Dziennik utraconej miłości recenzja

"Dziennik utraconej miłości"

Autor: @pleasebetasty ·1 minuta
2021-04-10
Skomentuj
1 Polubienie
"Dziennik utraconej miłości" to moje pierwsze spotkanie z autorem. Z tyłu okładki można znaleźć stwierdzenie, iż jest to najbardziej osobista książka Schmitta i ja się z tym stwierdzeniem w zupełności zgadzam. Trudno jest mi ją ocenić, bo niby jak można poddać ocenie uczucia drugiego człowieka? Zwłaszcza te, które w tak piękny sposób zostały przelane na papier. Nie ma tu pędzącej fabuły i wymyślnych zwrotów akcji. Nie ma tu dla nich miejsca. Dostajemy natomiast studium psychologiczne człowieka, który próbuje pogodzić się ze stratą. Główną bohaterką tej książki - choć nieobecna - jest matka, którą autor dostrzega w każdym miejscu, każdym przedmiocie, o każdej porze. To opowieść o przepięknej relacji matki z synem, która była mu również przyjaciółką i z którą dzielił się wszystkimi swoimi radościami i smutkami. To także opowieść o radzeniu sobie ze śmiercią bliskich osób.

Jak sugeruje tytuł, książka ta przybiera formę dziennika. Poszczególne wpisy nie są datowane; są to po postu teksty różnej długości, oddzielone od siebie gwiazdką. Dzięki temu czytelnik może łatwiej zauważyć, jak z upływem czasu zmieniają się emocje autora. Towarzyszymy mu w chwili, kiedy dowiaduje się o śmierci ukochanej matki, jesteśmy z nim, kiedy załatwia formalności związane z pogrzebem, kiedy żegna się z matką po raz ostatni i kiedy próbuje żyć dalej, sam. Jak zauważa autor, wcześniej, przez ponad 50 lat wiódł dwa życia - pierwsze, to prawdziwe i drugie, to opowiadane. Jego mama była powierniczką jego smutków i nadziei, pomysłów, przemyśleń, wspomnień i wielu, wielu historii, które usłyszeć mogła tylko ona. Po jej śmierci autor analizuje swoje dotychczasowe życie i relacje, jakie go łączą z innymi ludźmi. Stawia pytania natury filozoficznej i próbuje znaleźć na nie odpowiedzi. Są to prawdy uniwersalne, do których może się odnieść w zasadzie każdy, kto przeżył kiedyś stratę ukochanej osoby.

Na koniec chciałabym jeszcze zauważyć, że nigdy wcześniej nie miałam w rękach tak przepięknie wydanej książki. Okładka zachwyca wizualnie, a do tego jest miła w dotyku, dzięki czemu komfort czytania jest niesamowity. W przyszłości pewnie sięgnę po inne książki autora.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-04-11
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziennik utraconej miłości
Dziennik utraconej miłości
Éric-Emmanuel Schmitt
8.0/10

Najbardziej osobista książka Érica-Emmanuela Schmitta, autora Oskara i pani Róży Moja matka nie chciała, żebym tylko żył, chciała, żebym był szczęśliwy. Mam wobec niej obowiązek szczęścia. S...

Komentarze
Dziennik utraconej miłości
Dziennik utraconej miłości
Éric-Emmanuel Schmitt
8.0/10
Najbardziej osobista książka Érica-Emmanuela Schmitta, autora Oskara i pani Róży Moja matka nie chciała, żebym tylko żył, chciała, żebym był szczęśliwy. Mam wobec niej obowiązek szczęścia. S...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Powieść ta skupia się wyłącznie na emocjach jakie przeżywa autor po śmierci ukochanej mamy, przeżywa oz wzloty i upadki a także myśli samobójcze. Autor w swoim dzienniku przedstawia nam uczucia jakie...

PA
@paulina.gasior1

 Z tyłu głowy pojawia się myśl „kiedyś umrą, kiedyś będę musieć ich pożegnać", a jednak gdy to nadchodzi wcale człowiek nie czuje się gotowy. Jedni odchodzą długo, drudzy są i nagle ich nie ma. Rod...

@mewaczyta @mewaczyta

Pozostałe recenzje @pleasebetasty

Opowieści Baśniomistrza. Tajemnice Dziwnolasu
"Opowieści Baśniomistrza. Tajemnice Dziwnolasu" - PRZEświetna gra paragrafowa dopracowana pod każdym względem!

„Opowieści Baśniomistrza. Tajemnice Dziwnolasu” to moje pierwsze spotkanie z książką paragrafową i muszę przyznać, że było bardzo udane! Ba, sądzę, że pozycja ta dłuuuuu...

Recenzja książki Opowieści Baśniomistrza. Tajemnice Dziwnolasu
Wysłannicy Śmierci
"Wysłannicy Śmierci" - debiuty, debiuty...

Czasem sięgam w ciemno po książki z klubu zupełnie nic o nich nie wiedząc i tak też było w przypadku „Wysłanników Śmierci” Adama Krawczyka. Jest to debiut literacki młod...

Recenzja książki Wysłannicy Śmierci

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl