonań innych:)
Dlaczego warto sięgnąć po pracę "Językowy obraz rodziny"?
Nie jest to najbardziej innowacyjna pozycja, z jaką się spotkacie, ani najbardziej wnikliwa. Ma jednak wiele plusów. Wymieniłabym tylko kilka:
Względna przystępność języka, co zdecydowanie jest zaletą w przypadku dysertacji.
Szeroki wachlarz opracowanego materiału, omówionego, pokategoryzowanego i zgromadzonego w jednym miejscu.
Sam temat jest ważki i ciągle bardzo bieżący. Myślę, że warto by zrobić podobną pracę, na tych samych tytułach, tylko dla lat 2016-2020, żeby sprawdzić czy i jak zmienił się sposób wartościowania przedstawionych przez Mazurkiewicz kwestii, czy widać zaostrzenie stanowisk? Wzmocnienie języka? W jaki sposób to nastąpiło?
Kolejna zaleta to porządek formalny pracy i jej przejrzystość.
Ogólnie - "Językowy obraz rodziny, jako nośnika wartości w czasopismach laickich i katolickich w latach 2010-2015" Anny Mazurkiewicz - ma swoje wady, ale zostaje na mojej półce w bibliotece, jako pozycja, po którą będę sięgać, bo jest kopalnią cytatów z miejsc, w które sama bym nie zabłądziła. Jest też rzetelną, jeśli nie błyskotliwą, analizą artykułów prasowych.
Książka może być pomocna i użyteczna dla nauczycieli, dziennikarzy i specjalistów od mediów. Oraz dla wielbicieli języka jako takiego.
www.veryurbanfantasy.pl