Dziedzictwo. Tom 1 recenzja

Dziedzictwo tom 1

Autor: @Medivh ·3 minuty
2012-02-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Minęło już osiem i pół roku, od kiedy "Eragon", pierwsza część cyklu "Dziedzictwo", zawitał na amerykańskich półkach sklepowych. Przez ten czas mogliśmy obserwować dorastającego głównego bohatera powieści, jak i rozwój warsztatu pisarskiego Paoliniego. W listopadzie do księgarń zawitał ostatni tom cyklu, wieńczący przygody smoczego jeźdźca. Problem w tym, że wydawnictwo MAG podjęło kontrowersyjną decyzję podzielenia "Dziedzictwa" w Polsce na dwie części. Jedyny plus takiego rozdziału to łatwiejsze trzymanie lektury w rękach, gdyż ten tom jest najgrubszy w serii. A minusy... Może o tym za chwilę.

W "Brisingrze" pozostawiliśmy Eragona po walce z nowo narodzonym Cieniem oraz duetem Murtagha i Ciernia. Od tamtej pory niewiele się zmieniło. Armia Vardenów powoli wlecze się w kierunku stolicy Imperium, Urû'baenu, szturmując po drodze kolejne miasta Galbatorixa. Już na początku akcja rusza z kopyta, rzucając nas w wir walki o Belatonę. Autor od razu stawia nas w sytuacji zagrożenia zarówno Saphiry (atakowana jest starożytną lancą, zdolną zabijać smoki), jak i kuzyna głównego bohatera, Rorana (walczący w pierwszych szeregach były mieszkaniec Carvahall z łatwością może zarobić guza). Później sytuacja nieco się uspokaja, ale mierzymy się z innymi problemami. Wiadomo, że wędrująca armia ma wielkie potrzeby, którym naprawdę ciężko sprostać. Pomijając nawet sam fakt zaopatrzenia żołnierzy w jedzenie, Nasuada nieustannie boryka się ze złożoną polityką międzyrasową, starając się utrzymać przy sobie sojusznicze wojska elfów, krasnoludów oraz urgali. W drodze do pokonania uzurpatora do buntowników dołączy jeszcze jedna siła...

Zachowany został, utrzymujący się od "Najstarszego", podział na rozdziały poświęcone Eragonowi i Roranowi. Miło czasem odpocząć od czytania o niepokonanym smoczym jeźdźcu (którego Paolini rozpaczliwie stara się kreować jednak na możliwego do pokonania), chociaż z drugiej strony zawsze genialne pomysły jego kuzyna też mogą przyprawić o ból głowy. Na szczęście poza nietykalną trójcą (jest jeszcze przecież elfka Arya) pisarz nie oszczędza innych postaci. Taryfa ulgowa ich nie obowiązuje, więc w trakcie lektury czekają nas nieoczekiwane zwroty akcji i nawarstwienie kolejnych problemów z tym związanych. Eragon bez skutku stara się nawiązać również kontakt z Glaedrem, który pozostaje zatopiony w swojej rozpaczy.

Wielu z was interesuje na pewno romans protagonisty z Aryą. Otóż nie będzie wielkim spoilerem, gdy powiem, że w tej części w sumie nic nowego się nie zdarzy. Elfka dalej zgrywa niby niedostępną, choć czasem flirtuje z chłopcem. Stwarza to pozory, jakby autor nie miał za bardzo pomysłu na rozwinięcie bądź rozwiązanie tego wątku, tak więc postacie pozostają w impasie. Prawdopodobnie winny temu jest podział (argh!) tej części na dwie. Skoro już przy tym jesteśmy, muszę powiedzieć, że sprawił on, iż tom pierwszy jest bardzo trudny do oceny. Tak naprawdę żadna z istotnych spraw się nie rozwiązuje, a pojawiają się nowe. Do tego na koniec powieści mamy tak obrzydliwie niefajny cliffhanger, że zapewne każdy, kto przeczytał dostępne nam rozdziały "Dziedzictwa", miał ochotę rozszarpać osobę odpowiedzialną za tę złą decyzję, zwłaszcza wiedząc, że Amerykanie mogli od razu wchłonąć całość. Jest to zabójstwo nie tylko dla akcji, która pod koniec przyspiesza, ale również dla jakiejś ogólnie pojętej spójności. Skoro już się czepiam wydania, to dodam jeszcze dwie rzeczy. Bardzo przydatne jest początkowe streszczenie poprzednich części serii, jako że sporo czasu minęło od premiery "Brisingra". Dziwi natomiast brak obecnego zawsze słowniczka na końcu książki. Czyżby niedopatrzenie podczas cięcia?

Powieść czyta się dobrze, choć momentami wieje nudą. Szturmowanie kolejnych miast, następne potyczki i świetne rozwiązania naprawdę mogą w pewnym momencie nużyć. Na szczęście pisarz znalazł na to sposób. Podkreślę tutaj po raz kolejny zwroty akcji, szczególnie podczas powtórnej wizyty w Dras-Leonie - każdy pamięta przecież Helgrind, którego cień ponownie nas zaskoczy. Cieszy także większa ilość stron poświęcona enigmatycznej zielarce Angeli. Jest to postać ciekawa, nieschematyczna i kreowana chyba w najlepszy sposób ze wszystkich bohaterów cyklu.

Chciałbym napisać tu więcej, ale przecież to tylko recenzja pierwszego tomu sztucznie podzielonej całości. Może więc powinienem zakończyć jakimś wspaniałym cliffhangerem? Powiem szczerze, że nie jestem w stanie obiektywnie ocenić tej części, jako że dostałem produkt wybrakowany, za który będę musiał zapłacić podwójnie. Postawię jej więc ocenę 6,5 - czyta się dobrze, zapowiada się jeszcze lepiej, ale w sumie nic się nie rozwiązuje. Natomiast dla wydawnictwa zdecydowane 1!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-02-10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziedzictwo. Tom 1
2 wydania
Dziedzictwo. Tom 1
Christopher Paolini
7.2/10
Cykl: Dziedzictwo, tom 4.1

Najgłośniejszy światowy megabestseller od 2003 roku. Od sierpnia 2003 roku nieprzerwanie na szczycie list bestsellerów. Eragon – bohater Paoliniego, młody wiejski chłopak znajduje niebieski kamień i ...

Komentarze
Dziedzictwo. Tom 1
2 wydania
Dziedzictwo. Tom 1
Christopher Paolini
7.2/10
Cykl: Dziedzictwo, tom 4.1
Najgłośniejszy światowy megabestseller od 2003 roku. Od sierpnia 2003 roku nieprzerwanie na szczycie list bestsellerów. Eragon – bohater Paoliniego, młody wiejski chłopak znajduje niebieski kamień i ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Cały cykl „Dziedzictwo” ma dla mnie duże znaczenie, ponieważ są to jedne z pierwszych książek, jakie przeczytałam, gdy zaczynałam powoli całkowicie zatracać się w literackim świecie. Dlatego nie sposó...

@Rebellish @Rebellish

"Dziedzictwo: tom 1 " to czwarta już część (a właściwie jej pierwsza połowa) losów Eragona Cieniobójcy - jednego z ostatnich Smoczych Jeźdźców. Bardzo długo czekałam na powrót jednego z moich ulubiony...

@Vienna @Vienna

Pozostałe recenzje @Medivh

Trzy stygmaty Palmera Eldritcha
Trzy stygmaty Palmera Eldritcha

"Trzy stygmaty Palmera Eldritcha" to jedno z najbardziej znanych dzieł Philipa K. Dicka. Jeżeli ktoś nie miał styczności z powieściami tego pisarza, na pewno nie powinien...

Recenzja książki Trzy stygmaty Palmera Eldritcha
Najemnicy
Najemnicy

Do tej pory miałem niewiele do czynienia z czeską fantastyką - przeczytałem bodajże tylko jedną książkę Miroslava Žambocha. Gdy więc pojawiła się możliwość zrecenzowania ...

Recenzja książki Najemnicy

Nowe recenzje

Taniec z diabłem
Jedno kłamstwo, a wywołało lawinę uczuć i wydar...
@historie_bu...:

„Pamiętaj, że nigdy nie wiadomo, co przyniesie życie. I nie wierz we wszystko, co o nim usłyszysz. Ludzie gadają głupot...

Recenzja książki Taniec z diabłem
Największa radość, jaka nas spotkała
Kopalnia wzruszeń
@mariola1995.95:

“Największa radość, jaka nas spotkała” jest debiutem literackim Claire Lombardo. Debiutem niezwykle obszernym (książka ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
Smugi
Smugi
@monika.sado...:

Na leśnych smugach czai się śmierć. Aromat zalewa łąki i zatacza kręgi. Przeklęty wiąz wzburza kołowrót myśli. A wokół ...

Recenzja książki Smugi
© 2007 - 2024 nakanapie.pl