Lubicie czytać reportaże czy to raczej nie jest gatunek dla Was?
Stefan Dąmbski jako 16-letni chłopak wstąpił do Armii Krajowej i jako żołnierz został również egzekutorem.
Książkę można uznać za spowiedź przed samym sobą, ponieważ Stefan opisuje w niej niektóre akcje, w których brał udział oraz wręcz przerażające rzeczy, które robił podczas wojny.
Z miłości do ojczyzny chłopak zrobi naprawdę wiele.
Jak wojna może zmienić człowieka?
Jak łatwo możemy zapomnieć o swoim człowieczeństwie?
Książkę pożyczył mi mój teść, za co pięknie dziękuję!
Pan Robert już wcześniej poopowiadał mi trochę o tej książce i wiedziałam, że albo ją polubię, albo zanudzi mnie na śmierć.
Lubie czytać książki wojenne, bo od zawsze interesowały mnie uczucia towarzyszące takiej katastrofie oraz uczucia tyranów.
Z historycznego punktu widzenia fanką nie jestem i bardzo mało wiem na te tematy niestety, więc nie będę podważała realności tych wydarzeń i założę, że wszystko opisane w tej książce było prawdą, choć większość ludzi z większą wiedzą ode mnie uważa to za stek bzdur.
W książce Stefan nie chce być wychwalany jako bohater a wręcz przeciwnie, ukazuje nam swoją bestialską stronę.
Rzeczy, których dokonał, były często brakiem jakiegokolwiek człowieczeństwa.
W całej historii możemy wyłapać dwa fragmenty jakichkolwiek człowieczych uczyć, a mianowicie smutku i pożałowania.
W całej reszcie Egzekutor zachowuje się jak maszyna.
Dostał rozkaz zabicia i to robi.
Szybko, zwięźle i na temat.
Pod tym względem ta historia jest naprawdę przerażająca.
Chłopak dla swojej ojczyzny był w stanie bardzo wiele zrobić i nie miał żadnego po hamowania.
Nie chcę osądzać Pana Stefana, bo oczywiście ciężko jest stwierdzić, kto jakby zachował się na jego miejscu, ale serio w niektórych momentach oczy wychodziły mi z orbit z niedowierzania.
Tak jak wspomniałam, już wyżej dużo osób uważa, że opowiedziana historia to czysta fikcja, jednakże jeśli lubicie czytać reportaże, to zapraszam Was serdecznie do sięgnięcia po lekturę.
Ocenka: 7/10